Mieszkańcy gminy dzielą się teraz na tych, którzy światło w wioskach mają oraz tych, którzy wciąż tkwią w ciemnościach…
„Ciemno i straszno, a miało już się świecić, bo dostałem pismo” – mówi sołtys Marwic Ryszard Herian. Rzecz dotyczy oświetlenia w wioskach, które wójt Tadeusz Piotrowski nieopacznie wyłączył, a jego zastępca zdecydował się ponownie włączyć. Niestety nie wszędzie skutecznie. „Tak jak mówił Niekrewicz od piątku światło świeci i jest w miarę dobrze” – komentuje sytuację radny i sołtys Baczyny Jerzy Obara. „Jeden dzień się zapaliło, a teraz to właściwie światła we wsi nie ma” – mówi Helena Kałużna, żona sołtysa Mystek. W podobnym tonie wypowiada się sołtys Ściechowa Edward Boduszek, który podkreśla, że w Urzędzie Gminy obiecują, ale nic z tego nie wynika. „ Miało się świecić i się nie świeci. W Warszawie walczą o krzyż, a my w Ściechowie chcielibyśmy chociaż trochę światła” – mówi Boduszek. Powody do radości ma za to sołtys Stawu, który ingerowal w zakładach energetycznych osobiście. „Jak zadzwoniłem, to świeci i wszystko jest w porządku” – mówi sołtys Jerzy Legeziński. Tego samego powiedzieć nie mogą sołtysi Tarnowa i Lubiszyna, bo w wioskach wciąż jest ciemno, ale sołtys Stanisław Dudziak nie traci nadziei. „Jak wyłączali, to też kolejno wioskami, to może teraz jest podobnie i w końcu światło się zapali”- mówi Dudziak.
„Ciemno i straszno, a miało już się świecić, bo dostałem pismo” – mówi sołtys Marwic Ryszard Herian. Rzecz dotyczy oświetlenia w wioskach, które wójt Tadeusz Piotrowski nieopacznie wyłączył, a jego zastępca zdecydował się ponownie włączyć. Niestety nie wszędzie skutecznie. „Tak jak mówił Niekrewicz od piątku światło świeci i jest w miarę dobrze” – komentuje sytuację radny i sołtys Baczyny Jerzy Obara. „Jeden dzień się zapaliło, a teraz to właściwie światła we wsi nie ma” – mówi Helena Kałużna, żona sołtysa Mystek. W podobnym tonie wypowiada się sołtys Ściechowa Edward Boduszek, który podkreśla, że w Urzędzie Gminy obiecują, ale nic z tego nie wynika. „ Miało się świecić i się nie świeci. W Warszawie walczą o krzyż, a my w Ściechowie chcielibyśmy chociaż trochę światła” – mówi Boduszek. Powody do radości ma za to sołtys Stawu, który ingerowal w zakładach energetycznych osobiście. „Jak zadzwoniłem, to świeci i wszystko jest w porządku” – mówi sołtys Jerzy Legeziński. Tego samego powiedzieć nie mogą sołtysi Tarnowa i Lubiszyna, bo w wioskach wciąż jest ciemno, ale sołtys Stanisław Dudziak nie traci nadziei. „Jak wyłączali, to też kolejno wioskami, to może teraz jest podobnie i w końcu światło się zapali”- mówi Dudziak.