15.08.2010

DOŻYNKOWO I WESOŁO...

Było niezwykle wesoło, ale również patriotycznie. Zorganizowany przez „Wspólnotę” oraz Sołectwo Lubiszyn festyn dożynkowy okazał się dużym sukcesem.

Największym hitem były potrawy, które przygotowały wspaniałe panie z Zespołu Parafialnego „Caritas”. „Niebo w buzi” – mówił pan Jan z kombatanckiej organizacji. Niemal wszyscy skosztowali wyśmienitej zupy gulaszowej oraz jeszcze lepszego bigosu. „Bigos jest numerem jeden w regionie” –zachwalała b. wójtowa Elżbieta Kwaśniewicz. Ważniejsze od przyjemności dla żołądka były jednak przyjemności dla ucha. Dzięki zaangażowaniu i pomysłowości Henryka Zonemana uczestnicy festynu na boisku mieli świetne nagłośnienie, mnóstwo konkursów oraz moc innych atrakcji. Na scenie wykazać się mogli niemal wszyscy – od dzieci, przez kombatantów, a na lokalnych twórcach i artystach kończąc. "Boża Matka niech nam błogosławi w zbieraniu plonów" - mówił do zebranych sołtys Stanisław Dudziak. "Jest nas wielu, bo się wspieramy i chcemy być razem bez względu na wszystko" - mówił szef "Wspólnoty" Wojciech Zwieruho. Zebrani nie musieli się obawiać nawet deszczu, bo strażacy pod dowództwem Marcina Nikolaka przygotowani byli na wszystko. "Gratuluję kolejnej świetnej imprezy i już dziś ogłaszam, że przyszłoroczne dożynki powiatowe odbędą się w Lubiszynie" - zapowiedział ze sceny starosta gorzowski Józef Kruczkowski. Ostatecznie impreza trwała do późnych godzin nocnych, a zabawową dynamikę nadał jej zespół „SMAKBEND” ze Stawu. Niepotrzebnym zgrzytem było mało eleganckie zachowanie sołtysa Grzegorza Miszkiewicza,
który ostentacyjnie zlekceważył nawet pochodzących z Tarnowa kombatantów, ale jego postawa nie miała wielkiego znaczenia, gdyż wielu wspaniałych mieszkańców z jego sołectwa bawiło sie do późnych godzin nocnych.