24.08.2010

CZYSTE RĘCE PRZEWODNICZĄCEGO

Upadł pomysł przewodniczącego Rady Gminy, aby przeprowadzić specjalne śledztwo w sprawie budowy przedszkola w Baczynie. Inicjator uchwały sugerował nieprawidłowości i zbyt duże koszty przedsięwzięcia.

„Mam wątpliwości dotyczące robót dodatkowych i uważam, że specjalna komisja powinna przeprowadzić kontrolę, bo to co wyprawia kosztorysant, to śmierdząca sprawa” – mówił podczas wtorkowej sesji Rady Gminy jej szef Eugeniusz Leśniewski. „Przeprowadzaliśmy już na pana wniosek kontrole przy rozbudowie szkoły w Lubiszynie i nic z tego nie wynikło. Od stwierdzania fachowości prac i niezbędnych robót dodatkowych są fachowcy, a od kontroli uprawnione do tego organy. Nie ma jeszcze końca inwestycji i jej rozliczenia, a więc niepotrzebna jest kontrola” – mówił z kolei radny i sołtys Lubiszyna Stanisław Dudziak ze "Wspólnoty". W podobnym tonie wypowiadał się radny z Baczyny Artur Terlecki, który zwrócił uwagę, że wszelkie prace dodatkowe wynikają ze wskazań kosztorysanta, a ponieważ są to pieniądze publiczne, to i tak podlegają kontroli. Przewodniczący Leśniewski kilka razy podkreślił jednak, że jemu „ta sprawa śmierdzi”, a największe wątpliwości budzi zwiększenie kosztu inwestycji oraz prace dodatkowe. W tym momencie do akcji wkroczył mec. Henryk Wiśniewski, który wskazał iż faktycznie koszt inwestycji nie jest większy niż zakładano w pierwszej wersji, a prace dodatkowe są konsekwencją wcześniejszego uszczuplenia kosztorysu. „Wydaje się, że zwiększenie kosztów, to efekt wcześniejszych oszczędności, a nie błędów kogokolwiek” – mówił Wisniewski. Mowa o ponad milionie złotych (1 300 000). Ostatecznie wszyscy radni – włącznie z inicjatorem uchwały – wstrzymali się od głosu. Mimo to E. Leśniewski ciągnął dalej: „Rozumiem decyzję rady, ale ja chcę mieć czyste ręce”.