10.08.2010

NADCHODZI BACZYNA...

Wkrótce może się okazać, że przedstawiciele najmniej zintegrowanej z gminą Lubiszyn miejscowości, zachcą nadawać jej największy ton. Wielu zwolenników niemal likwidacji gminy, chciałoby wspierać w wyborach Tadeusza Karwasza…

Konflikt pomiędzy Baczyną i resztą gminy Lubiszyn jest nieunikniony i zdeterminuje najbliższe wybory. Koncepcję przeniesienia siedziby gminy do Baczyny, a nawet jej likwidacji i podziału pomiędzy Gorzów, Kłodawę, Bogdaniec i Myślibórz, obalono już podczas ostatnich wyborów. Zwolennik tej koncepcji Tadeusz Karwasz z Baczyny, przegrał wybory z kretesem. „Ostatnie i najbliższe miesiące, to ponad milion złotych inwestycji w Baczynie. Oczywiście w tą miejscowość należy inwestować, ale przecież oni mają całą gminę głęboko gdzieś, bo pracują w Gorzowie, a u nas tylko nocują” – mówi jeden z radnych. „Jestem zwolennikiem zrównoważonego rozwoju i uważam, że każda miejscowość zasługuje na niezbędne inwestycje” – tonuje nastroje wicewójt Daniel Niekrewicz, który osobiście zabiegał o wiele inwestycji w Baczynie. Fakty są takie, że podgorzowska miejscowość po najbliższych wyborach stanowić będzie 20 procent wszystkich radnych, a jej reprezentanci mogą skutecznie blokować rozwój Wysokiej, Lubna, Ściechowa czy Stawu. Tylko w ostatnich sześciu miesiącach gmina zainwestowała w Baczynie ponad milion złotych, a kolejne kilkaset wydane zostanie na boisko wielofunkcyjne. Zwolennicy Tadeusza Karwasza oraz przeniesienia siedziby gminy do Baczyny uważają, że mają rację, gdyż mieszkańcy Baczyny płacą do budżetu najwięcej podatków, ale z drugiej strony są najmniej zintegrowani z gminną społecznością. „Mają tego Karwasza i myślą, że uda im się przenieść gminę do Baczyny. Pamiętam gościa, bo z oczu mu źle patrzało” – komentuje jeden z mieszkańców spotkany pod „Chatą Polską” w Lubiszynie. Dowodem słabej integracji mieszkańców Baczyny z gminą są przygotowania do Dożynek Gminnych. Sołtys Jerzy Obara dwoi się i troi, ale pomocników zbyt wielu nie ma…