Radny z Baczyny chce, aby plac przy kościele nazwać imieniem byłego proboszcza. Tymczasem radny z Lubiszyna chce zniknięcia „Placu jedności Robotniczej”…
„Był osobą znaną i lubianą przez mieszkańców” – uzasadnił swój wniosek radny i sołtys Baczyny Jerzy Obara. Razem z mieszkańcami chce, aby plac przy kościele w Baczynie od strony ul. Lipowej nosił imię ks. kanonika Konrada Grobysa. Wniosek z takim postulatem trafił dziś do prezydium Rady Gminy. Niejako przy okazji, ale całkiem niespodziewanie i ku zdziwieniu wszystkich, inny wniosek złożył radny Stanisław Czarnecki, który chce zmiany nazwy głównego placu w Lubiszynie. „Wiem, że burzę pewien porządek i spokój, ale uważam iż ten plac nie powinien nosić nazwy Jedności Robotniczej” – perorował radny Czarnecki. Postulatowi dziwił się szef „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho, który zapytywał, co radny Czarnecki ma przeciw robotniczej jedności. Tym samym podał kilka przykładów świadczących o tym, że robotnicza wspólnota, to wartość ponadczasowa i nie powinno się jej postrzegać przez pryzmat politycznych systemów. Ponieważ postulaty zgłoszone zostały w ramach wolnych wniosków, sprawa będzie poruszana w przyszłości, ale nie ma wątpliwości, że o ile kwestia Baczyny jest wręcz oczywista, bo ks. Grobys był postacią ważną i nietuzinkową, to już kwestia Lubiszyna łatwa do przeprowadzenia nie jest. Wiązałoby się to z kosztowną zmianą wielu dokumentów, pieczęci, a nawet dowodów osobistych. „To są koszty i utrapienie dla ludzi” – mówił prywatnie jeden z radnych.