
„Należy zacząć od tego, że powinien siedzieć tam, gdzie miejsce urzędników, a nie za stołem prezydialnym jak jakiś nadprzewodniczący” – mówi radny, który – co oczywiste w odniesieniu do mec. Henryka Wiśniewskiego – nie chce podawać nazwiska. „Boję się jego zemsty” – dodaje. Radnym nie podoba się jego postawa i zachowanie w sytuacjach, gdy powinien być bezstronny i obiektywny. „Kręci nami jak jakąś marionetką, a przecież to nas, a nie jego wybrali wyborcy” – dodaje inny samorządowiec. Radni zwracają uwagę, że Wiśniewskiego nie ma nigdy, gdy jest potrzebny, a jego opinia mogłaby zaszkodzić wójtowi Tadeuszowi Piotrowskiemu. Z jednej strony to zrozumiałe, bo umowę z nim podpisuje wójt, ale Rada Gminy ma prawo do rzetelnej obsługi prawnej. „Może obciąć mu pensję, skoro nam nie pomaga?” – dopytywał na jednej z sesji przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. „Tak dalej nie da się pracować. Wójt jest zobowiązany do zorganizowania nam profesjonalnej obsługi prawnej” – wtórował mu na tym samym posiedzeniu szef Komisji Rewizyjnej Stanisław Dudziak. „Wiem, że do urzędu wpływały oferty młodych, świetnie wykształconych i doświadczonych prawników” – mówi anonimowo inny radny. Z usług mec. Wiśniewskiego zrezygnował już Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Zakład Usług Komunalnych. „Ja z tym prawnikiem nie chcę mieć nic wspólnego” – mówił podczas ostatniej sesji kierownik ZUK Henryk Rudomina. Co zrobią mecenasowi radni ? Najbliższa sesja Rady Gmin we wrześniu, a przecież H. Wiśniewski to również zasłużony samorządowiec...