„Nie mogę sobie pozwolić na to, by publiczne pieniądze były wyłudzane pod przykryciem zakupów słodyczy na zakup alkoholu” – napisał wójt Tadeusz Piotrowski w informacji o możliwości popełnienia przestępstwa, która – jak poinformował „PT” sam wójt - dzisiaj trafiła do Prokuratury Rejonowej.
Trudno się dziwić takiej postawie wójta Tadeusza Piotrowskiego, skoro główny bohater doniesienia kreował się na nieskalanego, próbując uczynić z wójta osobę „chorą” i nieodpowiedzialną, a w rzeczywistości sam znalazł się w sytuacji niejednoznacznej. Nie jest wykluczone, że w konsekwencji dzisiejszego doniesienia Eugeniusz L., który pełni funkcję przewodniczącego Rady Gminy, sam stanie się oskarżonym, a gdyby prokurator i sąd potwierdził wątpliwości wójta Piotrowskiego, to na kilka lat – aż do zatarcia wyroku – zostałby pozbawiony prawa do kandydowania. „Pragnę poinformować o moim podejrzeniu, że przedstawiona przez Przewodniczącego Rady Gminy (…)do zapłacenia z budżetu gminy Lubiszyn faktura za towary zakupione przez niego na imprezę (…), nie odzwierciedla stanu faktycznego, a przedstawione na niej zakupy mają charakter fikcyjny” – napisał wójt T. Piotrowski. Godny pochwały jest refleks i szybkość reakcji wójta Tadeusza Piotrowskiego, bo był do tego zobligowany na podstawie obowiązujących przepisów i składając doniesienie zachował się jak rasowy urzędnik. „O niczym nie przesądzam, ale chcę tez uniknąć ewentualnej odpowiedzialności, gdyby okazało się, że doszło do popełnienia przestępstwa” – napisał wójt. „Puls Tarnowa” nie zna szczegółów sprawy, ale wydaje się oczywistym, że Rada Gminy w trybie natychmiastowym powinna się zebrać i w przedmiotowej sytuacji coś zadecydować. „Już dawno twierdziłem, że dla dobra gminy trzeba nam przewodniczącego mniej kontrowersyjnego” – uważa jedna radnych, która zapowiada iż pod wnioskiem o odwołanie się nie podpisze, ale zagłosuje za odwołaniem. W podobnym tonie wypowiada się większość radnych. "Aż trudno uwierzyć, bo przecież tyle złego zarzucał wójtowi” – mówi jeden z sołtysów. „Puls Tarnowa” spierał się z Eugeniuszem L., ale też przyznał mu „Laur”. Należy mieć więc ufność, że zarzuty się nie potwierdzą i dalej będziemy mogli korzystać z samorządowej wiedzy tego niezwykle doświadczonego samorządowca.
Trudno się dziwić takiej postawie wójta Tadeusza Piotrowskiego, skoro główny bohater doniesienia kreował się na nieskalanego, próbując uczynić z wójta osobę „chorą” i nieodpowiedzialną, a w rzeczywistości sam znalazł się w sytuacji niejednoznacznej. Nie jest wykluczone, że w konsekwencji dzisiejszego doniesienia Eugeniusz L., który pełni funkcję przewodniczącego Rady Gminy, sam stanie się oskarżonym, a gdyby prokurator i sąd potwierdził wątpliwości wójta Piotrowskiego, to na kilka lat – aż do zatarcia wyroku – zostałby pozbawiony prawa do kandydowania. „Pragnę poinformować o moim podejrzeniu, że przedstawiona przez Przewodniczącego Rady Gminy (…)do zapłacenia z budżetu gminy Lubiszyn faktura za towary zakupione przez niego na imprezę (…), nie odzwierciedla stanu faktycznego, a przedstawione na niej zakupy mają charakter fikcyjny” – napisał wójt T. Piotrowski. Godny pochwały jest refleks i szybkość reakcji wójta Tadeusza Piotrowskiego, bo był do tego zobligowany na podstawie obowiązujących przepisów i składając doniesienie zachował się jak rasowy urzędnik. „O niczym nie przesądzam, ale chcę tez uniknąć ewentualnej odpowiedzialności, gdyby okazało się, że doszło do popełnienia przestępstwa” – napisał wójt. „Puls Tarnowa” nie zna szczegółów sprawy, ale wydaje się oczywistym, że Rada Gminy w trybie natychmiastowym powinna się zebrać i w przedmiotowej sytuacji coś zadecydować. „Już dawno twierdziłem, że dla dobra gminy trzeba nam przewodniczącego mniej kontrowersyjnego” – uważa jedna radnych, która zapowiada iż pod wnioskiem o odwołanie się nie podpisze, ale zagłosuje za odwołaniem. W podobnym tonie wypowiada się większość radnych. "Aż trudno uwierzyć, bo przecież tyle złego zarzucał wójtowi” – mówi jeden z sołtysów. „Puls Tarnowa” spierał się z Eugeniuszem L., ale też przyznał mu „Laur”. Należy mieć więc ufność, że zarzuty się nie potwierdzą i dalej będziemy mogli korzystać z samorządowej wiedzy tego niezwykle doświadczonego samorządowca.