8.03.2010

KTOŚ KOLEJNY RAZ KRĘCI RADNYMI. DLACZEGO ?

Nie ma wątpliwości, że przewodniczący Rady Gminy wciąż kręci i w imię swoich partykularnych interesów nie mówi radnym całej prawdy. Coraz bardziej wydaje się zasadne, by zastąpił go ktoś mniej zainteresowany. Kolejny raz okazuje się, że nie da się pełnić swojej funkcji rzetelnie, jeśli nie można być do końca niezależnym...
Podczas piątkowej (05 bm.) sesji Rady Gminy, wiedząc iż będzie o to pytany, powiedział radnym, że nie poddał pod głosowanie uchylonej przez wojewodę uchwały, mimo iż wcześniej namawiał do tego radnych, bo oczekuje na opinię z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. „Nie poddałem jej pod głosowanie, gdyż mecenas Wiśniewski dwukrotnie odmówił mi zaopiniowania, a ja nie chcę kolejny raz znaleźć się w ogniu krytyki” – odpowiadał przewodniczący Eugeniusz Leśniewski radnemu Danielowi Miłostanowi, który wezwał go do rezygnacji, bo w przeciwnym razie z powodu utraty zaufania podejmie kroki w celu odwołania go z tej funkcji. Zaufanie Miłostana i reszty radnych powinno być jeszcze mniejsze, gdyż Wydział Nadzoru i Kontroli LUW nie opiniuje uchwał, a pismo Leśniewskiego to zwykły fortel, by kolejny raz „wystrychnąć radnych na dudka”. Gdyby bowiem sensowne było tłumaczenie Leśniewskiego, to o opinię zwróciłby się przed zwołaniem sesji, a ten uczynił to zaledwie trzy dni przed posiedzeniem. „My nie możemy opiniować uchwał, które później mielibyśmy kontrolować pod względem zgodności z prawem” – tłumaczy Dariusz Kondraciuk z Wydziału Kontroli i Nadzoru Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Inaczej mówiąc urząd może wskazać przepisy na podstawie których uchwałę należy przygotować, ale te są znane w gminie każdemu, a nie opiniować uchwałę. Zaopiniować mógłby mecenas Henryk Wiśniewski, ale jest zbyt wytrawnym prawnikiem, by podpisywać cokolwiek, co byłoby sprzeczne z interesem jego prawnego mocodawcy. Wniosek ? Przewodniczący nie poddał uchwały pod głosowanie po „męskiej” rozmowie z wójtem Tadeuszem Piotrowskim, której przedmiotem były m.in. mentosy. W tym kontekście inną kwestią pozostaje tryb artykułu 304 „Kodeksu postępowania karnego”, który nakłada na wójta obowiązek niezwłocznego poinformowania prokuratury lub Policji o przestępstwie w sytuacji, gdy dowiedział się o nim w związku ze swoją działalnością. „Kodeks karny określa precyzyjnie sposób zachowania się w takich sytuacjach i do niego odsyłam” – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Dariusz Domarecki.
Społeczny interes nakłada na „Puls” obowiązek zadania pytania: dlaczego uchwała nie była głosowana i co się wydarzyło w relacjach wójta z przewodniczącym, że ten zrezygnował z głosowania uchwały, bo nie ma wątpliwości, że tłumaczenie z piątkowej sesji nie trzyma się kupy…