25.03.2010

BRAWO DLA STRAŻAKÓW. DEZAPROBATA DLA INNYCH...

Obojętność czy zwykły brak zrozumienia. Jest faktem, że gminni strażacy nie tylko honorowo oddają krew, ale także dbają o honor całej gminy.
Jednorazowy udział w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest ważny, ale o wiele ważniejsza jest systematyczna pomoc. Rozumieją to strażacy, którzy co dwa miesiące jeżdżą oddawać krew. Oddali jej już ponad 200 litrów i nie zamierzają rezygnować. Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Marcin Nikolak zaapelował tydzień temu o liczny udział w wyjeździe do stacji krwiodawstwa. „Niestety, oprócz strażaków ze Stawu nie było żadnej nowej osoby. Pojechali z nami jak zwykle ci, na których zawsze możemy liczyć” – nie kryje zawodu gminnymi samorządowcami, działaczami społecznymi oraz urzędnikami prezes Nikolak. Podkreśla, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy iż to nie pieniądze oraz kolejne fanty i dary ratują życie, ale przede wszystkim krew. „Na oddanie krwi stać każdego, bo każdy może to honorowo uczynić, a tym samym zaoferować coś czego nie da się kupić” – mówi Nikolak. W piątkowym wyjeździe udział wzięło 19 osób, a jedynymi nowymi osobami byli strażacy z sołectwa Staw.
Szkoda, że zawiedli samorządowcy, a jedyną osobą, która w historii strażackich wyjazdów wzięła w nim udział był w ubiegłym roku wicewójt Daniel Niekrewicz. Bohaterami są i tak głównie strażacy...