10.03.2010

DECYZJA WÓJTA DZIELI RADNYCH

Działania wójta w odniesieniu do przewodniczącego Rady Gminy dzielą samorządowców i mimo krytycznej oceny tego drugiego, wcale nie zyskują akceptacji.
Składając na szefa Rady Gminy doniesienie do prokuratury, wójt Tadeusz Piotrowski wywołał dyskusję na temat granic walki wyborczej. Panowie znali się jednak długo i wielu samorządowców zadaje sobie pytanie czy taki ruch był konieczny. „Nie miałem innego wyboru. Tego wymagało ode mnie prawo i jako urzędnik publiczny inaczej zachować się nie mogłem” – tłumaczył dzisiaj w Telewizji „Odra” wójt Piotrowski (cały wywiad jutro na stronach „PT”). „Myślę, że takie rzeczy powinno się załatwiać na własnym podwórku i nie ma potrzeby pisania do prokuratorów” – mówi radny i lider gminnego SLD Wojciech Zwieruho. Innego zdania jest były przewodniczący Rady Gminy i radny z Wysokiej Daniel Miłostan. „To skandal i jeśli zarzuty są prawdziwe, to przewodniczący powinien jak najszybciej złożyć dymisję” – mówi Miłostan. Sprawy nie chce komentować wicewójt Daniel Niekrewicz, który podkreśla, że w swojej pracy koncentruje się na inwestycjach oraz sprawach do których jest upoważniony. „Jeśli wójt tak postąpił, to miał jakieś istotne powody. Nie mnie osądzać, bo od tego jest sąd ostateczny i sądy powszechne, a ja znam swoje miejsce w szeregu” – mówi Niekrewicz. Są też radni, którzy działanie wójta chwalą, ale nie chcą mówić pod nazwiskiem. „Przewodniczący przesadzał i jak chciał wójtowi wytykać różne rzeczy, to sam nie powinien popełniać błędów” – mówi jeden z radnych. Sprawa o tyle śmieszna, że dotyczy podobno 140 złotych za które przewodniczący Eugeniusz L. zakupił podobno alkohol, chociaż na fakturze widniały słodycze. Z drugiej strony należy wziąć przewodniczącego trochę w obronę, bo taki sposób zakupywania alkoholu na imprezy w gminach, to standard i stosowany jest niemal wszędzie, gdzie wydawane są publiczne pieniądze. „To jakieś jaja, że taka sprawa trafia do prokuratury, bo nie sądzi pan chyba iż w fakturach wojewody czy marszałka widniał alkohol, a nie słodycze. Tak się robi, bo inaczej nie można” – mówi jeden z urzędników. Nie zmienia to faktu, że można było ten alkohol kupić za własne pieniądze, a nie publiczne. Na piątek (12 bm.) przewodniczący zaprosił radnych na nieoficjalne spotkanie na którym być może poinformuje o swoich
decyzjach i należy mieć nadzieję, że podejmując je będzie się kierował tylko dobrem gminy, a ta wymaga spokoju. Zabiegi w celu odwołania go z funkcji zapowiedział radny D. Miłostan.