Można mówić o pewnym błędzie lub nadużyciu, ale robienie z przewodniczącego Rady Gminy przestępcy, to nadużycie. Nawet pasek na twarzy przewodniczącego w „Pulsie Tarnowa” – należy to przyznać – był niepotrzebny.
„Ta gmina jak nigdy potrzebuje spokoju i jeszcze raz spokoju. Wtedy łatwiej jest dla niej pracować i załatwiać istotne sprawy” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Jego zdaniem atmosfera została wywołana sztucznie i komuś mocno zależy na konfliktach wewnątrz gminy. „Próbowano konfliktować mnie z wójtem, wójta z przewodniczącym, a nas wszystkich z innymi i zadaję sobie pytanie: wykonujemy z wójtem kawał dobrej roboty, ale komu służą te konflikty?” – głosno mysli wicewójt Niekrewicz. Nie ma wątpliwości, że w gminie zaczęło być "ciekawie", ale nie zawsze jest to dla niej korzystne. „Po co to wszystko? Po co te awantury?” – pyta głośno radny i lider SLD Wojciech Zwieruho. „Nie jest to dla mnie przyjemne, ale mam jeden cel – chcę w spokoju doprowadzić Radę Gminy do końca kadencji” – mówi przewodniczący Eugeniusz Leśniewski, który całą „aferę” już wyprostował i nie kryje, że popełnił błąd, choć nie było innego wyjścia. „Nie chcę tych pieniędzy ani czegokolwiek innego” – mówi. Z drugiej strony wiadomo, że to właśnie on przekazał w sierpniu całą swoją dietę w wysokości ponad 1200 złotych na kościół w Stawie. „Nie wierzę, że ten majętny człowiek zrobiłby taką rzecz” – mówił w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” radny Artur Terlecki. „Od wyroków jest Sąd Ostateczny i sądy powszechne” – mówi wicewójt Niekrewicz. Niepokój formułuje też wójt Tadeusz Piotrowski. „Wiem, że dziwnie aktywnie ktoś interesował się tą sprawą w prokuraturze i była to osoba dobrze znająca się na prawie”- powiedział. To prawie tak, jak kwestia forum dyskusyjnego na stronie "Gazety Lubuskiej", które istniało do momentu, aż nie pojawily sie na nim wpisy na temat jednego z radnych, którego krytykowali wyborcy z Wysokiej. Sprawą oficjalnie zajmie sie jutro "Puls Tarnowa", bo to już druga taka sytuacja z "Gazetą Lubuską", ale wydaje się że przeżywamy czas byłych wiceprzewodniczących, przy czym jeden ma sportowe i edukacyjne zasługi, a drugi jest nijaki i dosłużył się jedynie prawniczego protektora. „Pan Daniel Miłostan jest młodym i błyskotliwym człowiekiem, ale nie uważam, aby powinien ponownie zostać przewodniczącym” – napisała wczoraj wieczorem do „PT” czytelniczka z Wysokiej.
„Ta gmina jak nigdy potrzebuje spokoju i jeszcze raz spokoju. Wtedy łatwiej jest dla niej pracować i załatwiać istotne sprawy” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Jego zdaniem atmosfera została wywołana sztucznie i komuś mocno zależy na konfliktach wewnątrz gminy. „Próbowano konfliktować mnie z wójtem, wójta z przewodniczącym, a nas wszystkich z innymi i zadaję sobie pytanie: wykonujemy z wójtem kawał dobrej roboty, ale komu służą te konflikty?” – głosno mysli wicewójt Niekrewicz. Nie ma wątpliwości, że w gminie zaczęło być "ciekawie", ale nie zawsze jest to dla niej korzystne. „Po co to wszystko? Po co te awantury?” – pyta głośno radny i lider SLD Wojciech Zwieruho. „Nie jest to dla mnie przyjemne, ale mam jeden cel – chcę w spokoju doprowadzić Radę Gminy do końca kadencji” – mówi przewodniczący Eugeniusz Leśniewski, który całą „aferę” już wyprostował i nie kryje, że popełnił błąd, choć nie było innego wyjścia. „Nie chcę tych pieniędzy ani czegokolwiek innego” – mówi. Z drugiej strony wiadomo, że to właśnie on przekazał w sierpniu całą swoją dietę w wysokości ponad 1200 złotych na kościół w Stawie. „Nie wierzę, że ten majętny człowiek zrobiłby taką rzecz” – mówił w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” radny Artur Terlecki. „Od wyroków jest Sąd Ostateczny i sądy powszechne” – mówi wicewójt Niekrewicz. Niepokój formułuje też wójt Tadeusz Piotrowski. „Wiem, że dziwnie aktywnie ktoś interesował się tą sprawą w prokuraturze i była to osoba dobrze znająca się na prawie”- powiedział. To prawie tak, jak kwestia forum dyskusyjnego na stronie "Gazety Lubuskiej", które istniało do momentu, aż nie pojawily sie na nim wpisy na temat jednego z radnych, którego krytykowali wyborcy z Wysokiej. Sprawą oficjalnie zajmie sie jutro "Puls Tarnowa", bo to już druga taka sytuacja z "Gazetą Lubuską", ale wydaje się że przeżywamy czas byłych wiceprzewodniczących, przy czym jeden ma sportowe i edukacyjne zasługi, a drugi jest nijaki i dosłużył się jedynie prawniczego protektora. „Pan Daniel Miłostan jest młodym i błyskotliwym człowiekiem, ale nie uważam, aby powinien ponownie zostać przewodniczącym” – napisała wczoraj wieczorem do „PT” czytelniczka z Wysokiej.