12.03.2010

KANDYDAT MIŁOSTAN: SAMORZĄDOWY LEŃ CZY LEPSZY CWANIAK ?

Choć nie sprawdził się jako przewodniczący Rady Gminy, narzekają na niego wyborcy z Wysokiej, to ma nadzieję iż uda mu się być dobrym wójtem. Problemem mogą być rodzinne interesy z gminą oraz lenistwo w charakterze radnego.
Odkąd radni podjęli próbę odwołania Daniela Miłostana z funkcji przewodniczącego Rady Gminy, mieszkańcy są co jakiś czas epatowani kolejnymi konfliktami. Destrukcyjna nadaktywność radnego Daniela Miłostana miała mu utorować drogę do fotela wójta, a przy okazji zapewnić przedłużenie biznesowego kontraktu dla żony. „Niech się najpierw wywiąże z wyborczych obietnic, bo było tego sporo, a póki co, wszystko co wydarzyło się w Wysokiej, to zasługa sołtysa Gajdy” – mówi mieszkanka Wysokiej do której udało nam się dzisiaj (12 bm.)dodzwonić. Formułowanie obietnic, to specjalność przyszłego kandydata na wójta, bo w ubiegłym tygodniu podczas spotkania przedsiębiorców z Baczyny, którzy słusznie protestują przeciw wysokim podatkom, „bleblał” o wielkiej krzywdzie, ale zapomniał im powiedzieć, że w przeciwieństwie do innych aktwynych radnych, nie znalazł czasu, by pojawić się na sesji Rady Gminy podczas której budżet z tymi podatkami był uchwalany. „Pan żartuje, przecież mówił, że to wina wójta gminy, a nie radnych i on robił co w jego mocy” – mówi oburzony przedsiębiorca, który uczestniczył w spotkaniu. Okazuje się, że spośród piętnastu radnych, to właśnie Daniel Miłostan w 2009 roku opuścił najwięcej posiedzeń Rady Gminy oraz samorządowych komisji. „To największy samorządowy leń i choć kreuje się na profesjonalistę, to jest jak pusta beczka – wydaje lepszy dźwięk niż ta pełna” – mówi redaktor naczelny „Pulsu TarnowaRobert Bagiński. „Gdzie był nasz radny jak na komisjach oraz sesjach Rady Gminy uchwalano budżet, bo Wysoka nic nie skorzystała na jego aktywności” – komentuje Piotr z Wysokiej. Wielki żal mają do niego również osoby zbliżone do Stowarzyszenia Kulturalno – Oświatowego w Wysokiej. „Obiecywał ile wlazło, a gdyby nie dowóz drzewa przez sołtysa, to dzieci pomarzłyby z zimna” – mówi działaczka stowarzyszenia. "Bez komentarza" - mówi sołtys Wysokiej Roman Gajda. Na drodze do bycia wójtem mogą stanąć Miłostanowi interesy jego żony. Mają rozdzielność majątkową, ale prowadzi ona biznes na majątku gminy w której jej mąż jest radnym i uzyskuje z tego tytułu kilkaset tysięcy rocznie. „To nieetyczne” – krótko komentuje Grażyna Kopińska z Programu Przeciw Korupcji Fundacji Batorego. „Powinien wyłączyć się z wszelkich głosowań, które dotyczą budżetu w obszarze działalności żony” – dodaje Sylwester Szczepaniak z antykorupcyjnej organizacji Transparency International Polska. Jedno jest pewne, że radny Miłostan przypuścił polityczną krucjatę bez wartości, której stawką jest eliminacja wszelkiej konkurencji, a "metą" ma być polityczne wyeliminowanie wójta Tadeusza Piotrowskiego i jego współpracowników oraz przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiego. W tym celu napuszcza wszystkich, przeciw wszystkim. Awanturował się o uchwałę przeciw wójtowi, bo ten z powodu choroby nie uczestniczył w sesji budżetowej, ale sam się na niej nie pojawił. Wtajemniczonych ciekawi, że każdy krytyczny tekst na temat gminy Lubiszyn okraszany jest mało błyskotliwymi wypowiedziami Miłostana. „Nie ma tekstu o wójcie, przewodniczącym, a nawet o mnie, gdzie nie byłoby komentarza tego średnio rozgarniętego samorządowca” – mówi redaktor „PT”. Jedno jest pewne, choć wyborcy z Wysokiej mają Miłostana już dosyć, to z pewnością będzie próbował czarować mieszkańców Baczyny oraz Lubna, ale i tamci mieszkańcy mają dostęp do listy jego obecności na sesjach i komisjach…