Sołtysi gminy Lubiszyn są niezwykle aktywni, ale za swoją działalność dla samorządu wiele wydatków muszą pokrywać z własnych środków.
Myliłby się ten, kto sądzi, że bycie sołtysem to intratna funkcja. Prowizja od podatku oraz 50 złotowa dieta za udział w posiedzeniu sesji Rady Gminy, nie wystarczają nawet na opłacenie telefonu. Tymczasem wykonują w miesiącu w imieniu mieszkańców lub załatwiając sprawy w gminnych instytucjach mnóstwo telefonów. Niestety, służbowe telefony posiadają tylko urzędnicy oraz kierownictwo Rady Gminy. „Bez telefonu ani rusz. Trzeba dzwonić i załatwiać, a wszystko kosztuje. Gmina powinna pomyśleć o jakimś odciążeniu nas w tym zakresie” – mówi sołtys Mystek Stanisław Kałużny, który podkreśla, że ma już dwa telefony komórkowe. Wiadomo jednak, że sprawa jest istotna, a władze gminy powinny ulżyć sołtysom, bo to przyczyniłoby się do ich większej efektywności. „Telefonów w sprawach wioski, a nawet gminy wykonujemy mnóstwo, a płacić musimy ze swoich. Ludzie w wielu sprawach nie jadą do Urzędu Gminy, ale przychodzą do sołtysa” – podkreśla sołtys z Wysokiej Roman Gajda, który – podobnie jak wielu innych sołtysów – miesięcznie płaci z tytułu swojej działalności kilkaset złotych większe rachunki.
Służbowy telefon, to dziś żaden luksus, a dla gminy żaden koszt. Biorąc pod uwagę fakt, że gmina Lubiszyn posiada bardzo dobre warunki umowy na telefony służbowe w sieci Orange, przy odrobinie dobrej woli sołtysi mogliby przynajmniej z gminnymi urzędnikami oraz pomiędzy sobą, rozmawiać za darmo. ”Rozmawiałem z innymi sołtysami i wszyscy maja podobne zdanie” – mówi Gajda. Rzecz o tyle ważna, że służbowe telefony posiadają sołtysi z okolicznych gmin: Kłodawy, Deszczna czy Santoka.
Myliłby się ten, kto sądzi, że bycie sołtysem to intratna funkcja. Prowizja od podatku oraz 50 złotowa dieta za udział w posiedzeniu sesji Rady Gminy, nie wystarczają nawet na opłacenie telefonu. Tymczasem wykonują w miesiącu w imieniu mieszkańców lub załatwiając sprawy w gminnych instytucjach mnóstwo telefonów. Niestety, służbowe telefony posiadają tylko urzędnicy oraz kierownictwo Rady Gminy. „Bez telefonu ani rusz. Trzeba dzwonić i załatwiać, a wszystko kosztuje. Gmina powinna pomyśleć o jakimś odciążeniu nas w tym zakresie” – mówi sołtys Mystek Stanisław Kałużny, który podkreśla, że ma już dwa telefony komórkowe. Wiadomo jednak, że sprawa jest istotna, a władze gminy powinny ulżyć sołtysom, bo to przyczyniłoby się do ich większej efektywności. „Telefonów w sprawach wioski, a nawet gminy wykonujemy mnóstwo, a płacić musimy ze swoich. Ludzie w wielu sprawach nie jadą do Urzędu Gminy, ale przychodzą do sołtysa” – podkreśla sołtys z Wysokiej Roman Gajda, który – podobnie jak wielu innych sołtysów – miesięcznie płaci z tytułu swojej działalności kilkaset złotych większe rachunki.
Służbowy telefon, to dziś żaden luksus, a dla gminy żaden koszt. Biorąc pod uwagę fakt, że gmina Lubiszyn posiada bardzo dobre warunki umowy na telefony służbowe w sieci Orange, przy odrobinie dobrej woli sołtysi mogliby przynajmniej z gminnymi urzędnikami oraz pomiędzy sobą, rozmawiać za darmo. ”Rozmawiałem z innymi sołtysami i wszyscy maja podobne zdanie” – mówi Gajda. Rzecz o tyle ważna, że służbowe telefony posiadają sołtysi z okolicznych gmin: Kłodawy, Deszczna czy Santoka.