Tonący brzydko się trzyma, a zachowanie sołtysa Kozin tylko potwierdza tezę, że jego wizerunek piewcy wartości i orędownika czystości zasad w kampanii wyborczej, to tylko sztuczna kreacja i oszustwo. Wicewójt sugeruje mu wizytę u lekarza...
Nie wystarczyło, że przewodniczący Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski wydzwaniając po gorzowskich redakcjach oficjalnie „srał we własne gniazdo”. Podczas dzisiejszej (23 bm.) sesji Rady Gminy publicznie dziwił się, że dziennikarze go olali, jakby nie dostrzegał, że jest dla nich po prostu nikim, a argumenty których używał tylko go kompromitowały. „Brak słów i trochę to wszystko śmiesznie wygląda, ale ja już nie mam siły komentować tych Gienka wypowiedzi” – mówi lider „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Sołtys Leśniewski wystąpił przeciw dotowaniu Klubu Sportowego „Błękitni – Lubno” i zasugerował, że cała „sprawa śmierdzi”. Problem w tym, że Urząd Gminy żadnych pieniędzy „Błękitnym” nie przekazał, a zrobił to prywatny sponsor. „Pan Leśniewski wielu rzeczy nie rozumie i aż trudno z tym dyskutować” – komentuje te wszystkie omamy radny i sołtys Lubiszyna Stanisław Dudziak. Głos zabrał w końcu sam donator Jacek Oraczewski, który na piśmie oświadczył iż przekazał środki na rzecz klubu z Lubna, bo to dobra drużyna i nie wykluczył kolejnych dotacji. Oświadczenie powinno zamknąć złą buzię z Kozin, ale Leśniewski zaczął się odgrażać prokuratorem. „Jeśli ktoś nie rozumie podstawowych zagadnień z zakresu finansów publicznych, a w dodatku wszędzie szuka spisku, to zamiast kandydować na wójta, winien zgłosić się do programu MAM TALENT” – mocno zareagował w komentarzu dla „PT” wicewójt Daniel Niekrewicz. Jego zdaniem władze gminy mają obowiązek dbania o właściwe relacje z inwestorami, a czymś nagannym jest robienie komuś zarzutu z faktu, że dofinansował z własnych środków klub sportowy. „Panu Leśniewskiemu już całkiem wszystko się pomieszało i warto, aby przypomniał sobie za czym głosował” - dodaje Niekrewicz. Sprawa jest o tyle ciekawa, że Leśniewski o wspieraniu czwartoligowego klubu z Lubna tylko gadał, podczas gdy inni realnie działali.
Nie wystarczyło, że przewodniczący Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski wydzwaniając po gorzowskich redakcjach oficjalnie „srał we własne gniazdo”. Podczas dzisiejszej (23 bm.) sesji Rady Gminy publicznie dziwił się, że dziennikarze go olali, jakby nie dostrzegał, że jest dla nich po prostu nikim, a argumenty których używał tylko go kompromitowały. „Brak słów i trochę to wszystko śmiesznie wygląda, ale ja już nie mam siły komentować tych Gienka wypowiedzi” – mówi lider „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Sołtys Leśniewski wystąpił przeciw dotowaniu Klubu Sportowego „Błękitni – Lubno” i zasugerował, że cała „sprawa śmierdzi”. Problem w tym, że Urząd Gminy żadnych pieniędzy „Błękitnym” nie przekazał, a zrobił to prywatny sponsor. „Pan Leśniewski wielu rzeczy nie rozumie i aż trudno z tym dyskutować” – komentuje te wszystkie omamy radny i sołtys Lubiszyna Stanisław Dudziak. Głos zabrał w końcu sam donator Jacek Oraczewski, który na piśmie oświadczył iż przekazał środki na rzecz klubu z Lubna, bo to dobra drużyna i nie wykluczył kolejnych dotacji. Oświadczenie powinno zamknąć złą buzię z Kozin, ale Leśniewski zaczął się odgrażać prokuratorem. „Jeśli ktoś nie rozumie podstawowych zagadnień z zakresu finansów publicznych, a w dodatku wszędzie szuka spisku, to zamiast kandydować na wójta, winien zgłosić się do programu MAM TALENT” – mocno zareagował w komentarzu dla „PT” wicewójt Daniel Niekrewicz. Jego zdaniem władze gminy mają obowiązek dbania o właściwe relacje z inwestorami, a czymś nagannym jest robienie komuś zarzutu z faktu, że dofinansował z własnych środków klub sportowy. „Panu Leśniewskiemu już całkiem wszystko się pomieszało i warto, aby przypomniał sobie za czym głosował” - dodaje Niekrewicz. Sprawa jest o tyle ciekawa, że Leśniewski o wspieraniu czwartoligowego klubu z Lubna tylko gadał, podczas gdy inni realnie działali.