23.09.2010

DWÓCH PANÓW CO NIKT DO NICH NIE CHCE...

Terminy wyborcze biegną, a niektórzy pretendenci mają problemy z pozyskaniem kandydatów oraz oficjalnych przedstawicieli komitetu wyborczego. Inna sprawa, że po czterech latach lenistwa i nie interesowania się gminą, niektórzy bardzo się uaktywnili…

Telefony od przewodniczącego Rady Gminy Eugeniusza Leśniewskiego otrzymują nawet działacze i kandydaci na radnych z ramienia Stowarzyszenia „Wspólnota”. „Zadzwonił do mnie i proponował kandydowanie z jego komitetu” – mówi jedna z takich osób, którą nagabywał do siebie Leśniewski, ale było ich więcej – od Lubna, przez Marwice, a na Ściechówku kończąc. Najbardziej komicznie sytuacja wyglądała w odniesieniu do jednej z nauczycielek w Baczynie, bo zadzwonił do niej nie tylko Leśniewski, ale także chcący ubiegać się o stanowisko Wójta Gminy Tadeusz Karwasz. „To miłe, że próbuje się podbierać kandydatów naszej organizacji, bo chociaż wiemy, że mamy najlepszych z najlepszych” – komentuje całą sytuację lider „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Śmieszy też sztuczna aktywność niektórych osób, bo T. Karwasza na zebraniu wiejskim w Baczynie nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy. „Cztery lata się wioską nie interesował, ale poczuł forsę i stanowisko, to pojawił się na zebraniu” – mówi jeden z uczestników wtorkowego (21 bm.) zebrania wiejskiego. Panowie Leśniewski i Karwasz muszą mieć nie lada humory, bo pomimo prób nawiązania kontaktu z partiami politycznymi – PSL, PO, PiS i SLD – również tutaj "dostali kosza" i nikt nie podjął z nimi nawet rozmowy na temat ewentualnego poparcia. Trudno zarzucić brak aktywnoci w ostatnich czterech latach przewodniczącemu Leniewskiemu, ale hańbą należy nazwać pozorowaną aktywność T. Karwasza z Baczyny. Możnaby zadać pytanie: co pan robil przez cztery lata ?