29.09.2010

WYSOKI POZIOM ZEBRANIA W WYSOKIEJ

Dzisiejsze (29 bm.) zebranie wiejskie w Wysokiej zaliczyć należy do jednych z najciekawszych w tym sezonie. Uczestnicy poruszyli szereg problemów, które są ważne dla wioski oraz jej mieszkańców. Opinie były spolaryzowane, ale dzięki temu było ciekawie.

Sołectwo Wysoka jest jak sołtys Roman Gajda – pełne energii, pozytywnych emocji oraz zatroskania. Pierwszą niespodzianką była frekwencja, bo w zebraniu udział wzięło ponad pięćdziesiąt osób. Kolejne miłe zaskoczenie, to zakres tematyczny – od kwestii miejscowej szkoły, przez drogi, oświetlenie ulic, internet, kanalizację, a na modernizacji boiska kończąc. Zebranym grubo tłumaczył się wicewójt Daniel Niekrewicz i najciekawsze, że najczęściej obrywało mu się za swojego szefa. „Rozliczymy kiedyś wójta Piotrowskiego za obietnice, które nam składał” – grzmiał szanowany w wiosce Józef Pudysz. „Proszę powiedzieć ile razy w tym roku wójta nie było w pracy, bo ten wójt przynosi nam wstyd?” – dopytywała Janina Domagała. Dużo czasu poświęcono kondycji Szkoły Podstawowej. „Ponosimy konsekwencje działań władz gminy, które inwestowały wszędzie, ale nie w naszą wioskę” – mówiła prezes Stowarzyszenia Edukacyjnego Elżbieta Kuś. Sami mieszkańcy wielokrotnie wyrazili obawy, że ich szkoła mogłaby zostać zlikwidowana, na co nigdy się nie zgodzą. „Żadne nasze wnioski do Rady Gminy nie przechodzą, nawet te na wymiane okien” – mówiła prezes Kuś. Wicewójt Niekrewicz, który w przeciwieństwie do swoich kontrkandydatów Eugeniusza Leśniewskiego i Tadeusza Karwasza, nigdy nie promował likwidacji takich szkół jak w Wysokiej, zapowiedział iż taka ewentualność nie istnieje. „Nigdy, ale to nigdy nie zgodzę się na likwidację szkoły w Wysokiej. Zawsze byłem i jestem adwokatem tej placówki, bo wiem jak wiele robicie państwo, by ta szkoła dobrze funkcjonowała” – mówił Niekrewicz. Mieszkańcy dopytywali się o możliwość budowy w Wysokiej kanalizacji, a także podnieśli kwestię eksploatowania pobliskich gruntów w celu pozyskiwania żwiru. „Wójt obiecywał korzyści dla wioski, ale nic z tego nie mamy(…). Tak samo jak obiecywał, że będzie na każdym zebraniu wiejskim, a był tylko na jednym” – mowił J. Pudysz. Nie obeszło się bez mocnych słów w stosunku do sołtysa Gajdy w kontekście zakończenia remontu boiska sportowego. „Boisko będzie. Obiecałem i zrealizuję to” – mówił Gajda.
Poruszono również kwestię dofinansowywania przydomowych oczyszczalni ekologicznych. „Uważam, że w budżecie gminy trzeba zabezpieczyć środki na to, by mieszkańcom dopłacać do takich przedsięwzięć” – skonstatował wicewójt.