Okazuje się, że wielu spośród radnych obecnej kadencji niewiele zrobiło, aby ich wyborcy wiedzieli, że zasiadają w Radzie Gminy. Nie znaczy to, że nie pracują, ale przecież kontakt z mieszkańcami, to ich podstawowy obowiązek.
Telefoniczna sonda wśród mieszkańców niektórych sołectw wykazała, że ci nie wiedzą, kto reprezentuje ich w Radzie Gminy. „Nie wiem, nie mam pojęcia, ale to chyba taki starszy pan” – mówi pani Jadwiga z Baczyny, która mieszka tam już ponad 10 lat. Po czym dodaje, że najwidoczniej ten radny niczym szczególnym się nie wykazał. Nie ma racji, bo Jerzy Obara, to jeden z najaktywniejszych samorządowców. „Na pewno radnym jest pan Terlecki, ale wiem iż jest jeszcze ktoś inny od nas” – mówi pan Tadeusz. Trochę lepiej jest w Lubnie, gdzie na pięć wykonanych telefonów aż w czterech wskazano, że radnymi z tego okręgu są Czesław Wyszowski i Roman Sławiński. Problemu nie było też w okręgu radnego Daniela Miłostana w Wysokiej oraz – co oczywiste ze względu na ich dużą aktywność – w Lubiszynie, Tarnowie i Brzeźnie, gdzie każdy wie, że radnym jest Wojciech Zwieruho i Stanisław Dudziak. Zaskakujące, że o fakcie pełnienia mandatu przez Stanisława Czarneckiego, dowiedzieli się mieszkańcy dopiero teraz, na fali dyskusji o zmianie nazwy Placu Jedności Robotniczej. „Jest jeszcze listonosz, ale nawet bym nie wiedziała, gdyby nie chciał zmieniać tej ulicy” – mówi pani Janina z Brzeźna. Anonimowymi radnymi są Janina Sidor ze Stawu oraz Grażyna Banasiak ze Ściechowa. Nad rozpoznawalnością popracować powinien Ireneusz Żyliński oraz Grażyna Banasiak, bo chociaż są niezwykle rzetelnymi radnymi, to jednak mieszkańcy nie wiedzą o ich samorządowym istnieniu. Na brak wiedzy wśród mieszkańców na temat swojej działalności narzekać nie może Eugeniusz Leśniewski, Sylwester Andrzejewski oraz Jarosław Malinowski. Obaj panowie są swoim wyborcom doskonale znani. „Pan Jarek przecież działa bardzo dużo” – mówi pan Józef z Gajewa.
Telefoniczna sonda wśród mieszkańców niektórych sołectw wykazała, że ci nie wiedzą, kto reprezentuje ich w Radzie Gminy. „Nie wiem, nie mam pojęcia, ale to chyba taki starszy pan” – mówi pani Jadwiga z Baczyny, która mieszka tam już ponad 10 lat. Po czym dodaje, że najwidoczniej ten radny niczym szczególnym się nie wykazał. Nie ma racji, bo Jerzy Obara, to jeden z najaktywniejszych samorządowców. „Na pewno radnym jest pan Terlecki, ale wiem iż jest jeszcze ktoś inny od nas” – mówi pan Tadeusz. Trochę lepiej jest w Lubnie, gdzie na pięć wykonanych telefonów aż w czterech wskazano, że radnymi z tego okręgu są Czesław Wyszowski i Roman Sławiński. Problemu nie było też w okręgu radnego Daniela Miłostana w Wysokiej oraz – co oczywiste ze względu na ich dużą aktywność – w Lubiszynie, Tarnowie i Brzeźnie, gdzie każdy wie, że radnym jest Wojciech Zwieruho i Stanisław Dudziak. Zaskakujące, że o fakcie pełnienia mandatu przez Stanisława Czarneckiego, dowiedzieli się mieszkańcy dopiero teraz, na fali dyskusji o zmianie nazwy Placu Jedności Robotniczej. „Jest jeszcze listonosz, ale nawet bym nie wiedziała, gdyby nie chciał zmieniać tej ulicy” – mówi pani Janina z Brzeźna. Anonimowymi radnymi są Janina Sidor ze Stawu oraz Grażyna Banasiak ze Ściechowa. Nad rozpoznawalnością popracować powinien Ireneusz Żyliński oraz Grażyna Banasiak, bo chociaż są niezwykle rzetelnymi radnymi, to jednak mieszkańcy nie wiedzą o ich samorządowym istnieniu. Na brak wiedzy wśród mieszkańców na temat swojej działalności narzekać nie może Eugeniusz Leśniewski, Sylwester Andrzejewski oraz Jarosław Malinowski. Obaj panowie są swoim wyborcom doskonale znani. „Pan Jarek przecież działa bardzo dużo” – mówi pan Józef z Gajewa.