Wielką zagadką inauguracyjnych uroczystości była nieobecność wojewody lubuskiego oraz marszałka województwa. Niestety, dopóki wójtem będzie obecny włodarz gminy, nie zajedzie tu nikt znaczący, a jeśli nawet, to Wójta Gminy będzie omijał jak ognia. A przecież w gminie jest również Przewodniczący Rady Gminy...
Przyjeżdża mało kto, a jeśli już, to boryka się z poważnym dylematem. Wiadomo nie od dziś, że podstawowym problemem jest wójt Tadeusz Piotrowski, a decydenci z zewnątrz jak ognia unikają pojawiania się w jego obecności. „Marszałek nie planuje spotkania się z wójtem Piotrowskim”- stwierdziła „PT” kilkanaście dni temu rzeczniczka Zarządu Wojewódzkiego Eliza Gniewek–Juszczak. W podobnym tonie wypowiedziała się rzeczniczka wojewody lubuskiego Urszula Śliwińska–Misiak, która wyjaśniła też dlaczego wojewoda Helena Hatka, nawet pomimo wielu nieusprawiedliwionych nieobecności wójta Piotrowskiego, nie może zająć żadnego stanowiska. „Sam fakt przebywania przez wójta na urlopach lub nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, dopóki pozostaje bez wpływu na sposób wywiązywania się przez gminę z powierzonych zadań, nie daje podstaw do zastosowania przez wojewodę środków nadzorczych” – poinformowała „PT”. Podczas wtorkowej (31 bm.) „Gali Solidarności” w Teatrze im. Juliusza Osterwy wojewoda Helena Hatka poinformowała, że nie weźmie w imprezie udziału. Powody są raczej oczywiste, ale przecież honory gospodarza mógł pełnić przewodniczący Rady Gminy Eugeniusz Leniewski. Ostatecznie wyróżnienia dla nauczycieli nadała Rada Gminy, a nie skompromitowany wójt Piotrowski. To Leśniewski winien wręczać nadane przez radnych wyróżnienia, a nie "schorowany" i "zachrypniety" wójt.