
Faworytem jest oczywiście sołtys Beata Nawrocka ze „Wspólnoty”, a drugim mocnym kandydatem dotychczasowy radny Roman Sławiński. „Sprawdził się i powinien być dalej radnym. Przecież tyle tu u nas zrobili z sołtysową” – mówi pan Henryk spotkany w niedzielę pod sklepem „Lewiatan” w Lubnie. Problem polega na tym, że do wzięcia mandaty są tylko dwa, a zaangażowania odmówić nie można innemu pretendentowi do Rady Gminy Czesławowi Wyszowskiemu. „Fajny gość, zawsze porozmawia i sportowcom pomagał” – ocenia radnego mieszkaniec. Tak więc szykuje się „walka w rodzinie”, bo Wyszowski, Nawrocka i Sławiński, to jednak dobrzy znajomi, ale ktoś z nich mandatu nie zdobędzie. Szkoda, bo właśnie w okresie ich zaangażowania Lubno zmieniło się nie do poznania.Ogromna w tym zasługa sołtysowej Beaty Nawrockiej, ale również radnych. Wymieniona trójka, to nie są jedyni kandydaci, bo jest niemal pewne, że w wyborach wystartuje również Edward Wróbel, który wcale nie jest bez szans. Na zebraniach wiejskich jest zawsze starannie przygotowany i potrafi bronić swoich poglądów. Jego mocną stroną jest poparcie tzw. bloków. „Edek jak nie będą go słuchać, to wygarnie im swoje i zawsze coś załatwi dla Lubna” – komentuje osobę Wróbla pani Helena w centrum wioski. Na głosy mieszkańców liczy również inna aktywna społecznie osoba – Grażyna Skorupska z Koła Gospodyń Wiejskich. Nie można jej odmówić aktywności i pomysłowości, bo jest wszędzie tam, gdzie dzieje się coś dobrego dla Lubna. „Stawiamy na Sławińskiego i Nawrocką, choć zdajemy sobie sprawę iż w Lubnie każdy przedstawia pewną istotną wartość. Ostatecznego wyboru i tak dokonają mieszkańcy, ale o Romku i Beacie świadczą czyny, a nie słowa” – mówi przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho.