Centrum Integracji Społecznej, to prawie pięć milionów dla gminy. Program mógł działać już kilka miesięcy temu, ale nie miał szczęścia do specyficznego „kalendarza” wójta. Teraz gminie grozi sądowy proces i donos do prokuratury, chyba iż stosowne działania podejmą radni...
Projekt to niezwykła szansa dla gminy oraz blisko setki mieszkańców. Lobbing na jego rzecz odbywał się bez udziału "chorego" wójta, a prowadził go wśród polityków i decydentów wicewójt Daniel Niekrewicz oraz szefowa GOPS-u Ewa Stojanowska. Świetna ocena wniosku (97,5 pkt) to głównie zasługa kierowniczki GOP-s. Ostatecznie umowa z Urzędem Marszałkowskim podpisana została - na trzeźwo - 7 maja br., a więc kilka dni po kolejnym powrocie do zdrowia wójta Tadeusza Piotrowskiego. Potem było już tylko gorzej, bo wójt uznał iż sukces to jego zasługa, a Rada Gminy – podobno "nie mając tego świadomości" – przegłosowała iż będzie on Koordynatorem Projektu CIS za dodatkowym wynagrodzeniem. Wszystko miało miejsce w maju i czerwcu, a koordynacja Piotrowskiego nie wyszła gminie na dobre, bo CIS nie ruszył do dzisiaj. Prezes Jan Koniarek słusznie zapowiada proces i powiadomienie prokuratury. Ufa jednak w mądrość przewodniczącego Rady Gminy Eugeniusza Leśniewskiego i oczekuje od niego zaproszenia na sesję. „Chętnie wytłumaczę radnym, że CIS będzie dla gminy korzystny i powinniśmy wreszcie przystąpić do jego realizacji, bo czekaja na to ludzie, a gmina potrzebuje tych pieniędzy” – mówi „PT” prezes Koniarek. Wydaje się więc, że takie zaproszenie to konieczność i jedyna szansa na to, by uchronić gminę przed kolejnym skandalem.