7.09.2010

ŚCIECHÓW STRAŻĄ STOI...

Pożar w Ściechowie uświadomił wszystkim jak ważne są poszczególne jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych. Błyskawiczna reakcja strażaków ze Ściechowa uchroniła posesję przed całkowitym spaleniem.

Sobotni pożar, to „memento” dla władz samorządowych, że na czym jak na czym, ale na strażakach oszczędzać nie można. „Byli kilka minut po zauważeniu pożaru i ryzykowali własnym życiem” – relacjonuje szef gminnej straży Marek Legeziński, który podkreśla, że gdy pożar wybuchł, to od posesji nie był jeszcze odłączony prąd i było to dla strażaków ogromnym zagrożeniem. „Daliśmy z siebie wszystko” – mówi Stanisław Izdebski z OSP Ściechów. Dużym utrudnieniem byli niektórzy mieszkańcy, którzy obserwowali całą akcję, a co za tym dalej idzie, stwarzali zagrożenie nie tyle dla całej akcji, co samych siebie. „Ściechowska jednostka, to solidna firma” – podkreśla Legeziński. Dowodów na potwierdzenie tej tezy nie trzeba szukać daleko - strażacy ze Ściechowa nie ograniczyli się tylko do gaszenia pożaru, ale wzięli aktywny udział również następnego dnia, gdy byli potrzebni przy uporządkowaniu samej posesji. Znawcy tematu wiedzą, że tak duża sprawność OSP Ściechów, to zasługa jej prezesa Antoniego Nikodema.
"Pan Antoni, to siła zaangażowania i ogromne doświadczenie. Wielka wartość dodana dla naszej gminy" - mówi wicewójt Daniel Niekrewicz.