Wielki sukces lubiszyńskich strażaków, ale dzieki ich zaradnosci, skorzystają też inne jednostki. Do gminnych pożarników w Lubiszynie, Stawie i Ściechówku trafią kolejne samochody...
Samochody udało się pozyskać dzięki niezwykłej zaradności szefa lubiszyńskiej OSP Marcina Nikolaka, ale operacja nie byłaby skuteczna, gdyby nie zaangażowanie, czujność i koordynacja Jakuba Rogali, który na co dzień pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Gorzowie. „To jego wielka zasługa i dowód na to, że warto wokół strażaków budować dobry klimat oraz pozyskiwać przyjaciół” – mówi prezes Nikolak. Swoje całkiem spore „pięć groszy” do pozyskania trzech WV T4 dołożył również wicewójt Daniel Niekrewicz, ale ten woli, by wszystkie zasługi przypisywać strażakom. ”Moje zabiegi, to służbowy obowiązek, a doceniać trzeba tych młodych ludzi z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy robią dla nas tak wiele” – mówi Niekrewicz. Jeden samochód stoi już w lubiszyńskiej remizie, a dwa kolejne czekają na dopięcie formalności i powędrują do Stawu oraz Ściechówka. „Zastąpią zdezolowane Żuki i znacznie usprawnią naszą mobilność, bo są szybsze, sprawniejsze technicznie i co najważniejsze bezpieczniejsze” – mówi Nikolak. Teraz pozostaje tylko przystosować samochody do wymogów Państwowej Straży Pożarnej i nie ma co ukrywać, że strażacy liczą na wsparcie władz samorządowych, przedsiębiorców oraz ludzi dobrej woli. "Gratulacje za skuteczność i wdzięczność za pamięć o nas dla kolegów z Lubiszyna" - komentuje sołtys Rajmund Różniak, który wraz z sołtysem Jerzym Legezińskim mocno zaangażowali się w akcję pozyskania samochodu dla jednostki w Stawie.
Samochody udało się pozyskać dzięki niezwykłej zaradności szefa lubiszyńskiej OSP Marcina Nikolaka, ale operacja nie byłaby skuteczna, gdyby nie zaangażowanie, czujność i koordynacja Jakuba Rogali, który na co dzień pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Gorzowie. „To jego wielka zasługa i dowód na to, że warto wokół strażaków budować dobry klimat oraz pozyskiwać przyjaciół” – mówi prezes Nikolak. Swoje całkiem spore „pięć groszy” do pozyskania trzech WV T4 dołożył również wicewójt Daniel Niekrewicz, ale ten woli, by wszystkie zasługi przypisywać strażakom. ”Moje zabiegi, to służbowy obowiązek, a doceniać trzeba tych młodych ludzi z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy robią dla nas tak wiele” – mówi Niekrewicz. Jeden samochód stoi już w lubiszyńskiej remizie, a dwa kolejne czekają na dopięcie formalności i powędrują do Stawu oraz Ściechówka. „Zastąpią zdezolowane Żuki i znacznie usprawnią naszą mobilność, bo są szybsze, sprawniejsze technicznie i co najważniejsze bezpieczniejsze” – mówi Nikolak. Teraz pozostaje tylko przystosować samochody do wymogów Państwowej Straży Pożarnej i nie ma co ukrywać, że strażacy liczą na wsparcie władz samorządowych, przedsiębiorców oraz ludzi dobrej woli. "Gratulacje za skuteczność i wdzięczność za pamięć o nas dla kolegów z Lubiszyna" - komentuje sołtys Rajmund Różniak, który wraz z sołtysem Jerzym Legezińskim mocno zaangażowali się w akcję pozyskania samochodu dla jednostki w Stawie.