14.09.2010

A JEDNAK ZARABIA JUŻ MNIEJ...

Sprawiedliwości stało się zadość, a obrzydliwie leniwy wójt będzie jednak zarabiał mniej. Wojewoda Lubuski utrzymała w mocy uchwałę obniżającą mu wynagrodzenie. Nie pomogły odwołania i próby wzięcia urzędników na litość…

Tym razem radni są górą, a wójt Tadeusz Piotrowski stracił połowę swojego wynagrodzenia i zarabia najmniej spośród wszystkich wójtów w Polsce. To żadna strata, bo pracuje najmniej spośród wszystkich włodarzy gmin na świecie. Wszystko za sprawą uchwały, którą 13 lipca podjęła Rada Gminy, obniżając Piotrowskiemu wynagrodzenie do najniższego z możliwych. Powodem były wielotygodniowe absencje w pracy, często nieusprawiedliwione, a nawet próby wyłudzenia np. urlopu okolicznościowego z powodu zawarcia związku małżeńskiego, którego wójt Piotrowski nigdy nie zawarł. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że leniwy wójt nie potrafi walczyć o swoje. Cichaczem i z pominięciem urzędowej drogi, bo o fakcie nic nie wiedział przewodniczący Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski, odwołał się 3 sierpnia br. twierdząc, że uchwała podjęta została z naruszeniem prawa. We wtorek (14 bm.) Gabinet Wojewody Lubuskiego potwierdził, że wszystko jest w porządku. „W wyniku przeprowadzonego postępowania ustalono, że brak jest podstaw do stwierdzenia nieważności uchwały, ponieważ jest ona zgodna z prawem. O powyższym poinformowany został Wójt” – stwierdził Paweł Siminiak z biura prasowego wojewody Heleny Hatki. Tym samym, druga próba radnych, by ukarać Piotrowskiego za lenistwo z „alkoholem w tle” lub „alkoholem w roli głównej” okazała się skuteczna. Pamiętać jednak należy, że biedy wójt klepać nie będzie, bo co miesiąc otrzymuje prawie 3 tysiące emerytury z Ludowego Wojska Polskiego. Problemem może być co najwyżej niższy status finansowy w kontekście wspólnego zamieszkania z konkubiną, a na co dzień siostrzenicą proboszcza...