30.07.2010

LUBNO JAK STAROŻYTNA AGORA

Dzisiejsza (30 bm.) uroczystość otwarcia drogi powiatowej w Lubnie była niezwykle podniosła, a swoją obecnością zaszczyciła ją absolutna czołówka decydentów. Najważniejsi byli jednak mieszkańcy…

Nowe centrum Lubna od rana tętniło życiem, a wszystko za sprawą przygotowań do uroczystości otwarcia drogi. Kilka minut po dwunastej do zebranych oficjeli oraz mieszkańców przemówił starosta Józef Kruczkowski. „Oddajemy do użytku drogę, która przemieniła tą miejscowość i jest to zasługa samorządu powiatowego oraz gminnego” – mówił Starosta Powiatu, który był głównym orędownikiem realizacji tej inwestycji, jako elementu lansowanej przez niego „Alternatywnej trasy północnej”. Jego zasługi dostrzegł w swoim przemówieniu wicewójt gminy Daniel Niekrewicz. „Teraz Lubno ma europejskie centrum i jest to zasługa wielu ludzi, a szczególnie lubiszyńskiej Rady Gminy, która wzięła na siebie trud uchwalenia stosownych wydatków” – mówił Niekrewicz. „Wójt Niekrewicz wkłada wiele serca, by ta gmina zmieniała się na lepsze. Drogi łączą, a wy zyskaliście również piekne centrum, które jest jak starożytna Agora” - mówił do zebranych b. prezydent Gorzowa i Senator Rzeczypospolitej Polskiej Henryk Maciej Woźniak. Poseł Witol Pahl nawiązał natomiast do swoich częstych wizyt w Lubnie. „Jestem tu coraz częściej, a ponieważ drogi łączą, to ufam iż te kontakty będą jeszcze częstsze” – mówił. Niezwykle skromnie i w stonowany sposób wypowiedziała się sołtys Beata Nawrocka, która – jak wiadomo – nie lubi rozgłosu i zbędnego splendoru. „Jestem stremowana, ale to dlatego iż wolę działać, a nie gadać” – mówiła. Zaskoczeniem był dar jaki przekazał mieszkańcom Lubna senator Woźniak. Jest to stylowa ławeczka, która już dziś zyskała miano „senatorskiej”. „Nazwijcie ją jak chcecie, bo najważniejsze by na niej wygodnie siedzieć” – żartował już na boku. Organizatorom należy oddać na plus, że za sprawą decyzji wicewójta Daniela Niekrewicza nie było podziału na zaproszonych gości oraz mieszkańców. Każdy był równy, a wszyscy mogli korzystać z cateringu, który ufundował wyPogrubieniekonawca. „Drobna rzecz, ale ważna” – mówi pan Józef z Lubna. Wśród gości oprócz starosty, posła i senatora byli również b. wójt i dyrektor ARiMR Elżbieta Kwaśniewicz, szef "Wspólnoty" Wojciech Zwieruho, przewodniczący Rady Powiatu Ryszard Iliaszewicz oraz członek Zarządu Województwa Tomasz Hałas. Nie zabrakło również sołtysów Baczyny Jerzego Obary oraz Kozin Eugeniusza Leśniewskiego.

29.07.2010

LUBNO MUSIC SHOW

„Lubno Music Show” - to część artystyczna dzisiejszych (30 bm.) uroczystości w Lubnie, która zgromadziła całkiem pokaźną liczbę dorosłych, dzieci i młodzieży.

Niezawodny Henryk Zoneman oraz Karolina i Dorota Sobczak przygotowali dla mieszkańców Lubna naprawdę wiele atrakcji. Oprócz świetnej muzyki oraz licznych zabaw i konkurencji, na uczestników czekały również atrakcyjne nagrody. „Ludzie potrafią się bawić, a my im tylko w tym pomagamy” – cieszy się Zoneman. Trzeba przyznać, że część artystyczna dopięta była na ostatni guzik, ale trudno się temu dziwić, skoro Henryk Zoneman i jego współpracownicy podchodzą do sprawy niezwykle profesjonalnie i przygotowują się na długo przed imprezą. „Do każdej imprezy podchodzimy w sposób indywidualny i wymaga ona przygotowań nie na kilka godzin, ale kilka dni przed” – mówi Zoneman. Efekty widać gołym okiem, a profesjonalizm widać chociażby po strojach Zonemana. Tym razem był w biało-czerwonym melonie kibica…

URZĄD GMINY JAK PGR

Ktokolwiek zostanie nowym wójtem, jeśli tylko będzie przebywał w Urzędzie Gminy dłużej niż obecny włodarz, bezwzględnie powinien zdecydować się na remont budynku.

Lubiszyński Urząd Gminy swoim wyglądem bardziej przypomina dawny PGR, aniżeli najważniejsze miejsce w gminie. Chociaż i w tym przypadku wielu mieszkańców Lubna będzie miało do "PT" żal, bo tamtejszy PGR był na poziomie. „Przecież w budynku urzędu na dobrą sprawę nie ma gdzie przyjąć ważnego gościa, a warunki pracy urzedników są po prostu złe” – mówi radny Wojciech Zwieruho ze „Wspólnoty”. Wtóruje mu inny radny, który nie chce podawać nazwiska. „Przecież jak się wejdzie do urzędu, to tam śmierdzi jak w dworcowym klozecie. Współczuję paniom urzędniczkom, a przyjeżdżający goście muszą mieć niezły ubaw” – mówi. Fakty są takie, że budynek "nie wygląda" w ogóle z zewnątrz, a wewnątrz robi wrażenie gorzej niż katastrofalne. Mało ciekawie prezentuje się też gabinet wójta Tadeusza Piotrowskiego oraz jego zastępcy, ale temu pierwszemu akurat gabinet raczej nie jest potrzebny. „Taki mam styl pracy, że lubię być poza urzędem” – mówił kiedyś „PT”. Wielu radnych przebąkiwało o dobudowaniu części urzędu do tego, który jest obecnie. W ten sposób wszystkie wydziały byłyby skupione w jednym budynku. Reasumując należy stwierdzić, że inwestycje w budowę urzędów nie są tak popularne jak budowa ośrodków zdrowia czy przedszkoli, ale w przypadku Lubiszyna są niezbędne…

28.07.2010

WĄCHOCK KOJARZĄ Z SOŁTYSEM, LUBISZYN Z WÓJTEM...


PAŁAC ZAGRAŻA BEZPIECZEŃSTWU

Wieża po zabytkowym pałacu w Lubnie zagraża bezpieczeństwu. Możliwe, że sprawą zainteresują się właściwe służby dopiero po tragicznym wypadku…

Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo takich zagrażających życiu budowli jest w regionie mnóstwo, gdyby nie fakt, że oficjalnie wstęp na teren nie jest zabroniony, a żadna tablica nie informuje iż przebywanie tam zagraża życiu i zdrowiu. Sam obiekt kilka miesięcy temu został „zdjęty” z katalogu obiektów zabytkowych i nie podlega już jurysdykcji Konserwatora Zabytków. Cała odpowiedzialność za brak odpowiednich zabezpieczeń i informacji spoczywa więc na władzach gminy. Szybkie wysadzenie w powietrze pałacowej wieży wydaje się niezbędne, zwłaszcza iż chodzi tam wiele dzieci, a do zawalenia się chociażby samego balkonu dużo nie brakuje. Nie trzeba tłumaczyć, że ewentualny wypadek mógłby pociągnąć za sobą duże odszkodowania oraz stosowne procedury karne. Może warto coś z tym zrobić…

INWESTYCJA Z PROBLEMAMI

Prozaiczny wyciek z kana- lizacji w Baczynie („Puls” 20.07.10) mógł być dla gminy ogromnym obciążeniem finan- sowym. Najprawdopodobniej uda się tego uniknąć…

Wiadomo, że na przełomie sierpnia i września Baczyna stanie się jednym wielkim placem budowy. „Otrzymałem już potwierdzenie z Zarządu Dróg Wojewódzkich, że prace na drodze wojewódzkiej, która przechodzi przez wioskę zostaną rozpoczęte jeszcze w sierpniu” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Oznacza to, że Baczyna zyska nie tylko nowiutką nawierzchnię, ale – co dla samych mieszkańców najważniejsze – nowe chodniki polbrukowe. „W ramach inwestycji zostanie położony chodniki” – dodaje wicewójt Niekrewicz. Inwestycja rozpocznie się od tablicy oznaczającej granicę Gorzowa Wlkp. i będzie kontynuowana aż za wioskę w kierunku Wysokiej. Problemem jest wyciek z kanalizacji burzowej, którego wyeliminowanie było warunkiem rozpoczęcia prac. Gdyby wyciek był konsekwencją działań gminy lub mieszkańców, to koszty ewentualnej budowy zbiornika retencyjnego obciążyłyby budżet gminy. Kilkudniowy monitoring kamerą w kanalizacji, a także specjalistyczne badania dają powody, by sądzić iż koszty modernizacji kanalizacji znajdą się po stronie PWiK z Gorzowa. „Badania trwają, ale wiadomo iż w gminie liczymy każdy grosz i taka niespodziewana inwestycja nie byłaby nam na rękę” – mówi wicewójt.

SMAK BAND DLA STAWU

Lokalne zespoły muzyczne, to ogromna wartość dodana w poszczególnych wioskach, a przy tym ukryte talenty. Niektóre społecznie wspoma- gają środowiska w których na co dzień żyją...

Najlepszym tego przykładem jest zespół „SmakBand”, który założyli i prowadzą Piotr Stanisławski ze Stawu oraz Mariusz Skaskiewicz z Lubiszyna. Kapela powstała w 1986 roku i od tego czasu nieprzerwanie koncertuje na weselach, firmowych imprezach oraz okolicznościowych zabawach. „Poznaliśmy się na zabawach i w trakcie rozmowy wyszło, że powinniśmy połączyć siły i grać razem” – opowiada Piotr Skaskiewicz, który w zespole gra na instrumentach klawiszowych. Mocną stroną jego muzycznego partnera Mariusza Skaskiewicza jest natomiast gitara. „Uzupełniamy się i kolejne zaproszenia, które otrzymujemy świadczą o tym, że potrafimy się dostosować do każdej imprezy oraz różnej publiczności” – mówi Skaskiewicz, który pierwsze lekcje muzyki pobierał u Jerzego Okulewicz z rodzinnej miejscowości. Umiejętności obu panów poznali w ostatni weekend (24 bm.) mieszkańcy Stawu, gdyż panowie nieodpłatnie i na rzecz miejscowej Straży Pożarnej zagrali do samego rana. „Nie wszystko trzeba robić za pieniądze, a przecież strażacy też nie zarabiają za to, że wciąż są w pogotowiu” – mówi Stanisławski. Jedno jest pewne, muzyka i obsługa imprez to dla Stanisławskiego i Skaskiewicza praca, ale potrafią też poświęcić się dla społeczności w której żyją.

27.07.2010

DECYZJĘ PODJĄ MECENAS, A NIE WÓJT...

Jutro (28 bm.) finisz najbardziej kontrowersyjnego przetargu w gminie Lubiszyn. Nie wiadomo czy kontrowersyjny jest ze względu na kwoty, zainteresowanie osób publicznych czy sprawa została po prostu rozdmuchana do niepotrzebnych rozmiarów.

Dotyczy usługi przewozów szkolnych, a kwota jaką dostanie z Urzędu Gminy i Urzędu Marszałkowskiego przedsiębiorca z najlepszą ofertą ,wcale nie jest powalająca. Pewne jest, że przetarg stał się w gminie głośny, a nawet bardzo kontrowersyjny. Trochę za sprawą różnych służb specjalnych, które w ostatnim czasie niemal sznurkami nawiedzały gminę, a trochę z powodu zwykłej głupoty tych, którzy byli zainteresowani usługą oraz oferentami. Błędy – jeden za drugim – popełniała jedna i druga strona. Można zrozumieć, że przedsiębiorcy chcą kolejnych zleceń i posługują się w tym celu wszelkimi metodami, ale trudno zrozumieć ,dlaczego specyfikację przetargową podpisuje wójt Tadeusz Piotrowski, który formalnie od 6 lipca nie pracuje, ale za to wiadomo w jakim jest stanie. Inaczej mówiąc, daje argumenty do unieważnienia przetargu z mocy prawa, jako ogłoszonego „z wadą oświadczenia woli”. „Od początku niepotrzebnie wdarła się tu polityka, ale niezawiniona wina leży po stronie dotychczasowego zleceniobiorcy. Trzeba podjąć decyzję, czy chce się działać publicznie czy czerpać korzyści z majątku publicznego” – mówi radny znający szczegóły sprawy. Nie trudno zgadnąć, że chodzi mu o radnego Daniela Miłostana, bo to właśnie jego małżonka dotychczas wykonywała usługę tychże przewozów. Faktem jest, że dotychczas usługa wykonywana była raczej bez większych zarzutów. Pozostają więc pytania: kto, za ile i na jakich warunkach będzie chciał realizować w/w usługę, ale analiza podpisanej przez wójta Piotrowskiego specyfikacji już dziś pozwala na konstatację, że nic się nie zmieni, a ewentualni oferenci nie będą w stanie zawalczyć z dotychczasowym usługodawcą. Inną kwestią jest to, że decyzję w sprawie warunków przetargu nie podjął wójt Piotrowski, ale mecenas Henryk Wiśniewski, który otrzymał do zaopiniowania dwa podpisane „w trakcie zatrucia grzybowego” przez wójta dokumenty. Decyzję podjął gminny prawnik… nie wójt.

PANI ELA CHCE DO SEJMIKU...

Była wójt i wicestarosta, to „towar eksportowy”. Kompetentna, posiadająca administracyjne doświadczenie i zaangażowana społecznie, a przy tym niezwykle oddana gminie.

Czas sobie powiedzieć, że wybory właściwie już się rozpoczęły, a wszystkim mieszkańcom powinno zależeć na tym, aby w Sejmiku Wojewódzkim zasiadła Elżbieta Kwaśniewicz. „Jest najlepsza z nas i jest szansa, by pierwszy raz w historii nasza mieszkanka zdobyła mandat radnej sejmiku” – mówi przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Kwaśniewicz jest obecnie dyrektorem w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz radną Rady Powiatu. Mieszkańcy Lubiszyna zapamiętali ją jako sprawną wójtową, a mieszkańcy gmin ościennych kojarzą ją z pełnieniem funkcji wicestarosty. „Pani Elżbieta niezwykle przysłużyła się do realizacji wielu inwestycji powiatowych na terenie gminy” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Tym samym podkreśla, że obecnoć Kwaniewicz w Sejmiku Wojewódzkim byłaby dla gminy ogromną szansą. Fakty są takie, że Elżbieta Kwaśniewicz będzie najprawdopodobniej jednym z liderów na liście do Sejmiku Województwa Lubuskiego z ramienia PSL, a wszystkim mieszkańcom – bez względu na poglądy i komitety wyborcze na rzecz których się zaangażują – powinno zależeć na tym, aby mandat radnej wojewódzkiej zdobyła. To ważne, bo większość środków na inwestycje dzielona jest właśnie na poziomie samorządu wojewódzkiego. W ostatnich wyborach najwięcej głosów do Sejmiku Wojewódzkiego otrzymał w gminie Lubiszyn były działacz „Samoobrony”, a chwilowo grzejący ławki rezerwowych w Platformie Obywatelskiej - Maciej Nawrocki. Niestety gminie Lubiszyn nie pomógł w niczym i powinien otrzymać "czerwoną kartkę"...

ODPUST I DOŻYNKI PARAFIALNE W JEDNYM DNIU

Po raz pierwszy w historii Lubiszyna dojdzie do symbiozy duchowości, patriotyzmu, rolniczych wartości oraz frywolnej zabawy. Dzisiaj (27 bm.) odbyło się spotkanie organizacyjne.

Wszystko za sprawą koncepcji, której autorami są sołtys Stanisław Dudziak, przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho oraz szef kombatantów Bronisław Wielgus. „Skoro dożynki decyzją radnych zostały przeniesione do Baczyny, to my nie możemy zapomnieć o mieszkańcach Tarnowa, Brzeźna i oczywiście Lubiszyna. Zorganizujemy im świetną imprezę” – mówi radny „Wspólnoty” Stanisław Dudziak. Wątek patriotyczny do obchodów wniosą zasłużeni dla kraju kombatanci. „Jesteśmy po wstępnych ustaleniach i widzę, że nasze doświadczenia i chęć świętowania można połączyć z młodością i radością” – mówi przewodniczący gminnych kombatantów Bronisław Wielgus. „Ma być uroczyście - jak przystało na parafialny odpust, patriotycznie – bo mamy piękną rocznicę, a także wesoło i zabawowo” – mówi szef „Wspólnoty” W. Zwieruho. Tym samym liderzy ustalili, że 15 sierpnia br. – a więc w dzień uroczystości patronalnych kościoła w Lubiszynie – odbędą się Dożynki Parafialne, uroczystości patriotyczne oraz zabawa ludowa na boisku. Będzie muzyka i program artystyczny w wykonaniu Henryka Zonemana, a także wiele konkursów raz zabaw dla dzieci i dorosłych. „Świętujmy kulturalnie, ale bez zbędnego patosu i zadufania. Niesamowita inicjatywa” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Szczegółowy program już wkrótce.

25.07.2010

ŚWIĘCENIE A PUNKTY KARNE

„Samochód powinien zostać zaangażowany w proces dawania świadectwa miłości” – tymi słowami mówił podczas dzisiejszej Mszy św. oraz nabożeństwa poświęcenia samochodów proboszcz Lubiszyna.

„Każdy z nas jest zobowiązany do dawania świadectwa na drodze, które powinno się objawiać w kulturze jazdy oraz stosunku do innych kierowców” – mówił ks. kanonik Franciszek Matuła dzisiaj (25 bm.) w święto Patrona Kierowców Św. Krzysztofa w Lubiszynie. Sama Msza św. rozpoczęła się od rachunku sumienia dla kierowców wśród których znalazły się pytania o prędkość jazdy, jej kulturę, stosunek do kierowców oraz przepisów ruchu drogowego. „Nawet jeśli ktoś popełni błąd, to nie jest to od razu powód do łajania przekleństwami i wyzwiskami” – mówił kanonik Matuła. Po Mszy św. poświęcił wszystkie stojące przy kościele pojazdy, a nawet rowery.
Niektórzy kierowcy żartowali, że poświęcenie „zbija” 6 punktów karnych, a co za tym dalej idzie, niektórzy dopominali się kilkukrotnego poświęcenia swojego samochodu. „Ja daję tylko duchową gwarancję” – żartobliwie odpowiadał celebrans.

STAW GOŚCIŁ SENATORA I BALOWAŁ DO RANA

Od samego rana wszystko w Stawie było „pod górkę” i z powodu pogody „Piknik Rodzinny” przeniesiono na salę wiejską oraz otaczające ją tereny. Ostatecznie impreza „Wspólnoty” okazała się dużym sukcesem …

Piknik zgromadził w szczytowym momencie kilkaset osób, a całość poprowadził artysta i lider „Wspólnoty” Henryk Zoneman. Wraz z Karoliną Sobczak przygotował na tą okazję specjalne stroje oraz konkurencje dla dzieci i dorosłych. Gościem honorowym był b. prezydent Gorzowa, a obecnie Senator RP Henryk Maciej Woźniak. „Piękna miejscowość i dobrze zorganizowana. Macie chęci i pomysły, by wspólnie działać” – mówił pierwszy w historii Stawu gość o tak wysokiej ranadze. „Nie wierzę, że do takiej wioski przyjedzie senator” – do ostatniej chwili powątpiewał pan Kazimierz z pobliskich Kozin. Uczestnicy przybyli z wielu miejscowości – od Gorzowa, przez Tarnów, Lubno, a na Myśliborzu kończąc. Niektórzy stanęli w szranki o tytuł „Rębajły Regionu”, rąbiąc przygotowane do tej konkurencji pieńki z szopy Jerzego Legezińskiego. Honorowy tytuł nadał sam senator Woźniak oraz b. wójt i dyrektor ARiMR Elzbieta Kwaśniewicz. „Z pieńkami jest jak z kobietą: trzeba nie tylko dobrze wybrać, ale też trafić” – żartował senator. Sama impreza była zorganizowana jako element akcji zbierania pieniędzy na nowy samochód dla straży pożarnej w Stawie i tutaj goście nie zawiedli, bo zarówno senator Woźniak, dyrektor Kwaśniewicz oraz reprezentujący Starostę Gorzowskiego jego rzecznik prasowy Dawid Gierkowski, przekazali calkiem duże kwoty. W każdym razie większe niż wszyscy radni razem wzięci. „To szczytny cel” – mówiła Kwasniewicz. „Starosta również wspiera tą akcję i przysłał mnie, abym materialnie wspomógł was dzisiaj w jego imieniu” – mówił rzecznik Gierkowski. Cichym patronem i gospodarzem imprezy był pełniący obowiązki Wójta Gminy Daniel Niekrewicz. Na imprezę przybył w towarzystwie przewodniczącego „Wspólnoty” Wojciecha Zwieruho oraz radnego Jarosława Malinowskiego. Do późnych godzin nocnych, co kilkadziesiąt minut kilkaset osób skandowało: „Daniel, Daniel”. Impreza trwała do późnych godzin nocnych, ale organizatorzy ze „Wspólnoty” już zapowiadają kolejne. „Wysoka, Brzeźno, Marwice, Lubiszyn, Baczyna, Podlesie… – to plan na najbliższe cztery tygodnie” – wylicza Zwieruho.
Strażacy z OSP Staw uzbierali już na nowy samochód ponad siedem tysięcy złotych. „Będziemy kolędowali dalej” – zapowiada Sołtys Smolin i Podlesia Rajmund Różniak.

ZONEMAN - ARTYSTYCZNY SHOWMEN I SKUTECZNY TERAPEUTA

Twórczość, pomysłowość, ale również artystyczna ekspresja w wykonaniu Henryka Zonemana pozytywnie zaskakuje i na trwałe wpisuje się w krajobraz gminy.

Znany dotychczas głównie zaangażowania w prace Komisji Przeciwdziałania Uzależnieniom Henryk Zoneman, zaskakuje i czyni to w sposób niezwykle profesjonalny. „Nie bójcie się naszej pracy, bo my jesteśmy od tego by pomagać i wspierać, a nie karać i grozić” – powtarza swoim słuchaczom podczas Kursywaimprez organizowanych przez „Wspólnotę”. Hitem jest organizowany przez niego i finansowo wspierany konkurs w którym udział mogą brać osoby, które od początku do końca imprezy nie spożyją alkoholu. Co ciekawe - z imprezy na imprezę tych osób jest coraz więcej. „Heniu znalazł sposób na to, by ludziom nawet na myśl nie przyszło, by się na imprezie napić” mówi przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Nagrodą dla imprezowych abstynentów jest losowany pod koniec imprezy rower. „Jeszcze trochę, a organizatorzy imprez z alkoholem będą mieli problemy z jego sprzedażą, bo ludzie wolą rower niż alkohol” – żartuje sołtys Smolin i Podlesia Ramund Różniak. Zoneman zadziwia również strojami, które dobiera na poszczególne imprezy w zależności od ich charakteru. W Lubnie przebrał się za „Króla Pieroga I”, w Tarnowie był „Niebieskim smerfem”, a w Stawie czerwonym od stóp do głowy strażakiem. Ciekawe jak ubierze się na piatkową (30 bm.) imprezę w Lubnie... Znany gównie z przygotowywania opraw artystycznych do uroczystości kościelnych i państwowych Henryk Zoneman stał się regionalnym „showmenem” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
„Postrzegano go niegdyś jako groźnego przeciwnika alkoholu, a dziś jako pasjonatę i propagatora zycia bez alkoholu” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz.

23.07.2010

SENATOR UHONOROWAŁ DOKTORA

Obecność Senatora Henryka Macieja Woźniaka w Stawie była okazją do uhonorowania niezwykle zasłużonego dla lokalnej społeczności lekarza.

„Lekarz to ktoś ważny w społeczności lokalnej, a doktor Czeraszkiewicz angazuje się w wasze życie również na płaszczyźnie społecznej” – mówił wręczając honorowe wyróżnienie senator Henryk Maciej Woźniak. W imieniu mającego tego dnia dyzur w szpitalu dr Zenona Czeraszkiewicza odebrał je sołty Jerzy Legeziński oraz wspólpracownica lekarza. „Aktywność i ofiarność takich ludzi jak Pan, to mocny fundament tworzącego się społeczeństwa obywatelskiego” – napisał w specjalnym wyróżnieniu senator. „Rzeczywiście uczestniczy w naszym życiu i wspiera w małych i dużych sprawach. Czujemy jego zaangażowanie duchowo i materialnie” – mówił sołtys Legeziński.

SŁAWIŃSKI NAJLEPSZYM RADNYM

Nie jest krzykaczem i awanturnikiem. Pracuje ciężko i po cichu, ale za to jest niezwykle skuteczny. Radny „Wspólnoty” z Lubna został najpopularniejszym radnym Gminy Lubiszyn.

Tytuł najpopularniejszego radnego w gminie Lubiszyn nadali Romanowi Sławińskiemu czytelnicy „Gazety Lubuskiej”, a wszystko w ramach prowadzonego przez dziennik plebiscytu pt. „Oceniam władzę”. Oficjalne powiadomienie o sukcesie radnego Sławińskiego wpłynęło dzisiaj (23 bm.) do Urzędu Gminy, a podpisali je m.in. redaktor naczelna „GL” Iwona Zielińska oraz dyrektor zarządzający Media Regionalne S.A. Grzegorz Widenka. „Jestem zaskoczony, bo nawet nie wiedziałem, że taki plebiscyt jest prowadzony” – skomentował honorowy tytuł Sławiński. „Wspaniała informacja i bardzo się z niej cieszę” – powiedziała „PT” sołtys Lubna Beata Nawrocka, która o sukcesie kolegi i współpracownika dowiedziała się podczas pobytu na wczasach. Sukces nie jest raczej zdziwieniem, bo mieszkańcy Lubna doskonale wiedzą, że nowe drogi, remont sali wiejskiej oraz wiele innych przedsięwzięć w Lubnie, to efekt skuteczności duetu Sławiński – Nawrocka.

CO Z TYM WÓJTEM ?

Wójta Tadeusza Piotrowskiego trzy tygodnie nie ma w pracy. Wiadomo, że znajdował się w stanie „grzybowego zatrucia”, ale spornym pozostaje fakt, czy podpisywane przez niego dokumenty mają moc prawną.

Sprawą zajmuje się Lubuski Urząd Wojewódzki, który zażądał listy obecności w pracy wójta Tadeusza Piotrowskiego z ostatnich kilku miesiecy. Informacje zostały przekazane, a wojewoda Helena Hatka jest na bieżąco informowana o tej bezprecedensowej w historii polskiego samorządu sytuacji. „Odpowiednie wydziały zajmują się tą sprawą i zostaną podjąte odpowiednie kroki” – tłumaczy „PT” rzeczniczka wojewody Urszula Śliwińska – Misiak. Dużego manweru wojewoda Hatka nie ma, bo oficjalnie obowiązki wójta może przejąć zastępca, ale tylko wtedy, gdy wójt zostanie aresztowany, odbywa karę pozbawienia wolności lub jest niezdolny do pracy z powodu choroby – również alkoholowej – trwającej dłużej niż 30 dni. Sytuacja jest niebezpieczna, bo wójt Tadeusz Piotrowski – mimo iż od trzech tygodni był „zatruty grzybami” – podpisał wiele dokumentów, a wśród nich przetargi oraz dokumentację dot. CIS-u. Tymczasem, przpisy „Kodeksu cywilnego” precyzyjnie określają wady oświadczenia woli na mocy których podpisane przez wójta umowy lub decyzje mogą być nieważne. Jedną z nich jest „brak świadomości lub swobody”, które mogą być wywołane nadużywaniem alkoholu lub innych używek. Gdyby więc ktoś chciał zakwestionować wyniki przetargu np. na przewozy szkolne, bez problemu znajdzie argument, bo wszelkie specyfikacje podpisywał właśnie wójt.

22.07.2010

21.07.2010

DOCENILI STRAŻAKÓW ZA AKCJĘ PRZECIWPOWODZIOWĄ

Ciężko pracowali podczas majowej powodzi, a dzisiaj (21 bm.) otrzymali podziękowania. W Witnicy odbyła się uroczystość podsumowania akcji przeciwpowodziowej na terenie Powiatu Gorzowskiego.

W imprezie udział wzięły również jednostki z gminy Lubiszyn, a dokładnie ze Stawu, Lubiszyna oraz Lubna. Wszystkim zgromadzonym szczególnie dziękował Starosta Józef Kruczkowski. „Wasze zaangażowanie uchroniło ten powiat przed poważnymi problemami” – mówił. Jednocześnie przedstawił kilka liczb z których wynika, że w akcji udział wzięło 330 strażaków, użyto w niej ponad 350 tysięcy worków, a nasypano do nich oraz bezpośrednio na wały ponad 11 tysięcy ton żwiru. „Te liczby mówią same za siebie o zaangażowaniu strażaków” – dodał starosta Kruczkowski. Jego zdaniem wystarczyłoby pół metra więcej wody, a sytuacja byłaby niezwykle dramatyczna. Koszt całej akcji, to ponad milion złotych, a w przypadku strażaków z gminy Lubiszyn – blisko 20 tysięcy. Strażakom, oprócz Starosty Gorzowskiego, dziękował wicewojewoda lubuski Jan Świrepo, wójtowie i burmistrzowie oraz szefowie służb mundurowych. „Mówimy dziś o powodzi, a do mnie spływają wnioski suszowe od rolników i samorządów” – mówił wicewojewoda. Strażacy nie tylko słuchali przemówień, ale uczestniczyli też w obfitym grillu z karkówkami oraz zimnym piwem z Witnicy. Każda z jednostek z gminy Lubiszyn otrzymała specjalny dyplom oraz zegar do przystrojenia remizy.

W GMINIE ZALANY BYŁ TYLKO WÓJT

Trudno o większy wstyd dla gminy, gdy jeden z najważniejszych urzędników państwowych wprost komentuje dziwną przypadłość wójta.

„U was zalany był tylko wójt" – usłyszał od jednego z najważniejszych urzędników państwowych wicewójt Daniel Niekrewicz, gdy ten wręczał mu w obecności innych oficjeli dyplom uznania za zaangażowanie lubiszyńskich strażaków w akcję przeciwpowodziową. To jednak nie jedyny obciach dla gminy, bo kilkanaście dni temu w podobnym tonie wypowiedział się również senator Henryk Maciej Woźniak, który skonstatował w Baczynie: „Problemem tej gminy jest osobisty problem wójta o którym głośno jest w całym regionie”. Chcąc nie chcąc, alkoholowe ciągi wójta stały się absolutnym „numer jeden” na ustach najważniejszych osób w województwie i trzeba będzie strategii, pracy i zaangażowania, by pokazać, że wójt Tadeusz Piotrowski, to tylko „wypadek przy pracy”.

TO JUŻ DWA LATA "LEWIATAN"-a

Fajerwerków i imprez nie będzie, ale nikt nie zaprzeczy iż tarnowski „Lewiatan” wpisał się w krajobraz wioski i gminy. Właśnie mija druga rocznica…

Aż trudno uwierzyć, że „Lewiatan” ma już dwa lata. Były protesty i głośne komentarze, ale dziś mało kto w Tarnowie wyobraża sobie życie bez jednego z największych w gminie marketów. „Staram się ze wszystkimi żyć dobrze, a sklep dopasowałem do architektury wioski” – powtarza właściciel Krzysztof Klonowicz, któremu w Tarnowie zazdrośnicy wciąż robią ”pod górkę” – mimo pełnych hipokryzji konstatacji o „przyjacielu wioski”. Docenił to niegdyś nawet Konserwator Zabytków Błażej Skaziński, który tłumaczył „PT”, że Klonowicz wcale nie musiał słuchać jego zaleceń architektonicznych, ale jednak chciał daleko idącej współpracy. Można nawet powiedzieć, że „Lewiatan” wyznaczył standardy, bo zaraz po nim wspaniałą przemianę przeżył sklep w Lubiszynie, który przystąpił do sieci „Chata Polska”. Również tam zakupy robi się miło i przyjemnie, a obiekt posiada duży asortyment. Niejako na boku i na marginesie -w konfrontacji z normalnymi relacjami konsumenckimi - powstała budka handlowa przy placu zabaw w Tarnowie. Od kilku tygodni należy do sieci „ABC”, ale nikt nie ma wątpliwości, że o jakości sklepu nie świadczy podświetlany plastron, lecz zaopatrzenie i kultura obsługi. Tarnowski „Lewiatan” i lubiszyńska „Chata Polska” to absolutna pierwsza liga wśród sklepów w Powiecie Gorzowskim. "Lewiatanowi" śpiewamy "Sto lat"...

LUBNO MA TAJEMNICZĄ BROŃ NA ZWYCIĘSTWO...

Panie z Lubna będą reprezentować gminę Lubiszyn podczas kulinarnej imprezy w Bogdańcu. „Pulsowi” zdradziły swoją „tajną broń ”…

Sierpniową imprezę wraz z gminą Bogdaniec przygotowuje Lokalna Grupa Działania – Kraina Szlaków Turystycznych, a polegać ona będzie na przygotowaniu jednej wyjątkowej potrawy. Jest o co walczyć, bo każda z drużyn zostanie nagrodzona sprzętem o wartości 500 złotych, a zwycięskie drużyny otrzymają od 1000 do 2000 złotych. „Ugotujemy taką potrawę, że komisja konkursowa będzie w szoku” – mówi Zdzisława Sławińska z Koła Gospodyń Wiejskich w Lubnie. Nie chce zdradzić szczegółów, ale twierdzi, że będzie to danie staropolskie, przygotowywane w polskich domach nie często, ale za to wymagające gastronomicznego kunsztu i umiejętności. „My kobiety z Lubna damy radę, a już dziś możemy zapewnić, że będzie to potrawa, której na tego typu imprezach jeszcze nie było” – mówi tajemniczo Sławińska. Nic tylko kibicować, a jest komu, bo panie z Lubna potrafią pokazać klasę.

"BŁĘKITNI" MAJĄ SPONSORA

Kilkutygodniowe zabiegi oraz lobbing „Błękitnych – Lubno” przyniósł efekty, a klub zyskał sponsora i będzie mógł grać w czwartej lidze.

Sponsorem będzie spółka Marwicko Development Sp. Z o.o., która zadeklarowała, że do końca miesiąca prześle na konto „Błękitnych” niezbędne środki finansowe. „Ostro ćwiczymy już zawodników, bo za kilka tygodni rozpoczynamy rozgrywki, a bez pieniędzy niestety nie ruszymy” – mówi prezes „Błękitnych” Józef Medyński. Pozyskanie sponsora, to jego duża zasługa, ale również takich osób jak Krzysztof Kin czy Krzysztof Klonowicz. „Każdy z naszych działaczy czuje się współodpowiedzialny za klub i robimy co można, by pozyskać dla niego środki” – mówi Medyński. Wiadomo, że sponsor wpłaci na pewno ponad 20 tysięcy złotych, a klub pracuje nad pomysłami, które spowodują iż wspieranie „Błękitnych” będzie się przedsiębiorcom po prostu opłacało. „Jesteśmy na etapie projektowania klubowych szalików z logo sponsorów” – tłumaczy prezes.

20.07.2010

NASTANIE JASNOŚĆ

Wrócił z urlopu i oświetlił gminę. Wicewojt wysłał do zakładów energetycznych pismo z wnioskiem o włączenie w nocy oświetlenia wiosek.

Nie wiedzieć dlaczego wójt Tadeusz Piotrowski nieopacznie podpisał i wysłał pismo na mocy którego zakłady energetyczne wyłączyły w poszczególnych miejscowościach oświetlenie. „Ukradziono mi późnym wieczorem kosiarkę” – mówi Joanna K. z Tarnowa. W innej wiosce ukradziono rower, a jeszcze gdzie indziej pobito mieszkańca. Nie ma wątpliwości, że podjęta przez wójta Piotrowskiego decyzja o „zaciemnieniu gminy” była błędna. „Byłem na urlopie, ale rzeczywiście uważam, że decyzja nie była najlepsza i jej koszty mogłyby być większe niż oszczędności” – mówi wicewojt Daniel Niekrewicz, który pod nieobecność szefa wysłał pismo z wnioskiem o włączenie w nocy światła. „Ustalamy godziny i wszystko wróci do normy” – mówi wicewójt.

RADNY NIE CHODZI NA SESJE, ALE AKTYWNIE DBA O INTERESY...

Największy leniwiec w historii lubiszyńskiego samorządu opuścił kolejną sesje z rzędu i w nosie ma swoich wyborców z Wysokiej, ale jest nadzwyczaj aktywny w obszarze biznesu swojej żony.

Większego samorządowego lenia w tej gminie jeszcze nie było. O tym, że radny Daniel Miłostan, to największa pomyłka w lubiszyńskiej Radzie Gminy wiadomo nie od dziś. „Puls” ujawnił, że „radny leń” z Wysokiej opuścił w 2009 roku 9 z 11 Komisji Budżetu i Spraw Gospodarczych i wydawało się, że po jego strachach sadem weźmie się w garść i zacznie wspierać sołtysa Romana Gajdę oraz mieszkańców Wysokiej. Niestety dalej ma ich w nosie, a dowodem na to fakt, że od wielu tygodni nie pojawia się na sesjach Rady Gminy. "Nie pomagał i nie pomaga, ale my sobie damy radę" - mówi soltys. Miłostan ma za to czas by zajmować się biznesem swojej żony, a właściwie ogłoszonym „po pijaku” przez wójta Tadeusza Piotrowskiego przetargiem na dowozy szkolne. „Dzieje się tak samo jak trzy lata temu i jak zawsze miesza wójt Piotrowski” – mówi „PT” Roman Matkowski ze Ściechowa, który w przeszłości profesjonalnie wykonywał na rzecz gminy usługę przewozów szkolnych. „Sprawa jest ukartowana i to wynika ze specyfikacji przetargowej” – mówi przedsiębiorca. Jego zdaniem przetarg na dowozy szkolne jest ustawiony. „Nawet dziecko by zauważyło, że to nie jest tak, jak powinno” - mówi Matkowski. Redakcja otrzymała kilka zdjęć z których wynika, że w trakcie „grzybowego zatrucia” wójta, ale na dzień przed ogłoszeniem przetargu, radny Miłostan był w „norze” u wójta Piotrowskiego. Pewnie – podobnie jak podczas dzisiejszych (20 bm.) konwersacji telefonicznych tu i ówdzie – radny Miłostan chciał po prostu wójtowi pomóc. W końcu jego milość do niego znana jest wszystkim...

NIE WIEDZĄ SKĄD CIEKNIE !

Za kilka tygodni mieszkańcy Baczyny zyskają całkiem nową nawierzchnię drogi wojewódzkiej nr 130. Tymczasem pojawiają się problemy.

Prozaiczna kwestia wyciekającej wody staje się powaznym problemem. Od kościoła w kierunku „Faurecii” poboczem płynie od kilku dni spora ilość wody. „To duża zagadka dla nas, zakładów wodno – kanalizacyjnych i wszystkich mądrych” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz, który wraz gminną urzedniczką Danuta Nikolak osobiście wizytował dziś problemowy odcinek. Woda cieknie, ale nie wiadomo jaki jest tego powód. Wiadomo iż jest to wyciek z kanalizacji burzowej, ale nie jest znany powód wycieku. Niektórzy twierdzą, że jest to konsekwencja naruszenia poniemieckich drenów, a jeszcze inni szukają odpowiedzi w uszkodzeniu kanalizacji sieciowej. „Służby PWiK przygotowywały dziś teren, aby wpuścić do kanalizacji kamery i może wtedy sytuacja stanie się jasna” – mówi wicewójt Niekrewicz. Pewne jest, że droga wojewódzka w Baczynie do jesień będzie jak nowa, ale nie wiadomo czy nie zostanie to okupione kosztowną budową zbiornika retencyjnego.

PROMOCJA NA KORZYSTANIE Z SIECI


ROLNICY OSZUKUJĄ PAŃSTWO ?

Niektórzy rolnicy nieuczciwie ograbiają państwo. Szef Kółka Rolniczego zamierza wypowiedzieć im wojnę, bo sam wszystkie podatki płaci, ale wychodzi na tym kiepsko. "To koniec tego bezprawia" - zapowiada.

Fakty są takie, że wielu rolników z Tarnowa i Lubiszyna nielegalnie wykonuje usługi rolnicze i naciąga w ten sposób państwo. „Ja płacę wszystkie podatki i za każdą usługę wystawiam fakturę, a oni koszą i nie płacą nawet złotówki podatku. Oczywiście, że są tańsi, ale przecież to oszustwo” – mówi prezes Kółka Rolniczego w Lubiszynie Stanisław Łuczak. Nie ma wątpliwości, że ma rację, bo koszt jego legalnych usług jest większy, ale tylko dlatego, że pozostali naciągają państwo. „Zgłosiłem sprawę do Urzędu Kontroli Skarbowej, podając nazwiska tych rolników, ale nie wiem czy oni się opamiętają” – mówi Łuczak. Samo Kółko Rolnicze dysponuje profesjonalnym sprzętem i gotowe jest wykonać niemal każdą usługę. „Mnie lewizna nie interesuje, ale niech ci kombajniści z Tarnowa pokażą chociaż jedną fakturę lub rachunek, który wystawiliby w ostatnich latach” – słusznie denerwuje się prezes. Nie wyklucza, że sprawą zainteresuje organy ścigania. „Jak będą dalej kombinować i naciągać państwo, to zrobię wszystko, by sytuacja była zgodna z prawem”.
Wiadomo, że odpowiedź z Urzędu Kontroli Skarbowej już przyszła, a instytucja zapowiedziała stosowne kontrole na lubiszyńskich polach. Sam prezes przekazał zresztą nazwiska potencjalnie nieuczciwych rolników. „Może zaczną płacić podatki lub powstrzymają się od tej lewizyny” – mówi prezes.

W LUBNIE OSTATNIE POPRAWKI I PRZYGOTOWANIA DO OTWARCIA

Już za kilkanaście dni finał największej inwestycji drogowej w gminie. Będzie duża feta, ważni goście i mnóstwo atrakcji dla zwykłych mieszkańców.

Dzisiaj (20 bm.) w Lubnie odbyła się robocza narada w której oprócz wicewójta Daniela Niekrewicza, sołtys Beaty Nawrockiej oraz radnego Romana Sławińskiego udział wziął Starosta Gorzowski Józef Kruczkowski. Sołtys Nawrocka zwróciła uwagę na konieczne poprawki w zakresie odpływów wody oraz studzienek. „Inwestycja wykonana jest dobrze, ale jak już coś robimy, to zwróćmy uwagę na szczegóły” – mówiła. Starosta Kruczkowski, jak przystało na wytrawnego samorządowca i dobrego gospodarza, zwracał uwagę nawet na takie szczegóły jak konieczność zakupu ławek, zasadzenie kwiatów czy nawiezienie nowej gleby. „To nasza sztandarowa inwestycja w gminie Lubiszyn i przecież nie ostatnia, bo za chwilę zaczynamy ścieżkę rowerową w Marwicach” – mówił Kruczkowski. „Teraz będziemy musieli zadbać o estetykę tego centrum wioski i nie mam wątpliwości, że będzie to jedno z ładniejszych miejsc w gminie” – cieszy się wicewójt Niekrewicz. Największy entuzjazm widać było jednak na twarzy radnego Sławińskiego. „Lubno się zmienia i z sołtysową zrobimy wiele, by to była najładniejsza wioska” – mówi Sławiński, który letni czas dzieli pomiędzy pracę w polu, a działalność społeczną. Odpocznie w piątek 30 lipca br. bo właśnie wtedy w samo popołudnie do Lubna zjedzie wielu oficjeli, by wziąć udział w otwarciu drogi oraz wielkim muzycznym show, które przygotowało dla mieszkańców Stowarzyszenie „Wspólnota” oraz Henryk Zoneman i Karolina Sobczak.

19.07.2010

ARCHIWUM "PULSU" CORAZ CIEKAWSZE...

Kolejny cenny dar byłego mieszkańca gminy Lubiszyn. Pan Mirosław Wielgos przekazał „Pulsowi” niezwykle ciekawe zdjęcia oraz dokumenty Lubiszyna i Tarnowa.

To kolejny akt dobrej woli w kontekście archiwizowania historycznej przeszłości Lubiszyna i Tarnowa. Kilka tygodni temu anonimowy mieszkaniec Marwic przekazał „Pulsowi” kilkadziesiąt stron historycznych dokumentów, a dzisiaj (19 bm.) podobnie uczynił były mieszkaniec Lubiszyna Mirosław Wielgos. "Chciałbym Panu pogratulować tego pisma. Jestem byłym mieszkańcem miejscowości Lubiszyn i przekazuję powyższe dokumenty na temat Tarnowa i Lubiszyna" - napisał. „Wszystkie dokumenty i zdjęcia wraz z adnotacją o osobach przekazujących je, zostaną opublikowane w finansowanej przez Unię Europejską książce, a także przedstawione mieszkańcom w formie specjalnej wystawy już we wrześniu” – mówi redaktor naczelny „PT”.

18.07.2010

LUZAK...


POLICJA NAMIERZYŁA SZANTAŻYSTĘ

Policja namierzyła szantażystę, który groził lubiszyńskiemu urzędnikowi i sugerował, że nagrywa jego rozmowy telefoniczne. Okazał się nim właściciel nowo wybudowanego domu w Tarnowie.

Sytuacja miała miejsce w marcu br. Szantażysta wysłał na służbowy numer telefonu wicewójta Daniela Niekrewicza przestępczego SMS-a o treści: „Możesz mieć duże problemy. Postaraj się. Jeżeli dojdzie do budowy drugiej fermy będzie płacz”. W tej samej informacji tajemniczy autor sugerował, że rozmowy telefoniczne ze służbowego telefonu wicewójta Niekrewicza są nagrywane i zostaną ujawnione. Sam zainteresowany oświadczył, że nie ma nic do ukrycia i sprawę zgłosił CBA oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a ta przekazała ją specjalnej
komórce Policji. Tydzień temu policjanci zatrzymali podejrzanego i przez kilka godzin go przesłuchiwali. „Nie przyznał się do winy, ale fakty nie pozostawiają wątpliwości, że SMS pochodzi z jego telefonu” – mówi policjant z Gorzowa. Rzecz dotyczy właściciela nowo wybudowanego domu w Tarnowie, który mógł mieć osobisty interes w walce z budową kolejnej fermy norek. „Myślał, że wysyłając SMS-a nie da się go namierzyć” – mówi policjant. Wicewójt Niekrewicz oficjalnie nie otrzymał jeszcze żadnej informacji i nie wie kogo sprawa dotyczy. Odmawia komentarza.

SKĄPSTWO RADNYCH

Każdy z samorządowców otrzymuje co miesiąc dietę w wysokości kilkuset złotych. Niestety dla strażaków ze Stawu radni okazali się - jak na razie - skąpi…

Nie ma mowy o braku informacji, bo radni dowiedzieli się o akcji zbiórki pieniędzy na samochód strażacki już na poprzedniej sesji Rady Gminy. „Otrzymaliśmy zapewnienie, że na kolejnej sesji wesprą naszą zbiórkę” – mówi jeden z inicjatorów akcji sołtys Rajmund Różniak z Sołectwa Smoliny – Podlesie. Razem z sołtysem Stawu Jerzym Legezińskim odwiedzają mieszkańców swoich sołectw i zbierają środki na wóz strażacki. „Mamy już prawie cztery tysiące, a samo odwiedzanie mieszkańców, to dobra okazja do rozmów na temat naszych sołectw” – mówi Legeziński. Obaj panowie mocno zawiedli się na radnych, którzy przekazali na razie zaledwie 150 zł, co daje po jakieś 10 złotych na osobę. Dla ścisłości i prawdy – przewodniczący Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski z pobliskich Kozin przekazał dużo więcej. „Tak naprawdę liczymy głównie na mieszkańców, ale wkrótce zaczniemy pielgrzymować również po gminnych przedsiębiorcach” – mówi sołtys Różniak.

IMPREZA W STAWIE


CZY RADNY CZARNECKI POPIERA BUMELANCTWO WÓJTA ?

Trzeba być niezwykłym ekscentrykiem lub szaleńcem, aby w tej gminie nie wspierać uchwał, które karałyby wójta za zaniedbywanie obowiązków oraz częste popadanie w „grzybowe zatrucia”.

Możliwe, że radny Stanisław Czarnecki jest po prostu odważny i należy mu się pochwała za umiejętność pójścia „pod prąd” większości. I tutaj pochwały się kończą, bo nic nie uzasadnia faktu, że wstrzymanie się przez niego nad uchwałą o obniżeniu wójtowi Tadeuszowi Piotrowskiemu wynagrodzenia, to w gruncie rzeczy pochwała jego „urzędniczego bumelanctwa”, kłamstw dotyczących delegacji służbowych oraz prób wyłudzenia urlopu okolicznościowego. „Chciał urlop, to sobie chłop wymyślił ślub. Dobrze, że nie pogrzeb, bo musiałby zrobić komuś krzywdę” – kpi z wójta jeden z radnych. Z drugiej strony, lepiej mieć odwagę oficjalnego popierania leniwego i kontrowersyjnego wójta, niż robić to tylko na pozór, a oficjalnie unikać sytuacji w których trzeba by się opowiedzieć. Mecenas Henryk Wiśniewski kolejny raz „uciekł” nawet przed opiniowaniem głosowanej uchwały i szybko znalazł uzasadnienie w które nikt nie wierzył. „Jeszcze rano miał być, a jak się dowiedział, że będzie głosowana ta uchwała, to raptem już być nie mógł. Ja w te jego tłumaczenia nie wierzę” – mówił podczas sesji Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski. Radny Czarnecki był jedynym spośród 14 samorządowców, który - wstrzymując się – poparł nieróbstwo i zaniedbywanie obowiązków przez wójta. Szkoda, bo gdyby usłyszał co mówi o nim „po pijaku” – czyli prawie na co dzień - sam wójt Piotrowski, pewnie zagłosowałby inaczej.

MOTOCYKLOWO NAD MARWICKIEM

Tereny wokół Jeziora Marwicko były od piątku do soboty stolicą fanów głośnych motorów, którzy zjechali się tam z całego regionu.

Kilkuset motocyklistów z województw lubuskiego, zachodniopomorskiego oraz wielkopolskiego kolejny raz na miejsce swojego dorocznego spotkania wybrało właśnie teren przy wjeździe na Jezioro Marwicko. W ramach XII Rajdu 100 Mostów przez trzy dni brali udział w licznych konkurencjach i motocyklowych zabawach, a także słuchali koncertów na prowizorycznie zbudowanej z przyczepy scenie. Nie bez znaczenia jest pomoc jakiej udzielił im miejscowy sołtys Roman Gajda oraz lubiszyńscy przedsiębiorcy. „Taka impreza promuje naszą miejscowość, a zakupy robione przez motocyklistów w lokalnych sklepach rozkręcają tez biznes” – mówi Gajda. Organizatorem kolejnego zlotu był gorzowski klub motocyklowy „Night Rider”. Warto zaznaczyć, że motorową pasją, zaraził się również sam Gajda, a także sołtys Smolin i Podlesia Rajmund Różniak, których co jakiś czas można zobaczyć na „mechanicznych rumakach”. Kolejna duża impreza w Wysokiej - tym razem muzyczna - już w sierpniu.

16.07.2010

POCZTA...

Witam, mam pytanie: dlaczego latarnie w naszej gminie się nie palą? Czy ten wójt oszalał ? (…).Wójt nie chce żeby ludzie zobaczyli go po pijanemu jak się szlaja ! Wiadomo, ciemnota na wioskach, to złodzieje szaleją !
Mieszkanka Lubna
E-mail: beatris_88@wp.pl

Dlaczego pan nie napisze o przetargu na przewozy, który został ogłoszony, chociaż wójta nie ma w robocie, a wszyscy wiedzą, dlaczego(…). Przetarg ogłosił nie będąc w pracy, to po co pewien radny był w jego domu w tamtym tygodniu?
Zainteresowany
E-mail: zb_wy1954@wp.pl


Wody w Tarnowie prawie nie ma a szef ZUK-u twierdzi, że nic nie zrobi, bo nie ma pieniędzy. To jakieś żarty, bo obiecywano nam kanalizację już wiele razy(…).
Wkurzona rodzina
E-mail: preaw1999@interia.pl

Przesadza pan z tymi krzyżami, bo jednak jest to ważny symbol wiary, a w Tarnowie takie rzeczy są ważne(…).
Ktoś
E-mail:senas@wp.pl

Redakcja jest stronnicza i to widać, chociaż nie można przestać „Pulsu” czytać, bo jest interesujący. Dlaczego lansujecie wciąż tych samych(…). W gminie jest dużo więcej wartościowych postaci(…).
Jadwiga z Marwic

Znów chwalenie Leśniewskiego, a niby co on takiego zrobił dla nas w Stawie ? Bawi się w tych swoich Kozinach w budowanie różnych pomników, ale nic poza tym(…). Pełna racja, że drogę zbudował głównie sobie(…).
Głos ze Stawu

Redakcja „PT” przeprasza, że publikuje tylko niektóre e-maile, ale jest to spowodowane dwoma rzeczami. Po pierwsze: dużą liczbą listów – ok. 10 dziennie. Po drugie: wiele z nich jest obraźliwych. Opublikujemy oczywiście i takie, ale tylko wtedy, gdy będą podpisane.

WAKACJADA W TARNOWIE


Urzędnicy lubiszyńskiego GOPS-u udowodnili, że są pełni inwencji i twórczych pomysłów, sponsorzy okazali się bardzo hojni, a tarnowska Rada Sołecka – jak zwykle – udowodniła iż jest przygotowana do największych imprez.

Gminne tereny rekreacyjne w Tarnowie, które przez ostatni rok nabrały uroku dzięki pracy miejscowego sołtysa Grzegorza Miszkiewicza i jego współpracowników, dziś (16 bm.)były gospodarzem „Wakacjady 2010”. Ponad setka dzieci zakończyła w ten sposób blisko dwutygodniowe zajęcia w ramach realizowanego przez GOPS programu. Część artystyczną przygotował i jak zwykle wyśmienicie poprowadził artysta, społecznik i działacz "Wspólnoty" Henryk Zoneman. „To wspaniałe miejsce do takich zabaw i chylę czoło przed miejscową Radą Sołecką” – nie krył podziwu dla „Kurnej Chaty” radny „Wspólnoty” Jarosław Malinowski. Oficjalnie przemawiała główna organizatorka i sprawczyni dwutygodniowych zajęć oraz samej imprezy kierownik Ewa Stojanowska, a także wicewójt Daniel Niekrewicz, ale oboje przegrali z ufundowanymi przez sponsorów lodami. „To wspaniały czas dla dzieci, ale także dla tych, którzy się z nimi spotykali” - mówi kierownik Stojanowska. Na wysokości stanął sołtys Miszkiewicz i jego współpracownicy, którzy nie tylko świetnie przygotowali do imprezy cały teren, ale także – dzięki zaangażowaniu Bronisława Wolffa – zorganizowali atrakcję w postaci w rejsów motorowym pontonem po tamtejszym stawie. Dzieci uczestniczyły w wielu zabawach, spożywały przygotowane przez urzędniczki GOPS-u kiełbaski, a na koniec każde otrzymało specjalny dyplom oraz prezenty. Wszystko dzięki wielu sponsorom wśród których była Komisja Przeciwdziałania Problemom Alkoholowym, Piekarnia Jacka Różyckiego z Baczyny, Chata Polska z Baczyny, Mirosław Czerwiński z Karczmy „Piwosz” w Witnicy, Józef Borek z Baczyny, państwo Krupieńczyk z Lubiszyna oraz Grzegorz Miszkiewicz z Tarnowa. „Wielka wdzięczność dla nauczycieli, sołtysów oraz wszystkich, którzy nas wpierali” – mówi Ewa Stojanowska.

15.07.2010

NIC SIĘ NIE STAŁO I NIE STANIE


WYŻSZE ZASIŁKI OKRESOWE...

Powody do zadowolenia mogą mieć najbardziej potrzebujące rodziny wielodzietne. Rada Gminy zmieniła kryteria przyznawania zasiłków okresowych.

„Uznaliśmy, że obecne kryteria były dla wielu rodzin niedostępne” – mówiła do samorządowców kierownik GOPS-u Ewa Stojanowska. Zgodnie z jej zaleceniem radni podjęli decyzję o podwyższeniu wysokości zasiłku z obecnego poziomu 60 proc. stawki bazowej do poziomu 70 proc. Ponadto zmniejszono kryterium ilościowe z czwórki dzieci do trójki. „Z pomocy korzystało niewiele rodzin, a potrzeby są duże. Zasiłek wzrośnie do ok. 200 złotych i większa ilość rodzin będzie mogła z niego skorzystać” – mówiła Stojanowska. Dotychczas na terenie gminy z zasiłku korzystało 5 rodzin, a teraz skorzystać z niego będzie mogło blisko 15 rodzin. „Środki na to mamy i nie spowoduje to dodatkowych kosztów, a pomożemy kolejnym rodzinom” – mówiła Stojanowska.

NOWIUTKIE PRZEDSZKOLE W BACZYNIE JUŻ WE WRZEŚNIU

Nakładem ponad miliona złotych już we wrześniu rozpocznie działalność nowoczesne przedszkole w Baczynie. Inwestycja droga, ale niezbędna.

Podczas ostatniej sesji Rady Gminy przyjęto nowy statut i regulamin placówki. „Nie ma żadnego zagrożenia i jestem przekonany, że we wrześniu dzieci będą już uczęszczać do nowiutkiego obiektu” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. Początkowo zakładano iż koszt inwestycji wyniesie nie więcej niż 900 tysięcy, ale w miarę posuwania się prac, stało się jasne, że nie będzie to mniej niż 1 200 000. „Takie są realia, że trzeba inwestować, by się rozwijać. Dzisiejsze inwestycje zaprocentują w przyszłości” – dodaje Niekrewicz. Radni z Baczyny Artur Terlecki oraz Jerzy Obara dopytywali o sprawy związane z kierownictwem nowej placówki oraz kadrą pedagogiczną. Wicewójt wyjaśnił, że funkcję dyrektora pełnić będzie obecna dyrektor Zespołu Szkół w Baczynie, a kadra jest sukcesywnie rekrutowana. „Wszystko idzie zgodnie z planem” – uspokajał Niekrewicz
.

MARSZAŁEK NIE CHCIAŁ I NIE CHCE... SPOTKANIA Z TYM WÓJTEM

Marszałek nie spotykał się i nie zamierza się spotykać z obecnym wójtem Lubiszyna – takie oficjalne stanowisko zajęły służby prasowe Marszałka Województwa. Niestety podobnie uważa wielu innych decydentów w regionie.

Ponieważ wójt Tadeusz Piotrowski wielokrotnie powoływał się na częste spotkania z marszałkiem województwa Marcinem Jabłońskim, a nawet – co zaświadczy co najmniej połowa radnych – twierdził iż pewnego wieczoru „odwoził go pijanego do domu”, redakcja „PT” postanowiła sprawę sprawdzić u źródeł. Zaintrygowała również informacja wójta Piotrowskiego, że został wyróżniony przez marszałka Jabłońskiego i „w nagrodę” wysłany samolotem na posiedzenie Komisji Samorządowej Senatu RP. Złośliwi twierdzą, że jeśli już mowa o samolotach, to marszałek mógł co najwyżej chcieć „wysłać wójta w kosmos”. „Puls” zadał służbom prasowym marszałka trzy pytania. Pierwsze: czy Pan Marszałek Marcin Jabłoński kiedykolwiek przyjął Wójta Gminy Lubiszyn Tadeusza Piotrowskiego na indywidualnym spotkaniu ? Rzecznik Zarządu Województwa Eliza Gniewek – Juszczak drogę e-mailową odpowiedziała: „Nie”. Drugie pytanie dotyczyło tego, czy marszałek zamierza kiedykolwiek przyjąć obecnego Wójta Gminy Lubiszyn na takim spotkaniu ? Również tutaj pani rzecznik była niezwykle lapidarna: „Nie”. Na trzecie pytanie, jakoby marszałek wysyłał wójta w jakąś delegację do Senatu RP, rzecznik marszałka odpowiedziała: „Nic nam o tym nie wiadomo”. Pozostaje pytanie: to skąd te delegacje na spotkania z marszałkiem, liczne wyjazdy i dziwne opowieści, które wójt formułował na sesjach radnym. I konkluzja: wniosek o dofinansowanie rozbudowy szkoły w Lubiszynie merytorycznie był niemal doskonały, ale wiadomo, że czegoś zabrakło lub kogoś było za dużo. Teraz już wiadomo kogo…

14.07.2010

LUBISZYŃSKA WAKACJADA 2010

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej to wspaniała oaza inwencji, świeżych pomysłów oraz efektów pracy. To zasługa głównie szefowej, ale także jej niezwykle zgranego zespołu…

Najlepszym tego przykładem są zajęcia, które GOPS przygotował dla blisko setki dzieci na tegoroczne wakacje. Dokładnie w piątek specjalnym piknikiem pt. „Wakacjada 2010” zakończy się cykl zajęć w których niemal we wszystkich szkołach i świetlicach uczestniczyły dzieci z gminy Lubiszyn. „Taka jest nasza rola, by być wszędzie tam, gdzie możemy pomóc” – mówi kierownik Ewa Stojanowska, której gmina Lubiszyn zawdzięcza bardzo wiele. „Nie mielibyśmy 5 milionów w ramach CIS-u, gdyby nie zaangażowanie pani kierownik” – mówi wicewójt Daniel Niekrewicz. W piątek na gminnych terenach rekreacyjnych w Tarnowie GOPS organizuje specjalny piknik w ramach którego podsumuje tegoroczną „Wakacjadę”. Impreza odbędzie się o godz. 10-ej, a dzieci z gminy Lubiszyn mogą liczyć na mnóstwo konkursów, zabaw oraz muzycznych atrakcji, które zapewni im niezastąpiony Henryk Zoneman. Temu ostatniemu kierownik Stojanowska dziękuje szczególnie. „Pan Henryk to mocny filar naszych przedsięwzięć” – mówi. Podziękowań nie szczędzi również Straży Pożarnej, policjantom z II Komisariatu w Gorzowie Wlkp. oraz lokalnym przedsiębiorcom. „Pomagali nam w miarę możliwości"- dodaje. Wielki piknik wakacyjny już w piątek o godz. od 10.00 do 13.00 w Tarnowie, a szczegółowa relacja na łamach „PT”. Wśród gości m.in. wicewójt Daniel Niekrewicz, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Grażyna Banasiak, przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho, radni oraz sołtysi.

WÓJT "DAŁ DUPY", A ŚCIECHÓW NIEPOTRZEBNIE DOSTANIE "PO DUPIE"...

Radni nie zgodzili się, aby zabrać jeden mandat Ściechowowi i przekazać go na rzecz Baczyny. Wiadomo, że w całej sprawie „dupy dał” tylko wójt Tadeusz Piotrowski…

Dyskusja dotyczyła pisma Komisarza Wyborczego, który oczekiwał od radnych zabrania mandatu Sołectwu Ściechów i przekazania go Baczynie. „Nikt tu nie chce ukradkiem czegokolwiek załatwić na rzecz Baczyny. Takie są wyliczenia, które określa ordynacja wyborcza” – mówił żywo zainteresowany sprawą radny z Baczyny Artur Terlecki. Trzeba mu jednak oddać, że przygotowany był nadzwyczaj dobrze, a prezentowane przez niego argumenty trudno było obalić. „Pismo w tej sprawie trafiło do wójta w lutym i od tego momentu prowadził on dziwne rozmowy i działania, których efekt jest taki, że dziś nie mamy wyjścia” – mówił Terlecki, który przedstawił wyliczenia na jakich oparł się Komisarz Wyborczy. „Niech każdy glosuje zgodnie ze swoim sumieniem” – apelował radny „Wspólnoty” Stanisław Dudziak. „Nie przyjęcie propozycji komisarza też będzie zgodne z prawem” – dodała radna Maria Grabarczyk. ZKursywaaskoczeniem były informacje, że Ściechów mógłby dalej mieć dwóch radnych – bo najprawdopodobniej Komisarz Wyborczy i tak zrobi swoje – gdyby nie działania podjęte przez wójta Tadeusza Piotrowskiego. „Podejmował działania korzystne tylko dla siebie” – komentował Terlecki. Inaczej mówiąc – wójt „dał dupy”, a mieszkańcy Ściechowa dostaną „po dupie”. Inna sprawa, że przyjrzenie się sprawom okręgów wyborczych już przed trzema laty proponowała Rada Sołecka Wsi Tarnów. Bez skutku. Ostatecznie za odebraniem Ściechowowi mandatu było 3 radnych, przeciw 6, a wstrzymało się 5.

KRADNĄ WODĘ NA UMÓR

W gminie są problemy z kanalizacją i tego nikt nie kryje. Nie mniejszy problem dotyczy zwykłych kradzieży wody…

Kierownik Zakładu Usług Komunalnych Henryk Rudomina nie ma łatwego życia. „Gdzie się nie ruszę, to mam pod górkę. Jedyny zgodny ze standardami technicznymi wodociąg znajduje się w Gajewie” – mówił do radnych Rady Gminy szef ZUK-u. „Potrzebne są inwestycje, bo w końcu wody w gminie nie będzie” – dodał. Przy okazji dyskusji nad problemami z wodą w Tarnowie i Lubnie, pojawiła się o wiele istotniejsza kwestia kradzieży wody z gminnych wodociągów. „Ludzie maja lewe podłączenia i i na umór kradną nam ponad trzydzieści procent wody” – alarmował Rudomina. Wiadomo, że problemy biorą się również z faktu nazbyt aktywnego podlewania przez mieszkańców ogródków. Uwagę na to zwrócił zresztą sam kierownik ZUK-u, który poziom aktywności gminnych wodociągów ocenił na 120 procent. „Od dwóch tygodni niektórzy mieszkańcy Lubna nie mają wody” – mówił radny Czesław Wyszowski z Lubna. Niemal od razu zareagował szef „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho, który zgłosił postulat, aby oficjalnym zarządzeniem ograniczyć zużywanie wody w celach podlewania ogródków. „Wójt ma prawo podjąć decyzję o ograniczeniu zużycia wody na terenie gminy” – mówił Zwieruho. Kierownik Rudomina poinformował o stanie finansów ZUK-u i wynika z niego, że zobowiązania zakładu wynoszą 72 tysiące zł, a zaległości klientów 87 tysięcy zł. Sytuacja mogłaby być lepsza, gdyby wsparcia udzielił mu opłacany przez gminę prawnik Mecenas Wiśniewski. „Nie pomaga i nie chce pomagać, twierdzi iż nie musi, bo ja nie jestem pracownikiem urzędu” – mówił.