
Sołectwo Staw należy nie tylko do najładniejszych, ale również najspokojniejszych. Niestety komuś to przeszkadzało i w ostatni weekend dał popis głupoty i chamstwa. „Zniszczono to co z trudem budowaliśmy na boisku. I co Teraz? Będziemy musieli wszystko wykonać od nowa” – mówi rozżalony sołtys Jerzy Legeziński. Wandale zniszczyli specjalnie przygotowane na ubiegłoroczne dożynki lampy, ławki, a także wiele innych urządzeń. Szczytem wandalizmu – co odbije się dla jego autorów największymi konsekwencjami – było jednak zniszczenie skrzynek pocztowych i zabranie korespondencji. „Listy, rachunki za prąd czy telefon latały po całej wiosce. Co się udało zebraliśmy” – mówi Legeziński. Na miejscu był już wicewójt Daniel Niekrewicz oraz policjanci z wydziału dochodzeniowo – śledczego w Stawie.