
Kierownik Zakładu Usług Komunalnych Henryk Rudomina nie ma łatwego życia. „Gdzie się nie ruszę, to mam pod górkę. Jedyny zgodny ze standardami technicznymi wodociąg znajduje się w Gajewie” – mówił do radnych Rady Gminy szef ZUK-u. „Potrzebne są inwestycje, bo w końcu wody w gminie nie będzie” – dodał. Przy okazji dyskusji nad problemami z wodą w Tarnowie i Lubnie, pojawiła się o wiele istotniejsza kwestia kradzieży wody z gminnych wodociągów. „Ludzie maja lewe podłączenia i i na umór kradną nam ponad trzydzieści procent wody” – alarmował Rudomina. Wiadomo, że problemy biorą się również z faktu nazbyt aktywnego podlewania przez mieszkańców ogródków. Uwagę na to zwrócił zresztą sam kierownik ZUK-u, który poziom aktywności gminnych wodociągów ocenił na 120 procent. „Od dwóch tygodni niektórzy mieszkańcy Lubna nie mają wody” – mówił radny Czesław Wyszowski z Lubna. Niemal od razu zareagował szef „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho, który zgłosił postulat, aby oficjalnym zarządzeniem ograniczyć zużywanie wody w celach podlewania ogródków. „Wójt ma prawo podjąć decyzję o ograniczeniu zużycia wody na terenie gminy” – mówił Zwieruho. Kierownik Rudomina poinformował o stanie finansów ZUK-u i wynika z niego, że zobowiązania zakładu wynoszą 72 tysiące zł, a zaległości klientów 87 tysięcy zł. Sytuacja mogłaby być lepsza, gdyby wsparcia udzielił mu opłacany przez gminę prawnik Mecenas Wiśniewski. „Nie pomaga i nie chce pomagać, twierdzi iż nie musi, bo ja nie jestem pracownikiem urzędu” – mówił.