Opisywany wielokrotnie dworek w Tarnówku jest tematem dzisiejszego (08 bm.) artykułu w „Gazecie Lubuskiej”. Przedsiębiorca ma problemy z urzędnikami z Witnicy…
Zrujnowany dworek w Tarnówku nabiera świetności. Pierwsza impreza miała się odbyć już na „Andrzejki” lub na „Sylwestra 2009/2010”. Niestety nie wyszło, a wszystko z powodu utrudnień, które opisuje artykuł red. Jakuba Pikulika. Chodzi o kawałek ziemi naprzeciwko wyremontowanego dworku, którym niespodziewanie zaczęły się interesować władze Witnicy, mimo iż wcześniej te grunty, a właściwie zachwaszczony skrawek ziemi, nikogo nie absorbował. „Tym samym – jak czytamy w „GL” – Słomowski nie ma terenu dla koni, a jak nie ma koni, to nie będzie gości w hotelu”. „Odniosłem wrażenie, że to celowe działanie burmistrza” – mówi inwestor Lech Słomowski. „Bzdura. Nikt nie chce mu nic utrudniać” – odpowiada burmistrz Witnicy Andrzej Zabłocki. Wiadomo, że w sąsiedztwie spornej działki rozpościerają się włości zacnego przedsiębiorcy, ale także wieloletniego radnego z Witnicy Zygmunta Wilka. Redakcja "GL" przytacza wypowiedź jednego z mieszkańców Lubiszyna, który jest oburzony całą sytuacją. „Tylko w naszym kraju takie jaja są możliwe” – mówi Andrzej Szorkowski.
Zrujnowany dworek w Tarnówku nabiera świetności. Pierwsza impreza miała się odbyć już na „Andrzejki” lub na „Sylwestra 2009/2010”. Niestety nie wyszło, a wszystko z powodu utrudnień, które opisuje artykuł red. Jakuba Pikulika. Chodzi o kawałek ziemi naprzeciwko wyremontowanego dworku, którym niespodziewanie zaczęły się interesować władze Witnicy, mimo iż wcześniej te grunty, a właściwie zachwaszczony skrawek ziemi, nikogo nie absorbował. „Tym samym – jak czytamy w „GL” – Słomowski nie ma terenu dla koni, a jak nie ma koni, to nie będzie gości w hotelu”. „Odniosłem wrażenie, że to celowe działanie burmistrza” – mówi inwestor Lech Słomowski. „Bzdura. Nikt nie chce mu nic utrudniać” – odpowiada burmistrz Witnicy Andrzej Zabłocki. Wiadomo, że w sąsiedztwie spornej działki rozpościerają się włości zacnego przedsiębiorcy, ale także wieloletniego radnego z Witnicy Zygmunta Wilka. Redakcja "GL" przytacza wypowiedź jednego z mieszkańców Lubiszyna, który jest oburzony całą sytuacją. „Tylko w naszym kraju takie jaja są możliwe” – mówi Andrzej Szorkowski.