Paradoksem jest fakt, że o gminnym mecenasie nikt nie chce mówić pod nazwiskiem. Każdy zapewnia iż potwierdzi wypowiedź, ale jeszcze nie teraz. Boją się go wszyscy i tylu samo go nie szanuje. Po co gminie mecenas, który steruje wójtem.Wybierzmy na wójta mecenasa...
Określają mec. Henryka Wiśniewskiego mianem „kardynała Richelieu”, ale ten miał realną władzę i wpływy, a sędziwy adwokacina spod Wysokiej ma tylko pieniądze. Władzy wiernie służył – ale był to zbrodniczy system totalitarny, a obecnie błąka się na marginesie samorządu, poszukując splendoru, zanim upomni się o niego biologia. „Tylko Koniec potrafił go odsunąć daleko od siebie” – mówi jeden z byłych radnych. Intrygi, podpuszczanie i manipulowanie, to jego specjalność. "Błyskotliwy, ale za dużo w nim jadu i nieszczerości. Szkoda, bo przydaly się gminie" - mówi radny kadencji 1990-94. Tajemnicą poliszynela jest jego wpływ na wójta Tadeusza Piotrowskiego. „Piotrowski się go boi i na pewno mecenas coś na niego ma” – mówi rozmówca „PT”, który dziwi się, że wójt tak bardzo się go lęka. "Może chodzi o to owśiadczenie lustracyjne, które podpisał dwa lata temu?" - dodaje. Wójt opowiedział niegdyś „PT” o co chodzi. Wiadomo, że Wiśniewski był prokuratorem wojskowym w najgorszym dla Polski momencie, a także regularnie donosił na dyplomatów. Jest kumplem obecnego przewodniczącego Rady Gminy Eugeniusza Lesniewskiego, ale nie zawahał się „wypuścić go”, by ten wystąpił z inicjatywą obniżenia wójtowi wynagrodzenia, po czym doradził temu ostatniemu, że uchwała jest nieważna. „Staruszek ośmieszył całą radę, a potem powiedział, że niczego nie parafował” – mówi radny, który dziwi się postawie szefa rady. Mocne strony Wiśniewskiego? Brak skrupułów, etyki oraz zasad. „Namawiał mnie do wystąpienia przeciw wójtowi w kwestii rzekomego naciągania przez niego delegacji. Wymachiwał kodeksem karnym i twierdził, że wszystko będzie dobrze” – mówi osoba, której dane są redakcji doskonale znane i chętnie udowodni to w sądzie stosownym nagraniem, które mecenas uznał za blef. „On chyba czuje bliski koniec, ale chciałby odejść w chwale i splendorze. Jest zbyt płytki na Machiavellego, ale też zbyt poważny na Stańczyka. Jedno jest pewne - jest stokroć mądrzejszy od wójta” – mówi redaktor „Pulsu”, który był i jest częstym obiektem działań adwokata z Wysokiej. Ten zaś potrafi dokuczyć i wie o tym najlepiej wójt T. Piotrowski, który opowiedział „PT”, że mecenas Wiśniewski zrobił mu awanturę, gdy nie dostał oficjalnego zaproszenia na otwarcie rozbudowanej szkoły. Czyli jednak małostkowy…
Określają mec. Henryka Wiśniewskiego mianem „kardynała Richelieu”, ale ten miał realną władzę i wpływy, a sędziwy adwokacina spod Wysokiej ma tylko pieniądze. Władzy wiernie służył – ale był to zbrodniczy system totalitarny, a obecnie błąka się na marginesie samorządu, poszukując splendoru, zanim upomni się o niego biologia. „Tylko Koniec potrafił go odsunąć daleko od siebie” – mówi jeden z byłych radnych. Intrygi, podpuszczanie i manipulowanie, to jego specjalność. "Błyskotliwy, ale za dużo w nim jadu i nieszczerości. Szkoda, bo przydaly się gminie" - mówi radny kadencji 1990-94. Tajemnicą poliszynela jest jego wpływ na wójta Tadeusza Piotrowskiego. „Piotrowski się go boi i na pewno mecenas coś na niego ma” – mówi rozmówca „PT”, który dziwi się, że wójt tak bardzo się go lęka. "Może chodzi o to owśiadczenie lustracyjne, które podpisał dwa lata temu?" - dodaje. Wójt opowiedział niegdyś „PT” o co chodzi. Wiadomo, że Wiśniewski był prokuratorem wojskowym w najgorszym dla Polski momencie, a także regularnie donosił na dyplomatów. Jest kumplem obecnego przewodniczącego Rady Gminy Eugeniusza Lesniewskiego, ale nie zawahał się „wypuścić go”, by ten wystąpił z inicjatywą obniżenia wójtowi wynagrodzenia, po czym doradził temu ostatniemu, że uchwała jest nieważna. „Staruszek ośmieszył całą radę, a potem powiedział, że niczego nie parafował” – mówi radny, który dziwi się postawie szefa rady. Mocne strony Wiśniewskiego? Brak skrupułów, etyki oraz zasad. „Namawiał mnie do wystąpienia przeciw wójtowi w kwestii rzekomego naciągania przez niego delegacji. Wymachiwał kodeksem karnym i twierdził, że wszystko będzie dobrze” – mówi osoba, której dane są redakcji doskonale znane i chętnie udowodni to w sądzie stosownym nagraniem, które mecenas uznał za blef. „On chyba czuje bliski koniec, ale chciałby odejść w chwale i splendorze. Jest zbyt płytki na Machiavellego, ale też zbyt poważny na Stańczyka. Jedno jest pewne - jest stokroć mądrzejszy od wójta” – mówi redaktor „Pulsu”, który był i jest częstym obiektem działań adwokata z Wysokiej. Ten zaś potrafi dokuczyć i wie o tym najlepiej wójt T. Piotrowski, który opowiedział „PT”, że mecenas Wiśniewski zrobił mu awanturę, gdy nie dostał oficjalnego zaproszenia na otwarcie rozbudowanej szkoły. Czyli jednak małostkowy…