21.06.2010

WYBORY A SPRAWA LUBISZYŃSKA

Analiza wyników wyborów prezydenckich w gminie Lubiszyn, to dobry materiał przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Niektórzy nie trzymają ciśnienia.

Lokalne wybory rządzą się oczywiście swoimi prawami, ale nie ma wątpliwości, że w mniejszym lub większym stopniu są ilustracją społecznych nastrojów w gminie. Wygrana Bronisława Komorowskiego oraz silna pozycja Grzegorza Napieralskiego, to dobry prognostyk dla Stowarzyszenia „Wspólnota”, które w swoich szeregach skupia zarówno działaczy SLD, jak też Platformy Obywatelskiej. „Nie interesuje nas polityka partyjna, ale polityka jako praca dla innych” – mówi szef „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. W samej gminie donośnie brzmi również głos Polskiego Stronnictwa Ludowego i jego liderów Romana Końca czy Elżbiety Kwaśniewicz. Zmiana nastrojów musi niepokoić ustępującego wójta Tadeusza Piotrowskiego, który zaczął nagabywać na swoją stronę nawet zasłużonych działaczy podziemia antykomunistycznego. „Nie po to walczyłem z komuną, żeby popierać tych, którzy nas zamykali” – mówi jeden z nich. Wójt Piotrowski nie daje jednak za wygraną i próbował się umówić nawet z szefem gorzowskiej „Solidarności” Jarosławem Porwichem, którego jeszcze niedawno całkiem skutecznie oszukał. „Wolne żarty, ale ten człowiek nie rozumie, że u nas inaczej niż w PRL-owskich służbach bezpieczeństwa, mamy zasady” – mówi „PT” jeden z członków Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. Co ważne, koniec ery Piotrowskiego jest oczywisty, ale zgodnie z zasadą, że „tonący brzydko się trzyma”, ten kłamliwie chlapie jęzorem na lewo i prawo. Dokładnie jak ojciec alkoholik, który nie chce wybaczyć dzieciom, że powiedziały mu prawdę…