Mężczyźni nie spisali się w tej kadencji Rady Gminy, bo zasiadające w niej panie są wręcz zrażone do działalności samorządowej.
„Miałam duże plany i chciałam wiele zrobić, ale już po pierwszej sesji przeżyłam szok” – mówi radna Maria Grabarczyk, elegancka, kompetentna i zawsze z taktem. Twierdzi, że nie będzie już kandydować. „Dla mnie białe jest białe, a czarne czarnym” – argumentuje. Podobnie wypowiadają się inne panie z Rady Gminy. „Jestem przede wszystkim nauczycielem i to sprawia mi największą przyjemność” – mówiła „PT” wiceprzewodnicząca Rady Gminy Grażyna Banasiak. Tez podkreśla, że nie będzie się już ubiegała o mandat radnego. Nie inaczej – ze szkodą dla gminy – formułuje swoje stanowisko radna i niezwykle kompetentna urzędniczka z Myśliborza Janina Sidor. „Nie chcę już kandydować” – mówi. Dla gminy, to duża strata, gdyż wszystkie trzy panie, to typ kobiet kompetentnych i zaangażowanych, ale odkąd w gminie zaczęły się roszady wokół funkcji przewodniczącego Rady Gminy, zaczęło się dziać źle. Nadzieja w tym, że do Rady dostaną się inne panie, a tych pewnie nie zabraknie – przynajmniej na listach Stowarzyszenia „Wspólnota”. „Kobiety łagodzą obyczaje i są niezbędne” – mówi przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Wiadomo, że w działalność samorządową chcą się zaangażować także inne panie: prezes Stowarzyszenia „Promyk” Barbara Adamska, prezes „Polfur” Renata Fortuna oraz superaktywna sołtysowa z Lubna Beata Nawrocka. Czy kobiety powinny się zrażać? „Zachęcam panie do aktywności. To, że rada mogła nie być najwyższych lotów, to nie jest powód, by się zrażać, bo my kobiety winniśmy być aktywne” – mówi była wójt, wicestarosta, a obecnie dyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Elżbieta Kwaśniewicz.
„Miałam duże plany i chciałam wiele zrobić, ale już po pierwszej sesji przeżyłam szok” – mówi radna Maria Grabarczyk, elegancka, kompetentna i zawsze z taktem. Twierdzi, że nie będzie już kandydować. „Dla mnie białe jest białe, a czarne czarnym” – argumentuje. Podobnie wypowiadają się inne panie z Rady Gminy. „Jestem przede wszystkim nauczycielem i to sprawia mi największą przyjemność” – mówiła „PT” wiceprzewodnicząca Rady Gminy Grażyna Banasiak. Tez podkreśla, że nie będzie się już ubiegała o mandat radnego. Nie inaczej – ze szkodą dla gminy – formułuje swoje stanowisko radna i niezwykle kompetentna urzędniczka z Myśliborza Janina Sidor. „Nie chcę już kandydować” – mówi. Dla gminy, to duża strata, gdyż wszystkie trzy panie, to typ kobiet kompetentnych i zaangażowanych, ale odkąd w gminie zaczęły się roszady wokół funkcji przewodniczącego Rady Gminy, zaczęło się dziać źle. Nadzieja w tym, że do Rady dostaną się inne panie, a tych pewnie nie zabraknie – przynajmniej na listach Stowarzyszenia „Wspólnota”. „Kobiety łagodzą obyczaje i są niezbędne” – mówi przewodniczący „Wspólnoty” Wojciech Zwieruho. Wiadomo, że w działalność samorządową chcą się zaangażować także inne panie: prezes Stowarzyszenia „Promyk” Barbara Adamska, prezes „Polfur” Renata Fortuna oraz superaktywna sołtysowa z Lubna Beata Nawrocka. Czy kobiety powinny się zrażać? „Zachęcam panie do aktywności. To, że rada mogła nie być najwyższych lotów, to nie jest powód, by się zrażać, bo my kobiety winniśmy być aktywne” – mówi była wójt, wicestarosta, a obecnie dyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Elżbieta Kwaśniewicz.