18.01.2010

SKUTECZNIEJ ŚCIGAJMY ALIMENTACYJNYCH DŁUŻNIKÓW

Dzisiejsza (23 bm.) „Gazeta Wyborcza” opublikowała listę samorządów, które najbardziej aktywnie walczą z alimentacyjnymi dłużnikami przy użyciu dostępnych instrumentów prawnych i administracyjnych.
Na liście jest Santok i Krzeszyce, ale nie ma Bogdańca, Kłodawy czy Lubiszyna. Czy to oznacza, że osoby zalegające z alimentami mają w gminie Lubiszyn łatwiej? „Egzekucją zajmują się pracownicy GOPS-u i nie jest to jakiś szczególny problem poza kilkoma sytuacjami, gdy nie można namierzyć adresata” – tłumaczy wójt Tadeusz Piotrowski. Jednocześnie podkreśla, że w przeszłości rozważał występowanie do Starostwa Powiatowego o odbieranie dłużnikom prawa jazdy, ale możliwość tą zablokował we wrześniu 2009 roku Trybunał Konstytucyjny. Nie zmienia to faktu, że warto korzystać z nowoczesnych programów jak np. „Dłużnik Alimentacyjny”, które usprawniają tą egzekucję o kilkadziesiąt procent. „Przeanalizujemy sam program i rozważymy to” - zapowiada wójt.
Dlaczego dłużnikami alimentacyjnymi zajmują się gminy ? Takie uprawnienia nadała im ustawa wprowadzająca świadczenia z funduszu alimentacyjnego, które są wypłacane przez urzędy gmin lub ośrodki pomocy społecznej. W procedurze uczestniczy komornik, a poza wypłatą świadczeń gminy starają się zmusić dłużnika alimentacyjnego do wywiązywania się z obowiązków. Jeśli gmina odkryje, że komornik jest opieszały, poinformuje o tym sąd. Ponadto gdy rodzic niepłacący na dzieci tłumaczy to brakiem pracy, gmina skieruje go do urzędu pracy, aby ten zaoferował mu zajęcie.