26.01.2010

TROCHĘ SAMOCHWALSTWA

Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” w wersji papierowej oraz internetowej publikuje ważny tekst redaktora „Pulsu Tarnowa” na temat podstawowych kierunków gorzowskiej polityki przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Redaktor „Pulsu” Robert Bagiński, który w przeszłości sam pełnił funkcje w Kancelarii Premiera RP, Ministerstwie Zdrowia, Gabinecie Wojewody Lubuskiego oraz Lubuskiej Regionalnej Kasie Chorych, a także bez skutku kandydował na stanowisko Prezydenta Gorzowa Wlkp., stawia tezę o miałkości lokalnej klasy politycznej, która nie jest w stanie wygenerować godnych kontrkandydatów dla obecnie urzędującego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Tym samym postuluje, by w gorzowskich wyborach wystartowały takie tuzy polityki jak b. prezydent miasta a obecnie senator Henryk Maciej Woźniak oraz b. prezes PFRON Waldemar Flugel. Jednocześnie krytykuje lokalnych polityków za to, że jedynych szans w pokonaniu prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka upatrują w kandydowaniu kobiet. „Sytuacja mogłaby się zmienić, gdyby PO i PiS wyleczyły się z przekonania, iż antidotum na ich indolencję są dwie miłe panie: Ela (Rafalska) i Krysia (Sibińska), bo powiedzenie, że " gdzie diabeł nie może, tam babę pośle " wcale się nie sprawdza, a lepsze jest to angielskie: " diabeł tkwi w szczegółach” – pisze w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” redaktor „Pulsu Tarnowa”.To nie pierwszy tego typu tekst w poważnych pismach i jednocześnie potwierdzenie, że ”Pulsa" nie piszą amatorzy …
:-)
PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ w wersji papierowej „GW” lub internetowej:
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,7494858,Opinia__Czy_wroci_do_nas_Waldemar_Flugel_.html