28.01.2010

TAKI TO POŻYJE !

Tak dobrze jak były dyrektor szkoły w Baczynie nie ma nikt. Nie pracuje już w szkole, pobiera wynagrodzenie, a w dodatku pracuje w szkole w Wysokiej.
„Żyć i nie umierać” – mógłby powiedzieć były dyrektor Zespołu Szkół w Baczynie Roman Grochowski, który po tym jak przestał pełnić funkcję, znalazł się w tzw. stanie nieczynnym i pobiera pełne wynagrodzenie zasadnicze, a przy tym pełni funkcję dyrektora szkoły w Wysokiej. Jakby tego było mało, wytoczył szkole w której był niegdyś dyrektorem proces, a nawet w pierwszej instancji go wygrał. Inaczej mówiąc – gmina będzie słono płacić, a straci cała lubiszyńska oświata. "Wszystko jest zgodne z prawem" - mówi "PT" Piotr Gąsiorek z Lubuskiego Kuratorium OŚwiaty. Przeniesienie w stan nieczynny jest szczególnym uprawnieniem nauczyciela, z którego może skorzystać w sytuacji, gdy następuje częściowa likwidacja szkoły lub innej placówki oświatowej w której jest zatrudniony. Poza tym, nauczyciel może być także przeniesiony w stan nieczynny w sytuacji zmian organizacyjnych, uniemożliwiających dalsze jego zatrudnienie na danym stanowisku, z powodu: zmniejszenia liczby klas lub oddziałów, zmniejszenia liczby godzin nauczania danego przedmiotu z uwagi na zmniejszenie liczby uczniów, zmian planu nauczania uniemożliwiających dalsze zatrudnianie w pełnym wymiarze zajęć. Roman Grochowski skorzystał z przysługującego mu prawa – notabene rodem z PRL-u, bo niby czym nauczyciel różni się od pracownika banku lub firmy handlowej, któremu likwidują oddział albo korygują plany – i przeszedł w stan nieczynny, a co za tym dalej idzie: nie musi pracować, a otrzymuje pełne wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatki socjalne. Ile ? Jako dyrektor Zespołu Szkół w Baczynie w oświadczeniu za rok 2007 wykazał iż zarobił 53 629,13 zł. Nie zmienia to faktu, że będąc w stanie nieczynnym posiada również prawo do pobierania wynagrodzenia za pracę w innej szkole, co też czyni w Wysokiej.