Nie milkną echa decyzji jaką w środę podjęła lubiszyńska Rada Gminy. Sprawą zajmuje się również sylwestrowo-noworoczna „Gazeta Wyborcza” w której dziennikarz porusza również wątpliwości prawne.
„Wójt wykorzystał urlop wypoczynkowy. Nagminnie korzystał ze zwolnień lekarskich i urlopów bezpłatnych. Tydzień temu nie przyszedł na sesję budżetową. Radni maja dość nieobecności wójta. Radnego Jerzego Obara z Baczyny, postanowił nawet na znak protestu oddać mandat” – pisze jeden z bardziej znaczących w województwie dziennikarzy prasowych red. Artur Brykner. Tym samym w artykule umieszcza wątpliwości wójta Tadeusza Piotrowskiego, który uważa podobno, że cała sprawa ma podłoże ”polityczne” . Zachowanie wójta określa „szukaniem błędów proceduralnych” , ale w tekście porusza tez kwestie prawne. „Sesję nadzwyczajną zwołuje się z tygodniowym wyprzedzeniem (termin zachowano), ale radni powinni też na tydzień przed sesją znać projekt uchwały. Tego warunku nie spełniono” – pisze red. Brykner. Trudno jednak na podstawie jednego artykułu przesądzać cokolwiek, bo choć wątpliwoci jest więcej, to absolutnie nie można zarzucić Radzie Gminy i jej przewodniczącemu Eugeniuszowi Leniewskiemu, że świadomie popełniali błąd. "Wszystko jest zgodne z prawem i innej mozliwości nie było. Wójt musi wziąć się za siebie i wyleczyć z tej dziwnej choroby" - mówił przewodniczący Lesniewski w Telewizji "Odra". Spokoju w gminie chcą natomiast urzednicy. "Nasza gmina potrzebuje spokoju, pozytywnej promocji i przyjaciół, którzy będą ją wspierać. Marzy mi się rok serdecznej współpracy oraz bez konfliktów w gminie" - dodaje wicewójt Daniel Niekrewicz.
„Wójt wykorzystał urlop wypoczynkowy. Nagminnie korzystał ze zwolnień lekarskich i urlopów bezpłatnych. Tydzień temu nie przyszedł na sesję budżetową. Radni maja dość nieobecności wójta. Radnego Jerzego Obara z Baczyny, postanowił nawet na znak protestu oddać mandat” – pisze jeden z bardziej znaczących w województwie dziennikarzy prasowych red. Artur Brykner. Tym samym w artykule umieszcza wątpliwości wójta Tadeusza Piotrowskiego, który uważa podobno, że cała sprawa ma podłoże ”polityczne” . Zachowanie wójta określa „szukaniem błędów proceduralnych” , ale w tekście porusza tez kwestie prawne. „Sesję nadzwyczajną zwołuje się z tygodniowym wyprzedzeniem (termin zachowano), ale radni powinni też na tydzień przed sesją znać projekt uchwały. Tego warunku nie spełniono” – pisze red. Brykner. Trudno jednak na podstawie jednego artykułu przesądzać cokolwiek, bo choć wątpliwoci jest więcej, to absolutnie nie można zarzucić Radzie Gminy i jej przewodniczącemu Eugeniuszowi Leniewskiemu, że świadomie popełniali błąd. "Wszystko jest zgodne z prawem i innej mozliwości nie było. Wójt musi wziąć się za siebie i wyleczyć z tej dziwnej choroby" - mówił przewodniczący Lesniewski w Telewizji "Odra". Spokoju w gminie chcą natomiast urzednicy. "Nasza gmina potrzebuje spokoju, pozytywnej promocji i przyjaciół, którzy będą ją wspierać. Marzy mi się rok serdecznej współpracy oraz bez konfliktów w gminie" - dodaje wicewójt Daniel Niekrewicz.
ARTYKUŁ W "GW":
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,7413360,W_Lubiszynie_radni_obcieli_wojtowi_pensje.html
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,7413360,W_Lubiszynie_radni_obcieli_wojtowi_pensje.html