Wyrachowanie, brak etyki czy demencja? Może wszystko razem, ale z całą pewnością działalność obsługującego Gminę Lubiszyn prawnika budzi kontrowersje i może warto, by władze gminy rozważyły pozbycie się go, by zatrudnić kogoś młodszego, bystrzejszego i mniej kontrowersyjnego.
Rzecz dotyczy faktu, że obsługujący od strony prawnej Gminę Lubiszyn mec. Henryk Wiśniewski obsługuje również Nadleśnictwo Dębno, a do niedawna obsługiwał także Nadleśnictwo Bogdaniec. Gmina Lubiszyn, której jest prawnikiem, naliczyła stosowny podatek Nadleśnictwu Dębno, którego mec. Wiśniewski również jest radcą prawnym i w imieniu którego naliczony podatek… oprotestował. O sprawie wie już kierownictwo Nadlenictwa Dębno, co potwierdza "PT" zastępca nadleśniczego Halina Wierzba. Tym samym poinformowa, że wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na nową obsłiugę prawną Nadleśnictwa. Na sugestię, że mecenas Wiśniewski pisze pisma sam do siebie: z Gminy Lubiszyn do Nadleśnictwa, aby potem je oprotestowywać pismami z Nadleśnictwa do Gminy Lubiszyn nie chce się wypowiadać. „Trudno mi to nawet komentować” – powiedziała nadleśniczy Wierzba. Bardziej stanowczo komentuje sprawę Grazyna Kopińska z Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego. „Takie postępowanie nie jest zgodne ze standardami pracy radców prawnych i adwokatów. Ten pan popada w konflikt interesów i jest to niedopuszczalne” – uważa Kopińska. W podobnym, ale ostrzejszym tonie wypowiada się dla „PT” Sylwester Szczepaniak z antykorupcyjnej organizacji Transparency International Polska. „To ewidentne naruszenie przepisów oraz Kodeksu Etyki Adwokackiej i sprawą powinien zająć się Rzecznik Dyscypliny” – uważa S. Szczepaniak. Adwokackie zasady są precyzyjne, a §22 KEA stanowi wprost, że adwokatowi nie wolno podjąć się prowadzenia sprawy ani udzielić pomocy prawnej, jeżeli udzielił wcześniej pomocy prawnej stronie przeciwnej lub gdy instytucja, przeciwko której ma prowadzić sprawę, jest jego klientem, choćby w innej sprawie. Co ciekawe, nie była to pierwsza taka wpadka mec. Wiśniewskiego, gdyż kilka miesięcy temu podobna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do Nadleśnictwa Bogdaniec. Może warto, by władze samorządowe zrobiły to samo co tamta instytucja, a wkrótce także Nadleśnictwo Debno i pozbyły się prawnika, który zaczyna być dla gminy uciążliwy. "Puls Tarnowa" stosowne pismo do Okregowej Izby Adwokackiej już wysłał, choć wiadomo iż bohater zamieszania podjął niekonwencjonalne próby "odkręcenia" dokumentów...ale narazie nieskuteczne.
Rzecz dotyczy faktu, że obsługujący od strony prawnej Gminę Lubiszyn mec. Henryk Wiśniewski obsługuje również Nadleśnictwo Dębno, a do niedawna obsługiwał także Nadleśnictwo Bogdaniec. Gmina Lubiszyn, której jest prawnikiem, naliczyła stosowny podatek Nadleśnictwu Dębno, którego mec. Wiśniewski również jest radcą prawnym i w imieniu którego naliczony podatek… oprotestował. O sprawie wie już kierownictwo Nadlenictwa Dębno, co potwierdza "PT" zastępca nadleśniczego Halina Wierzba. Tym samym poinformowa, że wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na nową obsłiugę prawną Nadleśnictwa. Na sugestię, że mecenas Wiśniewski pisze pisma sam do siebie: z Gminy Lubiszyn do Nadleśnictwa, aby potem je oprotestowywać pismami z Nadleśnictwa do Gminy Lubiszyn nie chce się wypowiadać. „Trudno mi to nawet komentować” – powiedziała nadleśniczy Wierzba. Bardziej stanowczo komentuje sprawę Grazyna Kopińska z Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego. „Takie postępowanie nie jest zgodne ze standardami pracy radców prawnych i adwokatów. Ten pan popada w konflikt interesów i jest to niedopuszczalne” – uważa Kopińska. W podobnym, ale ostrzejszym tonie wypowiada się dla „PT” Sylwester Szczepaniak z antykorupcyjnej organizacji Transparency International Polska. „To ewidentne naruszenie przepisów oraz Kodeksu Etyki Adwokackiej i sprawą powinien zająć się Rzecznik Dyscypliny” – uważa S. Szczepaniak. Adwokackie zasady są precyzyjne, a §22 KEA stanowi wprost, że adwokatowi nie wolno podjąć się prowadzenia sprawy ani udzielić pomocy prawnej, jeżeli udzielił wcześniej pomocy prawnej stronie przeciwnej lub gdy instytucja, przeciwko której ma prowadzić sprawę, jest jego klientem, choćby w innej sprawie. Co ciekawe, nie była to pierwsza taka wpadka mec. Wiśniewskiego, gdyż kilka miesięcy temu podobna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do Nadleśnictwa Bogdaniec. Może warto, by władze samorządowe zrobiły to samo co tamta instytucja, a wkrótce także Nadleśnictwo Debno i pozbyły się prawnika, który zaczyna być dla gminy uciążliwy. "Puls Tarnowa" stosowne pismo do Okregowej Izby Adwokackiej już wysłał, choć wiadomo iż bohater zamieszania podjął niekonwencjonalne próby "odkręcenia" dokumentów...ale narazie nieskuteczne.