25.11.2009

NIEKREWICZ: INWESTUJEMY, A MÓWIENIE O NADMIERNYM ZADŁUŻENIU TO BAJKI...

Według władz Gminy Lubiszyn między bajki należy włożyć dramatyzowanie o jakimś nadzwyczajnym zadłużeniu. Gmina inwestuje, by się rozwijać, a do tego potrzebna jest gotówka. Radni niepotrzebnie dramatyzują lub... rozpoczęli właśnie kampanię samorządową.
Zarzuty o rzekomo nadmiernym zadłużeniu w sposób stanowczy odpiera zastępca wójta Daniel Niekrewicz, który uważa iż kreowanie haseł na temat nadmiernego zadłużenia lubiszyńskiego samorządu, to populizm, a podawane przez radnych – i opublikowane we wczorajszym wydaniu „PT” – dane nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Fakty są takie, że zadłużenie na jednego mieszkańca wynosi obecnie 391 złotych i stanowi nie więcej niż 26 procent, a mogłoby wynosić 46 procent, gdyby Wójt Gminy – co mało prawdopodobne – przychylił się do nadmiernych propozycji radnych. „Nawet gdyby wynosiło 46 procent, to jest to wysokość jak najbardziej dopuszczalna, a przecież my tego wszystkiego nie konsumujemy, lecz inwestujemy w rozwój gminy. Prawda jest jednak taka, że zadłużenie wynosi 26 procent” – mówi D. Niekrewicz. Jeszcze dalej idzie wójt Tadeusz Piotrowski, który odpiera formułowane wczoraj przez radnego Artura Terleckiego zarzuty. „Kredytujemy inwestycje, bo tego wymagają potrzeby gminy. Jeśli radny jest tak bardzo zaniepokojony wydatkami na przyszły rok, to powinien w sposób mniej ekspansywny forsować kosztowny wariant drogi w Baczynie. Ja zaproponowałem rozwiązanie optymalne” – ucina wszelkie zarzuty wójt Piotrowski. Niezwykle sensownie i merytorycznie brzmią argumenty wicewójta Niekrewicza, który uważa iż Gmina Lubiszyn potrzebuje nowych inwestycji, które nadadzą jej nowej prędkości. „Lepiej siedzieć cicho i nic nie budować, czy może lepiej tchnąć w tą gminę odrobinę życia poprzez nowe i prorozwojowe inwestycje ? Wiadomo, że lepiej się rozwijać, ale bez kredytu nie da się tego zrobić o czym wie każdy przedsiębiorca. Rozwijajmy, a nie zwijajmy tą gminę ! ” – tłumaczy wicewójt, podkreślając iż gminę należy traktować profesjonalnie jak firmę, a także sprawnie nią zarządzać, co władze starają się robić jak najlepiej. Tym samym odpiera zarzuty cytowanego przez „PT” anonimowego radnego o rzekomo zaciąganych przez Wójta Gminy zobowiązaniach. „Dziwne są te stwierdzenia o zobowiązaniach bez wiedzy radnych, bo świadczą o tym, że niektórzy nie słuchają o czym rozmawia się na komisjach” – odpiera zarzuty, wyśmiewając też tezę, że Gminie Lubiszyn mógłby grozić komisarz. „Budżet jest konstruowany realnie bez sztucznego zawyżania dochodów, co bardzo dobrze świadczy o zarządzającej gminnymi finansami Skarbnik, która wie co robi” – uważa D. Niekrewicz i dodaje: „Prędzej NATO wygra w Afganistanie niż w naszej gminie dramat finansowy się stanie”. Zarówno wójt T. Piotrowski, jak też jego zastępca, uważają iż radni mają wiele możliwości wykazania się w zakresie kształtowania przyszłych dochodów oraz wydatków, bo Wójt Gminy przedstawia tylko projekt, który wymaga akceptacji Rady Gminy. „Jeżeli jest obawa co zostanie po Piotrowskim proponuję wyciąć wszystkie inwestycje. Nie będziemy nic robić, a więc nie będzie również kosztów” – retorycznie proponuje zastępca Piotrowskiego.
Tłumaczenia i argumenty samego wójta oraz jego współpracowników ewidentnie wskazują na to, że nieuchronnie wchodzimy w kalendarz wyborczy. Gdyby T. Piotrowski nie robił nic, to radni twierdziliby, że nie inwestuje. Skoro wójt Piotrowski posiada sukcesy i inwestuje wiele, to próbuje mu się przypiąć łatkę rozrzutnego urzędnika. I tak źle i tak źle…