Zarejestrowana rozmowa z Mieczysławem W. z Wysokiej okazała się zbyt chamska i grubiańska z jego strony, by publikować ją na łamach „Pulsu Tarnowa”.
Rozmowa miała być szansą na przedstawienie przez skarżonego w gorzowskim Sądzie Okręgowym mieszkańca Wysokiej Mieczysława W. jego wersji wydarzeń sprzed ponad 15 lat. Został on oskarżony o sutenerstwo oraz gwałt w stosunku do niepełnosprawnej, którą instytucje opieki społecznej przydzieliły mu do wychowywania. W ubiegłym tygodniu policja postawiła mu zarzut znęcania się nad zwierzętami. Rozmowa, która została z nim przeprowadzona do „Pulsu Tarnowa” pełna jest dzikich podtekstów seksualnych, chorych zwierzeń o naturze i fizjologii kobiet i nie pozostawia żadnych wątpliwości, że interlokutor „PT” to zwykły wariat, który był w stanie dokonać wszystkich tych rzeczy o które jest oskarżany. Wyroki wydają sądy, ale ocena moralna jest ponad tym. Stwierdzenia, które w wywiadzie dla „PT” sformułował Mieczysław W. są dla niego żenujące i nie nadają się do publikacji gdziekolwiek, a ocena moralna jest jedna – ten człowiek wciąż jest zdolny do czynienia zła. Niech to będzie wyjaśnieniem dla tych, którzy pisali e-maile do „Pulsu” z prośbą o publikację tej rozmowy.
Rozmowa miała być szansą na przedstawienie przez skarżonego w gorzowskim Sądzie Okręgowym mieszkańca Wysokiej Mieczysława W. jego wersji wydarzeń sprzed ponad 15 lat. Został on oskarżony o sutenerstwo oraz gwałt w stosunku do niepełnosprawnej, którą instytucje opieki społecznej przydzieliły mu do wychowywania. W ubiegłym tygodniu policja postawiła mu zarzut znęcania się nad zwierzętami. Rozmowa, która została z nim przeprowadzona do „Pulsu Tarnowa” pełna jest dzikich podtekstów seksualnych, chorych zwierzeń o naturze i fizjologii kobiet i nie pozostawia żadnych wątpliwości, że interlokutor „PT” to zwykły wariat, który był w stanie dokonać wszystkich tych rzeczy o które jest oskarżany. Wyroki wydają sądy, ale ocena moralna jest ponad tym. Stwierdzenia, które w wywiadzie dla „PT” sformułował Mieczysław W. są dla niego żenujące i nie nadają się do publikacji gdziekolwiek, a ocena moralna jest jedna – ten człowiek wciąż jest zdolny do czynienia zła. Niech to będzie wyjaśnieniem dla tych, którzy pisali e-maile do „Pulsu” z prośbą o publikację tej rozmowy.