Dzisiejsze wydarzenia ze Ściechówka, to dowód na to, że lepiej by samorząd nie był właścicielem jakiegokolwiek mieszkania, a ludzie radzili sobie sami.
Wszystko rozegrało się przed południem w Ściechówku. Pojawiła się tam policja oraz przedstawiciele władz gminy, a wszystko po to, by eksmitować do innego mieszkania rodzinę, której zagrażała katastrofa budowlana. „W tej gminie zawsze będziemy po stronie najsłabszych i dlatego, by uniknąć katastrofy, chcieliśmy przenieść rodzinę do innego lokum” – mówi zatroskany wicewójt Daniel Niekrewicz. Niestety, mimo iż dom niemal się wali, a całej akcji asystowała policja, kilkudziesięcioletnie małżeństwo nie zdecydowało się na przeprowadzkę, mimo iż władze gminy zorganizowały niemal wszystko – od zabezpieczenia, przez logistykę, po mieszkanie socjalne. Ostatecznie stanęło na tym, że – by uniknąć katastrofy i nieszczęścia – do problemu strony podejdą w kolejnym terminie. Może wtedy uda się rodzinę wyeksmitować, by uniknąć tragedii.