12.02.2010

DRZEWA NIE BĘDĄ WYCINANE. KTOŚ DEZINFORMUJE...

Nie wiadomo skąd, dlaczego i w jakich okolicznościach, ale w gminie Lubiszyn zakrólowała dziwna plotka…
Wszystko za sprawą ewidentnego nieporozumienia lub najzwyklejszej złośliwości. Tak czy inaczej w Urzędzie Gminy rozdzwoniły się telefony mieszkańców Tarnowa z błagalnym apelem: „Nie wycinajcie nam drzew w alei do cmentarza”. Sprawa dotyczyła kilku topoli, które zostały specjalnie oznakowane, ale nie po to, by je wycinać. „To element dbałości o te drzewa, a nie przygotowanie do wycinki. Zaznaczamy je, bo oczekujemy wizyty fachowców, którzy dokonają obserwacji i podejmą decyzje w jaki sposób utrzymać je dłużej przy życiu. Nawet przez myśl nikomu nie przyszło wycięcie czegokolwiek” – wyjaśnia wicewójt Daniel Niekrewicz. Plotka zaczęła jednak żyć „własnym życiem”, a wielu mieszkańców – bardzo słusznie – zaczęło się niepokoić. To kolejny dowód na to, że mieszkańcy Tarnowa dbają o swoje sprawy. Wraz z wicewójtem Niekrewiczem wizję lokalną w alei z chorymi drzewami odbył w czwartek (11 bm.) sołtys Grzegorz Miszkiewicz. Tak więc leczenie drzew odbywa się pod jego czujnym okiem, a kto jak kto, ale on na wycince drzew zna się doskonale. Tylko, że nikt niczego nie chciał wycinać...