Dużo krzyku, medialna awantura i kilkunastu radnych wystrychniętych przez swojego szefa na dudka. Uchwała była kontrowersyjna od samego początku, ale zachowanie przewodniczącego Rady Gminy jeszcze bardziej.
Tydzień temu podczas nieformalnego spotkania radnych były emocje i wręcz nawoływanie przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiego, by radni byli odważni, niczego się nie obawiali i ponownie złożyli swoje podpisy pod poprawioną już uchwałą w sprawie obniżenia wójtowi Tadeuszowi Piotrowskiemu wynagrodzenia. „Podnosił głos, mówił z dużą pewnością, a nawet niektórych radnych strofował” – mówi "PT" jeden z samorządowców, który uczestniczył w spotkaniu i złożył swój podpis. Dwóch radnych – Stanisław Dudziak oraz Artur Terlecki – nie chcieli już sprawy zaogniać i kierując się odpowiedzialnością za gminę nie złożyli podpisu. Okazuje się jednak, że cały nieformalny „teatr” był niepotrzebny, bo uchwała i tak nie znalazła się w programie zwołanej na 5 lutego br. sesji Rady Gminy. „Wyszliśmy na idiotów, bo niby po co podpisywaliśmy się kolejny raz?” – pyta w rozmowie z "Pulsem" inny samorządowiec, który – jak zwykle – chce pozostać anonimowy. Zadziwiające są okoliczności rezygnacji z umieszczenia głosowania nad uchwałą w porządku obrad najbliższej sesji. Wieść gminna niesie, że chcąc rozmawiać z szefem Rady Gminy o swojej pracy, zaangażowaniu i wydawaniu publicznych pieniędzy, wójt Tadeusz Piotrowski ma co najmniej kilka mocnych argumentów i najwidoczniej jeden z nich był silny. Pozostają wątpliwości dotyczące sensowności całego „cyrku” z uchwałą, konsekwencji dla osób, które wprowadziły Radę Gminy w błąd co do jej legalności, a także niekorzystnej sytuacji w której przewodniczący Leśniewski postawił radnych, których tydzień temu mocno nawoływał do ponownego podpisywania się pod uchwałą. Rada nie może być zakładnikiem jednego człowieka…
CO MÓWIŁ WÓJT, PRZEWODNICZĄCY I REDAKTOR "PT" W TELEWIZJI:
http://www.gorzowska.tv/news.php?show=nw673
Tydzień temu podczas nieformalnego spotkania radnych były emocje i wręcz nawoływanie przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiego, by radni byli odważni, niczego się nie obawiali i ponownie złożyli swoje podpisy pod poprawioną już uchwałą w sprawie obniżenia wójtowi Tadeuszowi Piotrowskiemu wynagrodzenia. „Podnosił głos, mówił z dużą pewnością, a nawet niektórych radnych strofował” – mówi "PT" jeden z samorządowców, który uczestniczył w spotkaniu i złożył swój podpis. Dwóch radnych – Stanisław Dudziak oraz Artur Terlecki – nie chcieli już sprawy zaogniać i kierując się odpowiedzialnością za gminę nie złożyli podpisu. Okazuje się jednak, że cały nieformalny „teatr” był niepotrzebny, bo uchwała i tak nie znalazła się w programie zwołanej na 5 lutego br. sesji Rady Gminy. „Wyszliśmy na idiotów, bo niby po co podpisywaliśmy się kolejny raz?” – pyta w rozmowie z "Pulsem" inny samorządowiec, który – jak zwykle – chce pozostać anonimowy. Zadziwiające są okoliczności rezygnacji z umieszczenia głosowania nad uchwałą w porządku obrad najbliższej sesji. Wieść gminna niesie, że chcąc rozmawiać z szefem Rady Gminy o swojej pracy, zaangażowaniu i wydawaniu publicznych pieniędzy, wójt Tadeusz Piotrowski ma co najmniej kilka mocnych argumentów i najwidoczniej jeden z nich był silny. Pozostają wątpliwości dotyczące sensowności całego „cyrku” z uchwałą, konsekwencji dla osób, które wprowadziły Radę Gminy w błąd co do jej legalności, a także niekorzystnej sytuacji w której przewodniczący Leśniewski postawił radnych, których tydzień temu mocno nawoływał do ponownego podpisywania się pod uchwałą. Rada nie może być zakładnikiem jednego człowieka…
CO MÓWIŁ WÓJT, PRZEWODNICZĄCY I REDAKTOR "PT" W TELEWIZJI:
http://www.gorzowska.tv/news.php?show=nw673