Wielu lubiszyńskich samorządowców zastanawia się czy ich kolega zrezygnuje z mandatu. Tak przynajmniej kilkukrotnie zapowiadał, a wycofanie z tej deklaracji warunkował żądaniem ukarania wójta. Na szczęście nie będzie kolejnych skandali z udziałem gminy i uchwała nie będzie głosowana ponownie.
Chociaż radny Jerzy Obara z Baczyny rezygnację z mandatu zapowiadał nie pierwszy raz, a ostatnio nawet teatralnie zrobił to na piśmie, to nikt nie ma wątpliwości, że nie zrobi tego i to także z przyczyn finansowych. Jeśli przyjąć, że jako radny Rady Gminy i sołtys w jednej osobie, otrzymał od początku pełnienia funkcji „społecznych” ponad 21 tysięcy złotych, to dla każdego emeryta jest to kwota pokaźna i z byle powodu nikt z tego rezygnować nie będzie. Chyba, że będzie musiał, bo – co mocno podkreślił w swoim stanowisku Sylwester Szczepaniak z antykorupcyjnej organizacji Transparency International Polska – nie powinien łączyć mandatu radnego z szefowaniem w organizacji społecznej, która otrzymuje na swoją działalność pieniądze z Urzedu Gminy. „W przedmiotowej sprawie może zachodzić przesłanka obligatoryjnego wygaśnięcia mandatu” – powiedział w rozmowie z „PT”. Wiadomo, że w wyniku odpowiedzialności i dobrej woli przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiego, który mimo wszystko - także mimo częstej krytyki względem "Pulsu - stara się łagodzić niektóre konflikty, uchylona przez wojewodę Helenę Hatkę uchwała w sprawie wynagrodzenia wójta Tadeusza Piotrowskiego nie będzie głosowana powtórnie. A przecież J. Obara wycofał rezygnację z mandatu tylko pod warunkiem przyjęcia tej uchwały przez Radę Gminy.
Chociaż radny Jerzy Obara z Baczyny rezygnację z mandatu zapowiadał nie pierwszy raz, a ostatnio nawet teatralnie zrobił to na piśmie, to nikt nie ma wątpliwości, że nie zrobi tego i to także z przyczyn finansowych. Jeśli przyjąć, że jako radny Rady Gminy i sołtys w jednej osobie, otrzymał od początku pełnienia funkcji „społecznych” ponad 21 tysięcy złotych, to dla każdego emeryta jest to kwota pokaźna i z byle powodu nikt z tego rezygnować nie będzie. Chyba, że będzie musiał, bo – co mocno podkreślił w swoim stanowisku Sylwester Szczepaniak z antykorupcyjnej organizacji Transparency International Polska – nie powinien łączyć mandatu radnego z szefowaniem w organizacji społecznej, która otrzymuje na swoją działalność pieniądze z Urzedu Gminy. „W przedmiotowej sprawie może zachodzić przesłanka obligatoryjnego wygaśnięcia mandatu” – powiedział w rozmowie z „PT”. Wiadomo, że w wyniku odpowiedzialności i dobrej woli przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiego, który mimo wszystko - także mimo częstej krytyki względem "Pulsu - stara się łagodzić niektóre konflikty, uchylona przez wojewodę Helenę Hatkę uchwała w sprawie wynagrodzenia wójta Tadeusza Piotrowskiego nie będzie głosowana powtórnie. A przecież J. Obara wycofał rezygnację z mandatu tylko pod warunkiem przyjęcia tej uchwały przez Radę Gminy.