17.02.2010

RUDOMINA Z ZUK-u DAJE RADĘ

Wójtowi gminy zarzucić można wiele, ale niemal wszyscy podkreślają, że ma dobrą rękę do współpracowników, bo ściągnął do pracy dla samorządu najlepszych.
Doskonałym tego przykładem jest opisywana często w „Pulsie” kierownik GOPS-u Ewa Stojanowska, ale niczego zarzucić nie można kierownikowi Zakładu Usług Komunalnych Henrykowi Rudomina. Nie tylko dobrze zarządza gminną instytucją, ale w swoich działaniach myśli dalekosiężnie, a co za tym dalej idzie – inwestuje w sprzęt. Prawdziwym poligonem dla jego zakładu była, a właściwie jeszcze jest, tegoroczna zima. „Myślę, że udało się sytuację opanować, chociaż był problem z drogami gminnymi, ale nie mieliśmy wpływu na to, że po odśnieżeniu wiatr znów nawiewał śniegu z pól i lasów” – tłumaczy Rudomina. Podkreśla, że gdyby ZUK posiadał specjalistyczny pług śnieżny, to akcja odśnieżania byłaby jeszcze skuteczniejsza. „Ale takiego nie ma w całym powiecie” – dodaje. Wiadomo, że tegoroczne odśnieżania pochłonęły już kwotę bliską 100 tysięcy złotych, a najgorzej było na trasie z Lubna do Marwic oraz z Lubna w kierunku Stanowic. Myśląc na przyszłość kierownik Rudomina już dziś zaczął inwestować. „W ciągu najbliższych tygodni wydamy kilkanaście tysięcy złotych na zakup lub modernizację sprzętu” – snuje plany kierownik lubiszyńskiego ZUK-u. Wiadomo, że za ponad 5000 zł zmodernizowany zostanie pług, a za 2500 zł nową łychę zyska gminna koparka, którą zakład nabył również dzięki zaangażowaniu i dalekowzroczności Rudominy. „To odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu” – ocenia szefa ZUK-u wicewójt Daniel Niekrewicz, który wraz ze skarbnik Beatą Pampuchowicz czy p.o. dyrektora przedszkole Beatą Byczkiewicz, sam jest dowodem na to, że wójt Tadeusz Piotrowski ma dobrą rękę do współpracowników. Tylko czy gmina ma rękę do wójtów ? Oto jest pytanie...