Lubiszyńscy strażacy jak zwykle nie zawiedli i w drugi dzień Świąt Wielkanocnych podlewali domy w Tarnowie i Lubiszynie.
Jak co roku mieszkańcy Tarnowa i Lubiszyna usłyszeli w świąteczny poniedziałek strażackie syreny, a następnie pod ich dom podjechał samochód. „Święty Florianie pobłogosław ten dom” – wypowiadali odświętnie ubrani w galowe mundury, a na dach poleała się woda. „Kultywujemy tą tradycję i chcielibyśmy, aby stała się wizytówką naszej straży” – mówi prezes OSP Marcin Nikolak. Mieszkańcy mogli wyrazić swoją wdzięczność strażakom i przekazać im datek na odnowienie sztandaru oraz pomoc koledze, który odbywa rehabilitację. „Sztandar jest już bardzo zniszczony i chcielibyśmy go odnowić, a koledze chcemy pomóc w rehabilitacji, bo w straży czujemy się współodpowiedzialni za każdego, kto wyjeżdża z nami na pożarnicze akcje” – tłumaczy Nikolak. Tym samym zaznacza, że bardzo chętnie pojechaliby również do innych miejscowości, ale nikt ich nie zaprosił. Lubiszyńscy strażacy są wyjątkowo aktywni i na stałe wpisali się w krajobraz gminy Lubiszyn. Oprócz codziennej pomocy i wyjazdów na akcje, zabezpieczają imprezy masowe, honorowo oddaja krew, a także uczestniczą w przedsięwzięciach charytatywnych i kulturalno – społecznych. „Bycie strażakiem, to styl życia, który polega na ciągłej aktywności i pomocy innym” – mówi Nikolak.
Jak co roku mieszkańcy Tarnowa i Lubiszyna usłyszeli w świąteczny poniedziałek strażackie syreny, a następnie pod ich dom podjechał samochód. „Święty Florianie pobłogosław ten dom” – wypowiadali odświętnie ubrani w galowe mundury, a na dach poleała się woda. „Kultywujemy tą tradycję i chcielibyśmy, aby stała się wizytówką naszej straży” – mówi prezes OSP Marcin Nikolak. Mieszkańcy mogli wyrazić swoją wdzięczność strażakom i przekazać im datek na odnowienie sztandaru oraz pomoc koledze, który odbywa rehabilitację. „Sztandar jest już bardzo zniszczony i chcielibyśmy go odnowić, a koledze chcemy pomóc w rehabilitacji, bo w straży czujemy się współodpowiedzialni za każdego, kto wyjeżdża z nami na pożarnicze akcje” – tłumaczy Nikolak. Tym samym zaznacza, że bardzo chętnie pojechaliby również do innych miejscowości, ale nikt ich nie zaprosił. Lubiszyńscy strażacy są wyjątkowo aktywni i na stałe wpisali się w krajobraz gminy Lubiszyn. Oprócz codziennej pomocy i wyjazdów na akcje, zabezpieczają imprezy masowe, honorowo oddaja krew, a także uczestniczą w przedsięwzięciach charytatywnych i kulturalno – społecznych. „Bycie strażakiem, to styl życia, który polega na ciągłej aktywności i pomocy innym” – mówi Nikolak.