Pobieżna obserwacja aktywności niektórych osób wskazuje, że w stawce o mandaty radnych pojawią się z pewnością osoby, których dotychczas „PT” w tym kontekście nie wymieniał.
Do samorządu szykuje się najpewniej przedsiębiorca i oddany społecznik Józef Borek z Baczyny, który zaczął bywać na zebraniach, występować publicznie, a nawet nawiązywać do swojej dawnej działalności samorządowej. „Tylko wybrali radę, to od razu sobie diety ustanowili, a za moich czasów działało się społecznie” – mówił podczas wtorkowego (20 bm.) zebrania wiejskiego w Baczynie. Aspiracje uzewnętrznia również inny przedsiębiorca Józef Medyński, który działa coraz głośniej i ekspansywniej. Kandydował już w ostatnich wyborach, ale jego wynik szału nie robi, bo uzyskał zaledwie 55 głosów. Przez ostatnie cztery lata nie wydarzyło się nic, co mogłoby mu tych głosów przysporzyć więcej, a obecni radni z Lubna potwierdzili swoją skuteczność niejednokrotnie. Bez wątpienia jednak Borek , byłby kompetentnym radnym. Nóżkami po mandat radnego przebiera Andrzej Pilczuk, który w ostatnich wyborach kandydował nawet na wójta. W starciu o mandat radnego w 2006 roku uzyskał jednak wynik, który nie może napawać go nadzieją na ten rok – 15 głosów. Mandat z pewnością zmieni właściciela w Wysokiej, bo mieszkańcy nie są raczej zadowoleni z faktu, że Daniel Miłostan opuścił w 2009 roku aż 11 z 12 komisji budżetowych, a wioska nie otrzymała przez to w tegorocznym budżecie prawie nic. „Jakby był, to może coś byśmy wywalczyli” – mówił „PT” sołtys Roman Gajda, który sam jeszcze nie podjął decyzji o kandydowaniu. Decyzję podjął za to dawny zwolennik jurnego wicepremiera z „Samoobrony” Sylwester Wereszczyński, a osiągnięty przez niego w poprzednich wyborach wynik wcale nie był zły, bo otrzymał aż 45 głosów. Nie od dziś wiadomo, że aspiracje ma mieszkaniec Lubiszyna Konrad Jabłoński, który na co dzień jest pracownikiem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, ale wielkich szans raczej nie ma. Na listach pojawi się z pewnością prezes Stowarzyszenia „Promyk” z Lubna Barbara Adamska, sołtys z Tarnowa Grzegorz Miszkiewicz, a niespodzianką może być Renata Tyrka – Fortuna, która chciałaby też ubiegać się o fotel wójta. W wyścigu po mandat, jeśli nie zaszkodziła jej awantura o fermę, nie jest bez szans, bo w poprzednich wyborach otrzymała aż 125 głosów i przegrała tylko z obecnym wicewójtem Danielem Niekrewiczem. Tu jednak musiałaby walczyć - podobnie jak sołtys Miszkiewicz - z prawdziwymi tuzami lubiszyńskiego samorządu: liderem Stowarzyszenia „Wspólnota” Wojciechem Zwieruho, sołtysem Stanisławem Dudziakiem oraz listonoszem Stanisławem Czarneckim. Kobiet w Radzie Gminy potrzeba, bo o tym, że nie wystartują w kolejnych wyborach już niemal publicznie mówią trzy obecne radne: Janina Sidor, Maria Grabarczyk oraz Grażyna Banasiak.