Mieszkańcy Tarnowa uroczyście obchodzili święto patronalne swojego kościoła. Jak zwykle było uroczyście i godnie.
„Dzisiejsze uroczystości mają wymiar niezwykle głęboki również dlatego, że mamy wśród nas relikwię świętego Wojciecha” – mówił przed rozpoczęciem uroczystej sumy odpustowej ks. kan. Franciszek Matuła, proboszcz parafii. Mszę św. celebrował wikariusz parafii pw. św. Maksymiliana z Gorzowa Wlkp., który pochodzi z pobliskiego Bogdańca, ks. Arkadiusz Wiącek, a całą liturgię uświetnił śpiew „Tarnowianek”, które – jak zwykle – wspierał Henryk Zoneman. „Potężnego mamy patrona i był on potrzebny tworzącemu się państwu polskiemu” – mówił w odpustowej homilii ks. Wiącek. Po raz pierwszy tarnowski odpust uświetniła również obecność pocztu sztandarowego lubiszyńskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, któremu przewodził sam prezes Marcin Nikolak. Bezpośrednio po Mszy św. licznie zebrani mieszkańcy Tarnowa, Lubna, Brzeźna i Lubiszyna uczestniczyli w procesji wokół kościoła, a następnie oddali hołd relikwiom św. Wojciecha. Do niezwykle pozytywnej tradycji odpustowej Tarnowa wszedł zainicjowany przed trzema laty przez sołtysa Grzegorza Miszkiewicza pomysł, aby księża i zaproszeni przez niego goście wspólnie spożywali uroczysty posiłek na sali wiejskiej. Inicjatywa niezwykła, wyjątkowa na skalę przynajmniej dekanatu, a z pewnością godna naśladowania. Nie zabrakło oczywiście tradycyjnego straganu, choć nie było już – jak przed laty – pistoletów na kapiszony...
„Dzisiejsze uroczystości mają wymiar niezwykle głęboki również dlatego, że mamy wśród nas relikwię świętego Wojciecha” – mówił przed rozpoczęciem uroczystej sumy odpustowej ks. kan. Franciszek Matuła, proboszcz parafii. Mszę św. celebrował wikariusz parafii pw. św. Maksymiliana z Gorzowa Wlkp., który pochodzi z pobliskiego Bogdańca, ks. Arkadiusz Wiącek, a całą liturgię uświetnił śpiew „Tarnowianek”, które – jak zwykle – wspierał Henryk Zoneman. „Potężnego mamy patrona i był on potrzebny tworzącemu się państwu polskiemu” – mówił w odpustowej homilii ks. Wiącek. Po raz pierwszy tarnowski odpust uświetniła również obecność pocztu sztandarowego lubiszyńskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, któremu przewodził sam prezes Marcin Nikolak. Bezpośrednio po Mszy św. licznie zebrani mieszkańcy Tarnowa, Lubna, Brzeźna i Lubiszyna uczestniczyli w procesji wokół kościoła, a następnie oddali hołd relikwiom św. Wojciecha. Do niezwykle pozytywnej tradycji odpustowej Tarnowa wszedł zainicjowany przed trzema laty przez sołtysa Grzegorza Miszkiewicza pomysł, aby księża i zaproszeni przez niego goście wspólnie spożywali uroczysty posiłek na sali wiejskiej. Inicjatywa niezwykła, wyjątkowa na skalę przynajmniej dekanatu, a z pewnością godna naśladowania. Nie zabrakło oczywiście tradycyjnego straganu, choć nie było już – jak przed laty – pistoletów na kapiszony...