Nie ma wątpliwości, że tak źle w Gminie Lubiszyn jeszcze nie było. Wójta inwestora zastąpił pasywny formalista, miejsce kreatywnego wicewójta zajęła przedszkolanka, a od kilku dni w fotelu niezwykle kompetentnej Skarbnik Gminy zasiada miejscowa księgowa.
Zwycięzca wyborów ma prawo do swobodnego dobierania współpracowników i nikt nie powinien oburzać się faktem, że z tego prawa korzysta. Gdy zmiany są zwykłą „sztuką dla sztuki”, a ich efekt nie wnosi do gminy wartości dodanej, trzeba zapytać o ich sens oraz kompetencje wójta Tadeusza Karwasza oraz całej Rady Gminy. Zaczęło się od mianowania Małgorzaty Miszkiewicz – aktywnej piosenkarki zespołu „Tarnowianki” oraz miejscowej przedszkolanki – na stanowisko Wicewójta, które wcześniej pełnił Daniel Niekrewicz. Jakby tego było mało, na wniosek włodarza gminy, odwołano z funkcji Skarbnika Gminy Beatę Pampuchowicz, a w piątek (23 bm.) na jej miejsce powołano księgową z miejscowego ZUK-u Joannę Klóskę. „Głosowaliśmy oczywiście za wnioskiem wójta, chociaż to absolutny żart, ale tylko dlatego, aby Karwasz przekonał się, że to początek końca. Wszyscy się śmieją z tej jego rzekomej reformy kadrowej” – mówi wpływowy radny, który kandydował do Rady Gminy z Komitetu „Wspólnota”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o klasie, doświadczeniu oraz fachowości Niekrewicza i Pampuchowicz świadczy to, że niemal od razu otrzymali prestiżowe propozycje pracy. Pierwszy w charakterze sekretarza w Nadleśnictwie Kłodawa, a druga jako Skarbnik Gminy w Myśliborzu. Inaczej mówiąc – jak śpiewały kilka miesięcy temu „Tarnowianki” – „Obiecanki, cacanki”. Tym razem dla wójta Karwasza, który okazał się ciepłą...kluchą.
Zwycięzca wyborów ma prawo do swobodnego dobierania współpracowników i nikt nie powinien oburzać się faktem, że z tego prawa korzysta. Gdy zmiany są zwykłą „sztuką dla sztuki”, a ich efekt nie wnosi do gminy wartości dodanej, trzeba zapytać o ich sens oraz kompetencje wójta Tadeusza Karwasza oraz całej Rady Gminy. Zaczęło się od mianowania Małgorzaty Miszkiewicz – aktywnej piosenkarki zespołu „Tarnowianki” oraz miejscowej przedszkolanki – na stanowisko Wicewójta, które wcześniej pełnił Daniel Niekrewicz. Jakby tego było mało, na wniosek włodarza gminy, odwołano z funkcji Skarbnika Gminy Beatę Pampuchowicz, a w piątek (23 bm.) na jej miejsce powołano księgową z miejscowego ZUK-u Joannę Klóskę. „Głosowaliśmy oczywiście za wnioskiem wójta, chociaż to absolutny żart, ale tylko dlatego, aby Karwasz przekonał się, że to początek końca. Wszyscy się śmieją z tej jego rzekomej reformy kadrowej” – mówi wpływowy radny, który kandydował do Rady Gminy z Komitetu „Wspólnota”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o klasie, doświadczeniu oraz fachowości Niekrewicza i Pampuchowicz świadczy to, że niemal od razu otrzymali prestiżowe propozycje pracy. Pierwszy w charakterze sekretarza w Nadleśnictwie Kłodawa, a druga jako Skarbnik Gminy w Myśliborzu. Inaczej mówiąc – jak śpiewały kilka miesięcy temu „Tarnowianki” – „Obiecanki, cacanki”. Tym razem dla wójta Karwasza, który okazał się ciepłą...kluchą.