29.10.2009

PONGO GWAŁCI HANIĘ, A MIETEK URYWA GŁOWY...

Urwane psie głowy, arogancja mieszkańca Wysokiej, postępowanie prokuratorskie, a z drugiej strony proces o gwałt na suczce z Dzikowa.
Ze skrajności w skrajność. W środę (28 bm.) policja przesłuchała mieszkańca Wysokiej Mieczysława W. na okoliczność urwania głowy trzem psom i wywleczenia ich na dach szopy, a kilka godzin później w gorzowskim Sądzie Rejonowym toczył się proces jaki mieszkanka Dzikowa, a na co dzień właścicielka suczki Hani wytoczyła właścicielowi pieska Pongo, który miał ją (suczkę, nie właścicielkę...) rzekomo zgwałcić i doprowadzić do stosunku płciowego. Pongo został oskarżony o gwałt na suczce, a jego właściciele o niedopilnowanie psa. Wyrok w piątek. Inaczej ma się rzecz w Wysokiej, bo Mieczysław W. zasłynął już ekstrawagancją i według mieszkańców obawiając się wysokiego wyroku za stręczycielstwo nad niepełnosprawną – próbuje udawać zwykłego wariata. „Pulsowi Tarnowa” mówi krótko: „Znów głupka ze mnie robicie!”. Nie musimy... Cieszy natomiast miłość Pongo do Hani, ale przestrzec należy lubiszyński USC i księdza proboszcza, bo przed plamą na rodzinnym honorze Hanię może ustrzec tylko ślub... Dziewictwa już nie cofniemy!