15.10.2009

BĘDĄ MIELI NOWY CHODNIK.... MOŻE WTEDY PRZYJDZIE RADNA BANASIAK...

Ściechów to duża i miła miejscowość. Ma dwóch radnych, ale niestety "wybranka ludu" nie pofatygowała się do swoich wyborców. To dziwne jak na radną, która z tytułu mandatu zarobiła w 2008 roku najwięcej...
Trudno się w takiej sytuacji dziwić, że i mieszkańcy nie chodzą, a na dzisiejsze (15 bm.) Zebranie Wiejskie przyszło ich zaledwie sześciu. O ile jednak brak mieszkańców można jakoś wytłumaczyć – pogodą, klimatem... – nieobecność na takim spotkaniu radnych to wstyd, który źle o nich świadczy. Radny Sylwester Andrzejewski usprawiedliwił się chorobą i nie ma powodów, by mieć do niego żal. Radna Grażyna Banasiak, choć pełni ważną funkcję w Radzie i spośród 15 radnych w 2008 roku z tytułu diet zainkasowała najwięcej, w zebraniach w Ściechowie przez ostatnie trzy lata uczestniczyła tylko raz. Zgodnie z tezą przewodniczącego Eugeniusza Leśniewskiegonależy się zastanowić na kogo głosować w najbliższych wyborach”. W Zebraniu Wiejskim wziął udział wicewójt Daniel Niekrewicz oraz sołtys Edward Boduszek. Poruszano kwestie związane z miejscowym boiskiem, klubem sportowym, drogami oraz planowaną budową chodnika. „Chcemy go wykonać, bo zakupiliśmy kostkę polbrukową i teraz z nowego budżetu dołożymy też do robocizny” – powiedział sołtys Boduszek. Tymczasem pani radna niech się uczy od innych radnych: Daniela Miłostana, Wojcieca Zwieruho, Eugeniusza Lesniewskiego czy Stanisława Dudziaka. Zresztą w każdej miejscowości radni uczestniczą w zebraniach, bo to ich ustawowy obowiązek.