16.09.2009

TERAZ EMOCJE W LUBISZYNIE...


Po emocjach w Tarnowie, przyszedł czas na emocje wśród mieszkańców Lubiszyna.

Tam gdzie jest samorządność, są też emocje
Emocje wpisane są w krajobraz samorządności. Wszędzie tam, gdzie ludzie mogą o czymś decydować są ci „za” i „przeciw”. Tym razem emocjonujące tematy rozgrzeją mieszkańców Lubiszyna, gdzie od kilku lat sprawnie zarządza wioską sołtys Stanisław Dudziak. Wszystko za sprawą dwóch kwestii: planowanej budowy stacji bazowej telefonii komórkowej PLEYA oraz wniosku, jaki do Urzędu Gminy złożył lubiszyński lekarz Stanisław Jabłoński. W przyszłym tygodniu o tych sprawach będą dyskutowali mieszkańcy na specjalnie zwołanym zebraniu wiejskim.

Nie chcą anteny...
Sieć PLEYA zamierza na działce numer 405/2 za państwem Filipowicz wybudować stację przekaźnikową, ale już dziś wiadomo, że mieszkańcy szykują protest i nie chcą się zgodzić na to, by w ich sąsiedztwie znajdował się tego typu obiekt. Biorąc pod uwagę podobne sytuacje z innych miejscowości, nie trudno przewidzieć, iż znajdą się osoby, które będą przeciw. Fakty są takie, że zgodnie z rozporządzeniem dotyczącym tego typu inwestycji głównym wyznacznikiem jest zachowanie odpowiedniej odległości od zabudowań. Jeśli inwestor to spełnia, to nie jest zobligowany do przedstawienia innych decyzji oddziaływania na środowisko. Szczegółowe badania przeprowadza się dopiero po powstaniu masztu telefonicznego. Bada się wtedy gęstość mocy mikrofalowej lub natężenia pola elektromagnetycznego. I pod tym względem przepisy w Polsce są jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie.

Budynki ośrodka zdrowia nie powinny być prywatne
Większe emocje wywoła z pewnością wniosek dr Jabłońskiego o wyrażenie zgody na wykup budynków obecnego Ośrodka Zdrowia w Lubiszynie. To nie pierwsza tego typu inicjatywa lekarza i z pewnością spotka się z krytyczną opinią mieszkańców. Trudno się temu dziwić, gdyż gdyż to już powszechna zasada, że o ile lekarz może prowadzić w gminnym budynku prywatną praktykę, to raczej budynki pozostawia się w rękach samorządu. Ma to zabezpieczyć interesy mieszkańców przed tym, by za kilkanaście lat nie przyszło nikomu do głowy otworzyć w dzisiejszym ośrodku zdrowia restauracji lub hotelu. że pp. Jabłońskich dzień po wykupie ośrodka może w Lubiszynie nie być, a inny lekarz nie miałby, gdzie przyjmować pacjentów. Inaczej rzecz biorąc – budynek winien być własnością publiczną w której usługi medyczne świadczyć będą mogli również inni lekarze. Nikt przecież nie wie czy za kilka lat spośród dzisiejszych maturzystów nie będziemy mieli również lekarza... Ani lekarz Jabłoński nie jest przywiązany do Lubiszyna, ani Lubiszyn do lekarza Jabłońskiego. Idea wprowadzanej w 1989 roku reformy służby zdrowia była taka, by w segmencie usług medycznych była konkurencja, a sprzedaż budynku ośrodka zdrowia byłby zalegalizowaniem monopolu... a z pewnością nie zabezpieczałaby mieszkańcom dostępu do usług medycznych w przyszłości.
W przyszły czwartek 24.09.2009 o godz. 18.00 w lubiszyńskiej sali wiejskiej odbędzie się zebranie wiejskie w w/w sprawach.