22.06.2009

"LUBISZYŃSKA PALINOCKA"

Bez wątpienia to jedna z najważniejszych imprez w Gminie Lubiszyn. Gromadzi mnóstwo osób i na długo pozostaje w pamięci.
„Lubiszyńska Palinocka”, to jedna z niewielu imprez, które jednoznacznie kojarzą się z Gminą Lubiszyn. Owszem, jest mnóstwo imprez dożynkowych i tzw. dni czegoś… Jest „Dzień Chleba” w Bogdańcu, „Dzień Pieczonego Kurczaka” w Deszcznie, „Watra” w Ługach, "Święto Puszczy" w Rzepinie, ale „Palinocki” nie ma nigdzie. Tak więc jej twórcom, a więc władzom gminy w osobach wójta, jego zastępcy, radnym i paniom z referatu funduszy europejskich, należy się pochwała.
Cieszy więc fakt, że pogodzie nie udało się zepsuć tegorocznej imprezy, a nastroje w trakcie lubiszyńskiej imprezy były jak zwykle radosne.
Samą imprezę uroczyście otworzył wójt Tadeusz Piotrowski, który stwierdził krótko: „Jak niegdyś palono w Noc Kupały ogniska, tak my - rozpalmy się dzisiaj żądzą wzajemnej życzliwości, sympatii i solidarności”. I chyba życzenie się spełniło, bo impreza ogólnie była bardzo kulturalna i jak zwykle dobrze przygotowana, ale to już zasługa głównie wicewójta Daniela Niekrewicza oraz świetnego organizatora Ludwika Dohlada z Urzędu Gminy. Obaj zasłużyli na pochwałę, zwłaszcza iż nie było łatwo, gdyż impreza po raz pierwszy odbywała się po wejściu w życie nowej ustawy „o imprezach masowych”, która nałożyła na organizatorów mnóstwo bezsensownych obowiązków. Licznie wstawili się również radni w osobach Wojciecha Zwieruho, Jarosława Malinowskiego, Romana Sławińskiego, Ireneusza Żylińskiego i Jerzego Obary, którym przewodził szef Rady Gminy Eugeniusz Leśniewski wraz z żoną Ireną.
Całkiem innym rozdziałem był repertuar muzyczny, który w tym roku raczej nie podbił serc uczestników „Palinocki”. Rzecz dotyczy zarówno zespołu „FAHRENHEIT”, jak też gwiazdy wieczoru, którym był zespół „ZUKI”. - „Niech już skończą” … - „Jakie smenty”… to tylko niektóre z komentarzy, które można było usłyszeć w trakcie koncertu zespołu „ŻUKI”. To jednak nie wina organizatorów, lecz zespołu „Żuki”, który gra repertuar „Beatlesów”, a ten pozostawił po sobie wiele ciekawych i „skocznych” utworów. Szkoda, że ich nie zagrali…
Miłym i jak zwykle doskonale przygotowanym akcentem lokalnym podczas „Palinocki’ była aktywność mieszkańców Tarnowa. Sołtys Grzegorz Miszkiewicz wraz ze swoją Radą Sołecką i licznie przybyłymi mieszkańcami Tarnowa, stworzyli specjalne stoisko, na którym sprzedawane były ciasta, a znany już nie tylko w gminie zespół „TARNOWIANKI” wykonał na scenie kilka utworów.
Imprezę zakończyła zabawa „pod chmurką” i przy świetnej muzyce. Szkoda tylko, że kilku pacanów niepotrzebnie wzniecało burdy i awantury.